Rok 1988 można uznać za początek, poufnych i nieoficjalnych rozmów o zawiązaniu układu pomiędzy komunistami z upadającej PZPR, a liberalną lewicą rozwiązanej Solidarności.
Liberalno-lewicowa siła w przyszłej „Solidarności”, pojawiła się w Stoczni podczas strajku sierpnia 1980 roku — głównymi przedstawicielami byli tzw. eksperci: prof. B. Geremek oraz T. Mazowiecki.
Reszta lewicy do powstałego NSZZ „Solidarność” dołączyła podczas Zjazdu w „Oliwii” w 1981 roku.
Należy zaznaczyć, że pierwsze próby podjęcia rozmów normalizacyjnych zostały podjęte przez przedstawiciela Kościoła, abp Bronisława Dąbrowskiego. Miało to miejsce mimo rosnącego oporu społecznego i powstawania struktur podziemnej „Solidarności”.
Ważną rolę w tych działaniach miała odegrać Prymasowska Rada Społeczna, która opracowała podstawowe tezy w sprawie „ugody społecznej”, były one w dużej mierze myślą polityczną ks. prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego.
Istotnym celem było usunięcie barier społecznych między narodem a reżimem, oczywiście wszystko skończyło się niepowodzeniem. Podjęta próba szybko zakończyła się fiaskiem.
Na znak protestu na próby podejmowania rozmów przez frakcję liberalno – lewicową zdelegalizowanej „Solidarności”, we Wrocławiu na wiosnę 1982 roku powstała „Solidarność Walcząca”.
W dniach 13 – 31 sierpnia na wezwanie zarządu i redakcji pisma: „Soldarność Walcząca” na ulice Wrocławia wyległy tłumy, które starły się z oddziałami ZOMO. Kulminacja rozruchów ulicznych we Wrocławiu nastąpiła 31 sierpnia 1982 roku, na licach pojawiły się barykady.
Do współpracy w rozpracowywaniu Solidarności Walczącej za prośbą MSW włączyła się niemiecka STASI.
Po aresztowaniu przewodniczącego Solidarności Walczącej, Kornela Morawieckiego zastąpił Andrzej Kołodziej.
Solidarność Walcząca, była zdecydowanie przeciwna próbom rozmów z czerwonym reżimem.
Jeżeli chodzi konserwatywną, narodową grupę w NSZZ „Solidarność” była podobnie jak Solidarność Walcząca, przeciwna wszelkim kontaktom z komunistami. Głównymi przeciwnikami wszelkich rozmów z reżimem byli: A. Gwiazda, A. Walentynowicz, K. Wyszkowski, którzy stali na czele konserwatywnej Grupy NSZZ „Solidarność”.
Wracając do 1988 roku, po strajkach na Wybrzeżu oraz Nowej Hucie, w atmosferze panującego marazmu i apatii społecznej, 21 lipca za pośrednictwem mecenasa W. Siły-Nowickiego został przekazany list od Lecha Wałęsy na ręce szefa MSW gen. Cz. Kiszczaka. List był poufny – jak się później okazało, dotyczył rozmów ze stroną rządową.
Chociaż pierwsze rozmowy dotyczące tzw. układu władzą komunistyczną miały miejsce już w Arłamowie podczas internowania.
Pierwszym sygnałem do pozorowanej normalizacji była debata telewizyjna pomiędzy szefem OPZZ A. Miodowiczem, a Lechem Wałęsą dotycząca propozycji rozpoczęcia rozmów dotyczących ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej w kraju.
Po powołaniu M. Rakowskiego na premiera rządu dało się odczuć pewne rozluźnienie ze strony czerwonego reżimu, po raz pierwszy nie rozgoniono manifestacji 13 grudnia. Jawna działalność rozpoczęły zakładowe komitety zakładowe NSZZ „Solidarność”.
Pierwsze oficjalne spotkanie podane do opinii publicznej w Magdalence pomiędzy Lechem Wałęsą a przedstawicielem rządu gen. Cz. Kiszczakiem, na którym podjęto decyzję o obradach Okrągłego Stołu.
W pierwotnej wersji termin zwołania Okrągłego Stołu wyznaczono na październik, ustalono główne tematy: ponowną legalizację NSZZ „Solidarność”, oraz zasady funkcjonowania państwa z uwzględnieniem dialogu społecznego.
Pierwsze obrady Okrągłego Stołu miały miejsce w Pałacu Namiestnikowskim na Krakowskim Przedmieściu. Po kilku dniach obrady zawieszono. Spotkania odbywały się w słynnej Magdalence w mniejszym gronie. Odbywały się także prace tzw. podzespołów tematycznych, które były raczej dekoracją do stworzenia pozorów demokracji i otwartości.
Pod dokumentem końcowym podpisały się 42 osoby, podczas uroczystego Zakończenia obrad – 5 kwietnia 1989 roku. Najważniejszymi aktorami tego ponurego spektaklu dla Polski, ze strony rządowej byli: gen. Cz. Kiszczak, S. Ciosek, L, Miller, strony „opozycyjnej”: B. Gieremek, T. Mazowiecki, Wł. Frasyniuk, L. Wałesa oraz A. Stelmachowski.
O tym co zapisano w końcowym dokumencie szkoda pisać…
Efektem końcowym Okrągłego Stołu jest oraz obraz III RP, terapia szokowa byłego członka PZPR L. Barcelowicza, około 30 tys. samobójstw właścicieli upadłych firm, tysiące zlikwidowanych miejsc pracy, miliony bezrobotnych.
Uzależnienie polityczne i gospodarcze od sąsiadów. Szczególnym szokiem umowa Okrągłego Stołu, była dla starszego pokolenia Polaków, którzy pamiętali okupację bolszewickiej Rosji, czasy UB, stalinowskiego terroru, Poznań 56, Grudzień 70, Radom oraz Ursus 76, Stan Wojenny, Kopalnie „Wujek” – to są najbardziej znane
pojałtańskie wydarzenia.
Kontraktowe wybory czerwcowe, wybór Jaruzelskiego (czerwonego kata Stanu Wojennego) na prezydenta Polski, to był ostatni akord ustaleń Okrągłego Stołu. Premierem został liberał: Tadeusz Mazowiecki, ten sam, który atakował w latach 50. uwięzionego ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz działając w warszawskim KIK-u, reprezentował „Kościół Otwarty”.
Wolne wybory miały miejsce dwa lata później, wyłaniając pierwszy powojenny naprawdę polski rząd — rząd premiera Jana Olszewskiego. Szczególnie ważne zadnie czeka Polską Szkołę, aby ukazać prawdziwe oblicze Okrągłego Stołu. „Myśl jest bronią”…
Henryk Pejchert