Najchętniej czytany konserwatywny portal Warmii i Mazur
  • Fundacja im. Piotra Poleskiego
  •    
  • Kontakt
Opinie Olsztyn
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Opinie Olsztyn
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Opinie Olsztyn

Dzień narodzin Judasza

prima aprilis

Skąd się wziął prima aprilis? Tłumacząc z łaciny – pierwszy kwietnia, czyli tropy prowadzą do starożytnego Rzymu. Tam na początku wiosny świętowano Cereralia, kult bogini Cerery, która w poszukiwaniu porwanej córki została wywiedziona w pole. Łączono to z Veneraliami, kultem Wenus opiekunki dziewic, przypadającym 1 kwietnia. Rzymianie pili i tańczyli, przebierali się – mężczyźni za kobiety i odwrotnie i nic nie było na poważnie.

W średniowieczu uważano pierwszy kwietnia za dzień narodzin Judasza, czyli dzień kłamstwa, obłudy i zdrady. To jednak było jakby zagospodarowaniem prima aprilis do budzenia wstrętu w wiernych wobec Judasza, taką pomocą katechetyczną. A odwołano się do tradycji wesołych żartów, kpin i zabaw noworocznych.

Do 1582 roku, kiedy papież Grzegorz XIII wprowadził kalendarz, nazwany później gregoriańskim i ustanowił nowy rok na 1 stycznia, nowy rok obchodzono najczęściej 1 kwietnia, zależało to od ruchomych świąt Wielkanocy. Po reformie kpiono z tych, do których reforma kalendarza nie dotarła i nadal obchodzili nowy rok 1 kwietnia, których nazywano „kwietniowymi głupcami”(April fools). W krajach anglojęzycznych 1 kwietnia do dziś się nazywa April Fools Day lub All Fools Day.

Do Polski prima aprilis przyszedł najprawdopodobniej z Niemiec w XVI wieku i zakorzenił się bardzo szybko. Już w XVII wieku Wacław Potocki pisał:

Prima Aprilis, albo najpierwszy dzień kwietnia,
Do rozmaitych żartów moda staroletnia.

„Prima aprilis: nie wierz, bo się pomylisz.” To powiedzonko stare jak świat oddaje to o co pierwszego kwietnia chodzi – będą człowieka oszukiwać i do tego bezkarnie, a obronić się można własna bystrością i sceptycyzmem.

W życiu prywatnym tradycja dotyczy „wkręcania” w coś, czyli sprzedania w rozmowie czegoś nieprawdopodobnego komuś, najlepiej w obecności innych, aby tym bardziej podkreślić naiwność poddawanego wkręcaniu.

Inna forma żartowania sobie z ludzi w ten dzień, to posłanie ich tam, gdzie ich nie oczekują, możliwe z jakimś bezsensownym poleceniem, czy pytaniem.

Trzecia(najpopularniejsza w krajach zachodniej Europy, rzadko spotykana wśród Słowian) forma to to, co w angielskim nazywa się „practical joke”, czyli żart składający się z działań fizycznych ze skromnym udziałem intelektu. Na przykład przyklejenie koledze z pracy kubka do biurka i tym podobne żarty biurowe i uliczne, jak przyklejenie monety do chodnika, ryba wieszana na plecach kolegi w 1963 roku we Francji

Prima aprilis jest chwilowym zawieszeniem hierarchii i norm, taki jednodniowy karnawał.

Również w życiu publicznym fałszywe informacje puszczają w obieg media z zaznaczonym elementem absurdalnym, wskazującym delikatnie na nieprawdopodobieństwo, co inteligentniejszym odbiorcom daje szansę pozostać tym, kim są.

Cytryny i coca-cola w sprzedaży

Z czasem do żartowania ludzi z siebie nawzajem dołączyła prasa, na przykład w 1948 roku, „Dziennik Bałtycki” podał informację o statkach z cytrynami, które mają postój techniczny w Gdyni i aby się owoce nie zepsuły, marynarze muszą je sprzedać w porcie. Ludzie przychodzili, redakcja się bawiła.

Taki żart nie byłby możliwy już dwa lata później, a w latach 1951-1956 nie był możliwy żaden. Tradycja została przerwana na czas stalinizmu. W 1958 roku „Dziennik Bałtycki” zagrał ostro. Poinformowano, że od pierwszego kwietnia na Dworcu Głównym w Gdańsku rozpocznie się sprzedaż coca-coli. Zainteresowanie i rozczarowanie było duże. Prasa dojrzałego i późnego PRL żartowała niewinnie, często że jakiś pożądany lub egzotyczny towar będzie gdzieś rzucony na rynek.

Najbardziej żałosnym dowcipem PRL okazały się kartki na mięso wprowadzone 1 kwietnia 1981 roku. Moment ogłoszenia kartek na mięso nie wyglądał poważnie, ale miał poważne skutki – mięsa jak nie było, tak nie było i aparat partyjny dwoił się i troił, aby wyjaśniać sytuację. To już było nie 1 kwietnia, ale z podwyżki primaaprilisowej, która okazała się prawdziwa, trzeba było się tłumaczyć i nie sposób tego nie zacytować:

„Aktyw partyjny, który rozumiał wszystko, zadał jednak na spotkaniu Zbigniewowi Michałkowi, sekretarzowi KC PZPR, pytanie: »Jak to się działo, że w czasie okupacji wprowadzony przez Niemców system kartkowy działał i było pokrycie w towarach?« Sekretarz Michałek odparł, że już w tej sprawie wypytywał gauleitera Kocha, siedzącego w polskim więzieniu. »Wiecie towarzysze, w czasie okupacji za nieodstawienie świniaka chłop jechał do obozu koncentracyjnego. My takich możliwości dziś nie mamy.«”, ( Jerzy Morawski w „Rzeczpospolitej” -2013 r. w artykule „Socjalizm na kartki”)

kartki PRL

Nitki makaronu na gałęziach

Media na Zachodzie też nie próżnowały 1 kwietnia. W Dublinie w 1844 roku informacja o darmowym przejeździe koleją do miejscowości nadmorskiej, gdy się okazało, że nic z tego wywołała kilkudniowe zamieszki. Kolej była nowością i po latach taki sam żart przeszedł by pewnie spokojniej.

Wyspy Brytyjskie mają długa tradycję medialnych żartów na 1 kwietnia. Niektóre przygotowywane były starannie i weszły do grupy najsławniejszych żartów primaaprilisowych.

W 1947 roku BBC nadająca na jednym kanale (drugim dostępnym był kanał ITV) przygotowała reportaż o tym, że wczesna wiosna w Szwajcarii umożliwiła już rolnikom zbiór spaghetti. Zobaczyć można było drzewa oliwne na granicy szwajcarsko-włoskiej nad jeziorem Lugano, z których zwisały nitki ugotowanego spaghetti. Rolnicy zbierali je do koszy i układali na obrusie do wyschnięcia, po czym był posiłek.

Centrala BBC została przeciążona telefonami widzów pytających o radę, jak wyhodować to samo w swoim ogródku. Stacja odpowiadała w niepowtarzalnym stylu: „Umieść gałązkę spaghetti w puszce z sosem pomidorowym i miej nadzieję na najlepsze”. Materiał powstał w tajemnicy i wiedzieli o nim tylko ci, którzy musieli. Dyrektor generalny BBC przyznał się, iż reportaż zrobił na nim takie wrażenie, że sięgnął do „Encyclopedia Britannica”, aby sprawdzić jak to z tym spaghetti jest.

Również w czasach telewizji czarno-białej w Europie telewizja szwedzka nadała poradnik oglądania jej w kolorze, czyli instrukcję zakładania nylonowej pończochy na odbiornik. Zakładających było sporo, niektórzy nawet widzieli kolory. W sklepach pytano o największe rozmiary pończoch.

Jednak co BBC, to BBC. W 1976 roku w publicznym radiu dziennikarz Patrick Moore ogłosił, że o godzinie 9:47, oczywiście 1 kwietnia, nastąpi koniunkcja Jowisza i Plutona, która ograniczy grawitację ziemską. W licznych telefonach do stacji słuchacze dzielili się swoimi wrażeniami, a jedna pani twierdziła, że ona i jej jedenastu znajomych uniosło się z krzeseł i zaczęło krążyć po pokoju.

Teraz każdy może, kiedy mu wygodnie i kiedy potrzebuje, a prima aprilis jest codziennie na całym świecie, ale z innych przyczyn, niż kiedyś w PRL i bloku państw socjalistycznych. O ile dawni żartownisie primaaprilisowi zakładali małą społeczną szkodliwość czynu, to obecnie wielu twórców fałszywych wiadomości zakłada ją jak największą, przede wszystkim w mediach społecznościowych. Dziennikarzy, „niebezpiecznych” raz do roku, na których, jak na kotwicy trzyma się zaufanie do środka przekazu już nie ma i być nie może w czasach, kiedy każdy może łatwo nadawać to, co mu dyktuje grupowy lub indywidualny interes, brak odpowiedzialności lub i jedno i drugie.

Redakcja

Wykorzystano artykuł Kamila Wrotkowskiego „Żarty z okazji prima aprilis jako źródło historyczne…” w „Argumenta Historica”, (rocznik 5 pdf)

UdostępnijTweetujWyślij
Poprzedni artykuł

Zmartwychwstanie

Następny artykuł

Bukmacherzy już wiedzą kto zostanie prezydentem Olsztyna

Następny artykuł
Bukmacherzy już wiedzą kto zostanie prezydentem Olsztyna

Bukmacherzy już wiedzą kto zostanie prezydentem Olsztyna

Banialuki w sprawie szubienic

Banialuki w sprawie szubienic

Czy Trump uratuje Amerykę?

Czy Trump uratuje Amerykę?

Samorządowy rollercoaster

Samorządowy rollercoaster

Opinie Olsztyn

Najchętniej czytany konserwatywny portal Warmii i Mazur

Tematy w serwisie:
agresja antyPiS bezpieczeństwo Donald Trump Donald Tusk edukacja geopolityka gospodarka historia Polski II wojna światowa Jerzy Szmit KO koalicja 13 grudnia komunizm Kościół Katolicki kultura Lewica LGBT manipulacja media neomarksizm Niemcy Olsztyn opinie olsztyn Piotr Grzymowicz PiS PO polityka zagraniczna Polska Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej prawo PSL Rosja samorząd Stany Zjednoczone Szubienice w Olsztynie totalna koalicja totalna opozycja Ukraina Unia Europejska USA wiara wojna wybory zbrodnie komunistyczne
© 2019-2022 Opinie.Olsztyn.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.
  • Polityka prywatności

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In
  • Olsztyn
  • Warmia i Mazury
  • Historia
  • Kultura
  • Media
  • Polityka
  • Społeczeństwo
  •  
  • Fundacja im. Piotra Poleskiego
  • Kontakt
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki

© 2019-2022 Opinie.Olsztyn.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

This website uses cookies. By continuing to use this website you are giving consent to cookies being used. Visit our Privacy and Cookie Policy.
Przejdź do treści
Otwórz pasek narzędzi Ułatwienia dostępu

Ułatwienia dostępu

  • Powiększ tekstPowiększ tekst
  • Zmniejsz tekstZmniejsz tekst
  • Odcienie szarościOdcienie szarości
  • Wysoki kontrastWysoki kontrast
  • Odwrotny kontrastOdwrotny kontrast
  • Jasne tłoJasne tło
  • Podkreśl łączaPodkreśl łącza
  • Prosta czcionkaProsta czcionka
  • Resetuj Resetuj