Warmia i Mazury miały jeden z najniższych w kraju wyników frekwencji w wyborach do Parlamentu Europejskiego i dlatego mamy nie trzech, jak do tej pory, a dwóch eurodeputowanych z okręgu obejmującego województwa warmińsko-mazurskie i podlaskie. Warto pokusić się o pewne podsumowania.
Wybory do europarlamentu tradycyjnie nie przyciągają tak dużej uwagi jak inne wybory. To jednak błąd, szczególnie teraz, kiedy komisarze unijni chcą zafundować nam zmiany traktatów i z Unii Europejskiej uczynić superpaństwo, które będzie zajmowało się prawie każdym aspektem życia każdego z mieszkańców Europy.
Za późno, żeby wylewać krokodyle łzy nad tym, że nie udało się obudzić Polaków, żebyśmy byli mądrzy przed szkodą, a nie po szkodzie, jak mówi znane wszystkim przysłowie. Można jednak wytknąć sporo popełnionych podczas kampanii błędów.
A tu, z perspektywy konserwatywnego wyborcy, który miał do wyboru głosować na listę Prawa i Sprawiedliwości lub listę Konfederacji, trudno wyrzucić z pamięci sytuację, kiedy konkurujący ze sobą kandydaci PiS ścigali się na wzajemne opluwanie.
Trudno inaczej nazwać sytuację, kiedy podczas konferencji prasowej w Olsztynie wspierający Karola Karskiego poseł Marek Suski przestrzegał, żeby nie głosować na Macieja Wąsika, bo ten spędził trochę czasu w więzieniu i nikt w Unii Europejskiej nie będzie brał go poważnie. Można mieć też trochę pretensji do sztabowców PiS, że nie przygotowywali odpowiednio uczestniczącego w debatach medialnych Karola Karskiego.
To prawdopodobnie z tego powodu profesor, który przecież znany jest ze swojej szerokiej wiedzy na unijne tematy, a w sprawach związanych z funkcjonowaniem Parlamentu Europejskiego porusza się jak po własnym terenie, niestety wypadał dosyć blado. Podsumowując, wewnętrzne rywalizacje i napięcia dały o sobie znać w mało elegancki sposób, a to musiało przecież odbić się na wyniku.
Z tej perspektywy dosyć dobrze trzeba ocenić kampanię przeprowadzoną na terenie Warmii, Mazur i Podlasia przez Konfederację. Wypada zauważyć, jak zbliżoną narrację i hasła przyjęły oba ugrupowania. I choć z ust kandydatów tej narodowej formacji bardzo często padały gorzkie słowa w kierunku przedstawicieli PiS, którym konfederaci przypominali zarówno agitowanie za przystąpieniem do Unii Europejskiej, jak i wskazywali na szereg ich zdaniem co najmniej błędnych decyzji podczas ośmioletnich rządów, to zbieżność haseł i odwoływanie się do narodowych imponderabiliów aż biła w oczy.
W skali kraju, jak to zauważył profesor Michał Jerzy Wojciechowski, wspólny wynik Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji jest dużym i zauważalnym sukcesem, a stan posiadania „koalicji 13 grudnia” widocznie się zmniejszył. Znany ze swoich konserwatywnych przekonań profesor na swoim profilu na Facebooku przeprowadził proste podsumowanie: KO+przybudówki = 50,27 proc., suma PiS+Konfederacja = 48,24.
– KO oskubała swoich sojuszników, ale łączny wynik jest dużo gorszy niż w wyborach sejmowych. Te dwie liczby wyniosły wtedy 53,71 proc. i 42,54 proc. (KO 30,70 proc., PiS 35,38 proc.). Oznacza to ODWRÓT obozu rządzącego, a nie zwycięstwo. PiS przegrał lekko tylko z powodu niskiej frekwencji w małych miastach i wsiach. Konfederacja odniosła duży sukces. Znacznie mniej skuteczne okazało się rozbijanie prawej strony przez sabotażystów – zauważył profesor Michał Jerzy Wojciechowski.
I choć w skali całej Polski to trudne do podważenia wnioski, to warto dokładniej przyjrzeć się wynikom na Warmii i Mazurach. Tu przewaga uśmiechniętej koalicji była niestety miażdżąca.
https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/woj/280000
Koalicja Obywatelska otrzymała blisko 45 proc. głosów, a PiS nieco ponad 31 proc. Konfederacja prawie 11 proc., Trzecia Droga ponad 6 proc., a Lewica żałosne 4 proc. z groszami. Wyniki te wyrównały się po zliczeniu głosów z Podlasia, gdzie zwycięstwo PiS było niepodważalne, a wynik Konfederacji sięgnął prawie 14,6.
https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/woj/200000
Zliczenie tych wyników z obu województw dało Koalicji Obywatelskiej niewielką, minimalną przewagę z wynikiem 37,36 proc., a PiS uzyskało 36,75 proc. Trzecia w kolejności Konfederacja może pochwalić się wyższym niż średnim w całym kraju wynikiem, bo 12,71 proc.. Trzecia Droga uzyskała 7,78 proc., a Lewica żenujące 3,6 proc. głosów.
https://wybory.gov.pl/pe2024/pl/wynik/okr/3?initscroll=1000
Ostatecznie mandaty zdobyli Maciej Wąsik z PiS i Jacek Protas z KO. Mandatów jest mniej (dwa wobec dotychczasowych trzech), bo frekwencja w regionie była jedną z najniższych w kraju, a od niej w wyborach dp PE jest uzależniona liczba eurodeputowanych wybranych w okręgu.
Warto w tym miejscu przytoczyć cele, jakie w Parlamencie Europejskim stawia sobie wybrany z listy PiS Maciej Wąsik. Już po ogłoszeniu wyników, w rozmowie z dziennikarzami stwierdził, że skupi się na „wycofaniu Zielonego Ładu, sprzeciwie wobec paktu migracyjnego i niedopuszczeniu do niekorzystnych zmian w traktatach”. Oby dotrzymał słowa!
Marek Adam