Jest decyzja wojewody. Uchwała radnych, którzy przegłosowali referendum w sprawie odwołania burmistrza Jarosława Kowalskiego, jest nieważna. Opozycyjni wobec burmistrza radni nie potrafili odpowiednio przygotować projektu uchwały.
Opinie pisały i o przymiarkach lewicowej opozycji w Dobrym Mieście do odwołania burmistrza, i o gorącej sesji rady, na której radni przegłosowali uchwałę w tej sprawie. Burmistrz stanął pod pręgierzem, bo radnym nie podobało się, że rozbił lokalny układ.
Tak przynajmniej powód uchwały przedstawiał dziennikarzom sam zainteresowany. — Rozbiłem lokalny układ, który w naszym mieście trwał jeszcze od czasów PRL. Powymieniałem prezesów lokalnych spółek. Przewietrzyłem ratusz — mówi w rozmowie z Opiniami Jarosław Kowalski. — Niektórzy bardzo mnie za to nie lubią — dodaje.
Co radnym opozycji poszło nie tak? Zapomnieli wpisać do uchwały to czego dotyczy, nie załączyli też do uchwały karty z pytaniem referendalnym. To wystarczyło, żeby prawnicy wojewody musieli wyrzucić uchwałę do śmietnika. Nowej radni już nie zdążą przyjąć.
Radnym Dobrego Miasta przyjdzie ten czas pracować z Jarosławem Kowalskim, którego podczas sesji miesiąc temu, publicznie odsądzali od czci i wiary. Padały ostre oskarżenia. Cierpliwość burmistrza była wyjawiana na próbę. Opozycyjni nawet radni wezwali na sesję policję przeciw zwolennikom burmistrza.
I choć trzeba przyznać, że burmistrz przez swój temperament może być uważany za kontrowersyjna postać, to nikt nie może mu odmówić zdolności organizacyjnych. Dobre Miasto rozkwitło za jego władzy.
Dobre Miasto stało się lokalnym centrum licznych wydarzeń kulturalnych i społecznych. Jest zauważane na mapie Polski przez znanych w całym kraju publicystów. Dzięki inwestycjom drogowym poprawia się komunikacja z miastem. Nie brak też pracy.
Wściekłość lewicowych radnych wywołuje nie tylko skuteczność burmistrza, ale także to, że nie daje sobie dmuchać w kaszę. Potrafi tupnąć nawet na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, kiedy jej aktywiści łamią normy zachowań.
Tak było, kiedy związany z WOŚP aktywista umieszczał w internecie obraźliwie przerobiony wizerunek Matki Bożej albo kiedy podczas „grania” orkiestry ze sceny padały groźby wobec burmistrza.
Jarosława Kowalskiego często można zobaczyć na uroczystościach patriotycznych. Dla totalnej opozycji, która prześciga się w opluwaniu wszystkiego, co polskie, jest jak policzek wymierzony w twarz.
Przypomnijmy. Za uchwałą o referendum w sprawie odwołania burmistrza głosowało 8 na 15 radnych. To wystarczyło do jej przegłosowania. Uchwała została postawiona pod obrady pod pozorem konieczności rozliczenia burmistrza z braku dwóch kolejnych wotów zaufania.
Radni mogą jeszcze odwołać się od decyzji wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, jednak ten prawdopodobnie uzna protest za bezpodstawny, bo przeprowadzenie referendum jest już w tej kadencji niemożliwe. Termin na uznanie uchwały w tej sprawie minął kilkanaście dni temu. Referendum musiałoby odbyć nie później niż 8 miesięcy przed kolejnymi wyborami.
Marek Adam