Wydarzenia marcowe 1968 roku są nie tylko związane ze spektaklem „Dziadów” Adama Mickiewicza, zdjętych z afisza, a z początkiem końca I sekretarza KC PZPR, Władysława Gomułki.
Na początku należy przedstawić sytuację polityczną poprzedzająca pamiętny marzec oraz postać Władysława Gomułki.
W. Gomułka pochodził z ubogiej robotniczej rodziny. Edukację ukończył na IV klasie szkoły podstawowej, co było dość powszechne. Bardzo często dzieci kończyły edukację w momencie nabycia umiejętności pisania i czytania. Było to wynikiem biedy i potrzeby szybkiej możliwości zarabiania.
Życiorys oraz pochodzenie społeczne idealnie pasowało dla działacza komunistycznego. W późniejszym okresie życia tow. Wiesław często tym się szczycił. W pierwszych latach po wojnie (okupacja sowiecka) pełnił wiele odpowiedzialnych funkcji powierzonych mu przez towarzyszy, oczywiście w Porozumieniu z Moskwą.
Popierał od początku zaistniały terror stosowany przez UB oraz NKWD (Smiersz) stacjonujące w Polsce. Po „zjednoczeniu” PPR i PPS w PZPR sytuacja Gomułki pogarszała się, aż w końcu w 1951 roku został uwięziony na polecenie Stalina za „odchylenia prawicowo nacjonalistyczne”.
W więzieniu przebywał do 1954 r. (śmierć Bieruta i Stalina). Po wydarzeniach Poznańskiego Czerwca 56 roku, na „fali odwilży” został wybrany na VIII Plenum PZPR I sekretarzem KC PZPR (1956). Wybór Gomułki, kończył najgorszy okres krwawego stalinizmu był czasem rozliczeń wielu UB –eków. UB zastąpiono SB, usunięto z polski marszałka Konstantego Rokossowskiego. Z więzienia wyszedł ks. kardynał Stefan Wyszyński, poluzowano prześladowania Kościoła.
Po dwóch latach „odwilż” odchodziła do historii. Gomułka po zajściach w Poznaniu był zmuszony zerwać z krwawym stalinizmem, lecz wkrótce potem nastąpił powrót do napięć na linii państwo – Kościół. Ograniczane były kolejne swobody obywatelskie w wielu dziedzinach.
Według wielu historyków konflikt pomiędzy dwiema frakcjami w PZPR, natolińską, a puławianami, Gomułka wygrał na VIII Plenum w dużej mierze dzięki poparciu nie tylko aktywu partyjnego FSO na Żeraniu, ale właśnie dzięki poparciu frakcji puławian. Głównym przedstawicielem puławian był Zambrowski – sadysta z czasów terroru stalinowskiego. Nazwa frakcji pochodziła od ulicy Puławskiej, przy której duża ilość puławian po prostu mieszkała.
Drugą frakcję w PZPR cechowało lepsze wykształcenie oraz chęć zdobycia autonomii względem ZSRR, przykładem była Jugosławia Tity. Frakcja natolińska sprawowała mniej eksponowane stanowiska w kraju, byli zwolennikami stosowanie powszechnego terroru, czyli powrotu do czasów stalinowskich. Stronnicy spotykali się w pałacyku w Natolinie, stad wywodzi się nazwa frakcji.
Marzec 68 często był rozpatrywany w kontekście tego właśnie konfliktu, ale był on tylko jedną ze składowych. Do układanki marca należy dodać postać Mieczysława Moczara i jego „partyzantów”. M. Moczar w czasie wojny w ramach AL walczył z oddziałami niemieckimi oraz wchodził w konflikty z oddziałami polskiego podziemia niepodległościowego (AK, NSZ). Należy dodać, że AL ze swoimi politrukami prowadziła inwigilację polskiego podziemia niepodległościowego w celu przekazywania w odpowiednim czasie danych radzieckim okupantom NKWD (Smiersz). Nie brakowało przypadków współpracy AL oraz działaczy PPR z Gestapo w celu denuncjacji członków ruchu oporu, przykładem jest sprawa braci Mołojców oraz M. Nowotki – idola PRL. Po wojnie zasilił szeregi stalinowskiej UB, w której był znany z wyjątkowego sadyzmu, otrzymał nawet przydomek „krwawy Mietek”.
Po czerwcu 56 r. M. Moczar został wprowadzony przez Gomułkę do KC PZPR, gdzie prowadził resorty siłowe. Był znany z nienawiści w stosunku do towarzyszy partyjnych pochodzenia żydowskiego. Po wojnie sześciodniowej w 1967 r. (Izraela z państwami arabskimi) nastąpiła izolacja państwa żydowskiego na arenie międzynarodowej. W PRL rozgorzała czystka antysemicka w administracji państwowej, służbach i w wojsku. Wszystko za aprobatą Gomułki. W wojsku gen. Moczarowi bardzo aktywnie pomagał gen. Jaruzelski.
Apogeum czystek w aparacie władzy miało miejsce w czasie wystawiania „Dziadów” Adama Mickiewicza w Teatrze Narodowym w Warszawie (25 XI – 30 I 1968 r.).
Spektakl „Dziadów” w reżyserii Dejmka oraz gra Holoubka odtwarzającego rolę Konrada była rewelacyjna, reakcja widowni na eksponowane fragmenty antyrosyjskie podgrzewała atmosferę na sali oraz na ulicach wokół teatru.
Na reakcję władz nie trzeba było długo czekać… W wyniku decyzji cenzury, sztuka została zdjęta z afisza. Ostatni spektakl odbył się 30 stycznia 1968 r. Po przedstawieniu grupa młodzieży z okrzykami antyrosyjskimi udała się pod pomnik Adama Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu.
Reżyser „Dziadów” Kazimierz Dejmek został usunięty z Teatru Narodowego i opuścił kraj. Po proteście dziennikarzy oraz literatów przez oddział Związku Literatów Polskich (29 II 1968 r.), sytuacja uległa dalszej radykalizacji.
Szczególnie wrzało na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie uczyło się wiele dzieci komunistycznych prominentów. Relegowanie z uczelni Adama Michnika oraz Henryka Szlajfera pociągnęło za sobą zwołanie przez studentów na 8 marca wiecu żądającego przywrócenia na uczelnię usuniętych studentów. Spokojny wiec, na którym występujący studenci wygłaszali swoje opinie dotyczące sytuacji zwolnionych kolegów, nie zawierał żadnych politycznych żądań i haseł.
Przybyłe oddziały MO i przywiezieni autobusami ORMO-wcy dokonali pacyfikacji wiecu. Bito niemiłosiernie zgromadzonych studentów oraz przypadkowych ludzi na Krakowskim Przedmieściu. Bici ludzie krzyczeli w stronę milicji i ORMO: gestapo, gestapo!
Marcowe wydarzenia były ohydną prowokacją zasłaniającą częściowo partyjne rozgrywki między: „Żydami a Chamami”, była początkiem końca ery Gomułki. Marzec 1968 roku nie miał znaczenia dla umęczonych czasami stalinowskimi Polaków, zbyt świeże były rany rodzin, które straciły swoich bliskich w lasach (Niezłomni) oraz katowniach oprawców z UB.
Rok 1968 był najważniejszą datą dotyczącą w życiu tych, których nazywano wówczas „komandosami”! Grupa ta była najmłodszym pokoleniem tych, którzy władali ujarzmioną Polską od czasów Bergmana, Minca i Zambrowskiego. Z tej grupy liczącej około 100 tys. ludzi wywodziło się setki dziennikarzy, naukowców, rzesze drobnych urzędników, cenzorów, dyrektorzy Zjednoczeń oraz kluczowych zakładów pracy!
Wydarzenia marcowe, były zapowiedzią wejścia na arenę polityczną pokolenia „Marca 68”, gdzie „komandosi” oraz inni nazywani „pokoleniem niepokornych”, przejęli wiele sfer życia społecznego – tworząc nową elitę ludzi wpływowych. W dużej mierze są to po prostu: „Resortowe Dzieci”!
Bardzo istotnym tłem wydarzeń marcowych była nagonka antyżydowska zainicjowana przez samego Gomułkę – 19 czerwca 1967r. po „wojnie sześciodniowej” (1967), pod hasłem przewodnim: „Każdy obywatel Polski powinien mieć tylko jedną Ojczyznę, Polskę Ludową!”
Czy Gomułka konsultował się z Moczarem co do wspólnego ataku, tego nie wiadomo, lecz na akcji antyżydowskiej dużo zyskali „partyzanci”. Jako grupa zyskała silną pozycję w samej PZPR.
13 marca 1968 roku, rozpoczęto usuwanie Żydów z partii, uczelni, instytucji kulturalnych. Przez ten bezmyślny akt straciliśmy wielu wybitnych ludzi nauki, kultury i sztuki. Lecz moim zdaniem nie mówi się nic o tym, że w tym całym marcowym zamieszaniu z Polski wyjechało wielu zbrodniarzy pochodzenia żydowskiego ze struktur stalinowskiego UB. Uciekając z Polski, unikali odpowiedzialności za mordy sądowe, bestialstwo, po prostu likwidację polskiej inteligencji, żołnierzy niezłomnych.
Najgorsze jest to, że pozwolono im zachować wysokie polskie emerytury! Dzisiaj zagraniczne ośrodki opiniotwórcze zarzucają nam – Polakom – antysemityzm! Jeśli antysemityzm faktycznie był, to właśnie objawiał się walkami komunistów wewnątrz samej PZPR. Komunistów, którzy ogromem zła sami się z Narodu Polskiego wyobcowali!
TAKA JEST PRAWDA O MARCU’68. PO PROSTU USTAWKA…
Henryk Pejchert