Od kilku dni mamy nowego, starego marszałka województwa. Po krótkich przepychankach wewnątrz „koalicji 13 grudnia” został nim na Warmii i Mazurach człowiek podobny do nikogo, który niczym się nie wyróżnił i nie zasłynął. Posiadacz legitymacji partyjnej Platformy Obywatelskiej — Marcin Kuchciński.
Ktoś nieobyty z platformianym bagienkiem w krainie tysiąca jezior mógłby odnieść wrażenie, że od kilku tygodni trwały tu zawzięte zmagania o władzę w samorządzie województwa. Jeszcze przed wyborami samorządowymi doszło do pewnej roszady w ramach rządzącej w regionie od przeszło 20 lat koalicji Platformy i PSL. Dotychczasowego marszałka Brzezina, który został senatorem z listy ludowców i Trzeciej Drogi, zastąpił Kuchciński, jeden z lokalnych baronów KO.
Po wyborach samorządowych sytuacja zmieniła się o tyle, że Lewica nie uzyskała żadnego mandatu radnego wojewódzkiego, ale chciała uczestniczyć w konsumowaniu władzy. Co do personaliów, pojawiło się też miejsce do obsadzenia po niedawno zmarłym wicemarszałku Syczu.
O ile apetyty Lewicy wymusiły przerwanie pierwszej sesji sejmiku, to obsada funkcji wicemarszałka, która według niepisanej tradycji przypadała mniejszości ukraińskiej związanej z PO, była rozstrzygana bez formalnego rozgłosu, choć rządzącej sejmikiem koalicji nie udało się uniknąć małych skandali.
Nieformalnie wiadomo było, że na funkcję po zmarłym koledze miała apetyt ukraińska działaczka PO, Hordejuk. Ta sama, która interweniującą w sprawie antykatolickiego paszkwilu wystawionego na deskach Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie radną PiS Bożennę Ulewicz nazwała „nieznającą się na kulturze”.
Do tej pory biuro sejmiku województwa nie umieściło na swoich stronach nagrania sesji, podczas której Hordejuk dała kuriozalny popis swoich antykatolickich fobii. Na szczęście jej kandydatura przepadła, a radna była zmuszona obejść się smakiem posady w zarządzie województwa.
Ostatecznie „ukraińskie” miejsce w zarządzie nie zostało obsadzone, a najwyżej ulokowany w strukturach sejmiku przedstawiciel tej mniejszości, bo jako wiceprzewodniczący rady, został radny Zbigniew Homza. Wicemarszałkami zostali Sylwia Jaskulska (PSL) i Katarzyna Sobiech (KO), a członkami zarządu — Maria Bąkowska (PSL) i Robert Turlej (KO).
Warto zaznaczyć, że PiS, mimo arytmetyki głosów, zaproponował swojego kandydata na marszałka województwa. Była senator, a teraz radna wojewódzka Małgorzata Kopiczko, otrzymała 11 głosów, czyli tyle, ilu radnych w sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego liczy klub Prawa i Sprawiedliwości.
Koalicja 13 grudnia podzieliła między siebie wszystkie funkcje w całym sejmiku i nie dopuściła nikogo z opozycji ani do funkcji wiceprzewodniczącego rady, ani do funkcji przewodniczącego choćby jednej z sejmikowych komisji.
Przemówienie obejmującego ponownie funkcję marszałka Marcina Kuchcińskiego stało się powodem wielu żartów na jego temat. Nowy marszałek, przemawiając do radnych, mówił długo, ale nie powiedział nic konkretnego. To tylko mała próbka jego przemówienia:
— Filozofia działania, którą przedstawiłem w listopadzie, pozostaje niezmienna. Stawiam na zrównoważony rozwój naszego regionu. Ponieważ zależy mi, żeby z owoców tego rozwoju mogli korzystać wszyscy mieszkańcy, niezmiennie pozostaje też moje otwarcie na dialog. Zamierzam kontynuować rozmowy ze wszystkimi kluczowymi dla przyszłości regionu środowiskami — mówi nieco sennym tonem marszałek Kuchciński.
Na tym jednak nie koniec. To usypiając salę, to myląc słowa, zacinając się i robiąc wrażenie, delikatnie to ujmując, znudzonego kontynuował:
— W tym organizacjami społecznymi, przedsiębiorcami, światem akademickim i rzecz jasna samorządowcami. Dostrzegam szczególną rolę Olsztyna, Elbląga i Ełku jako naturalnych liderów, na których spoczywa dodatkowa odpowiedzialność, bo to z nich mają płynąć impulsy rozwojowe oddziałujące na otoczenie, dla uzyskania efektu synergii, na której skorzystają te trzy miasta, otaczające je subregiony, a w rezultacie całe województwo — mówił.
Według Kuchcińskiego motorem synergii mają być członkowie zarządu województwa, którzy pochodzą w różnych części regionu… Ot, wielka myśl wielkiego człowieka!
Marek Adam