Tysiące mieszkańców Olsztyna uczestniczyło w czwartek w uroczystych procesjach Bożego Ciała. Główna procesja wyszła z katedry i zakończyła się w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Kilkanaście kolejnych zorganizowały parafie na osiedlach oddalonych od centrum.
Główna procesja, w której szedł, niosąc Najświętszy Sakrament, arcybiskup Józef Górzyński, metropolita warmiński, przeszła ulicami Staszica, Pieniężnego, przez Plac Jana Pawła II, Piłsudskiego i Kopernika.
Ołtarze były usytuowane: przy Kurii, na Placu Jana Pawła II, przy Placu Dunikowskiego i przy kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Ołtarz przy Kurii był zorganizowany przez wojsko i tworzyły go m.in. dwa wielkie wozy bojowe. Wartę przy ołtarzu trzymali uzbrojeni żołnierze.
Warto zauważyć, że arcybiskup Górzyński wygłosił kazanie przy kościele NSPJ, a nie jak bywało w ostatnich latach, przy ratuszu. Również ołtarz przy Placu Dunikowskiego nie został zlokalizowany ani na schodach urzędu wojewódzkiego, ani na samym placu, na którym ciągle znajduje się Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej.
Metropolita warmiński w kazaniu skierowanym do wiernych skoncentrował się na Eucharystii jako znaku jedności Kościoła. Grzech zerwania tej jedności między ludźmi i z Bogiem wskazał jako główny powód wojen. Mówił także o współczesnym konsumpcjonizmie.
Pogoda dopisała, choć było dosyć parno. Zaraz po zakończeniu procesji w Olsztynie spadł silny deszcz.
Marek Adam
*****
Treść homilii
*****
Boże Ciało, 2024
Drodzy Siostry i Bracia,
W Uroczystość Bożego Ciała gromadzimy się, aby celebrować Misterium Eucharystii. Idąc w uroczystej procesji, zatrzymujemy się przy czterech ołtarzach, gdzie odczytujemy fragmenty Ewangelii mówiące o tej Tajemnicy. Objawia nam ją sam Chrystus Pan, który Eucharystię ustanowił i pozostawił dla nas jako znak swojej najpełniejszej wśród nas obecności.
Usłyszeliśmy zatem kolejno, że Eucharystia jest uobecnieniem jedynej ofiary Chrystusa, złożonej za zbawienie świata, w której Zbawiciel daje nam swoją „Krew Przymierza wylaną na odpuszczenie grzechów”; że jest jedynym pokarmem mogącym nasycić człowieka; że w Eucharystii „przy łamaniu chleba” spotykamy i poznajemy Boga w Jezusie Chrystusie, i że Eucharystia jest sakramentalnym znakiem jedności, czyli nie tylko obrazuje, ale i sprawia jedność.
W obecnym roku duszpasterskim, przeżywanym pod hasłem „Uczestniczę we wspólnocie Kościoła”, temat Eucharystii staje się szczególnie wymowny dla pokazania, czym w swojej istocie jest wspólnota Kościoła i na czym polega uczestniczenie w niej. Nie ma i nie będzie bardziej wyrazistego i pełniejszego znaku uczestniczenia we wspólnocie Kościoła jak udział w Eucharystii. Poszczególne hasła wywieszone na kolejnych ołtarzach dzisiejszej procesji przypominają nam tę prawdę: „Eucharystia buduje wspólnotę Kościoła”, „Eucharystia otwiera na potrzeby braci”, „Eucharystia inspiruje do głoszenia Chrystusa” i wreszcie, „Eucharystia włącza do uczestnictwa we wspólnocie Kościoła”.
Dotykamy tu niezwykłej i fundamentalnej prawdy o nas jako wspólnocie Kościoła. Nasz udział w tej wspólnocie ma charakter sakramentalny, a zatem nie dokonał się jedynie przez deklarację, wyrażającą pragnienie przynależenia, ale przez zrodzenie łaską Ducha Świętego w sakramentalnym znaku chrztu.
Jest to zrodzenie do nowego życia, które nie jest życiem ziemskim, choć tu na ziemi doświadczanym jako Boże życie w człowieku. Jak każde życie, tak i to potrzebuje pokarmu, a skoro jest to życie z nieba, podtrzymywane jest również pokarmem z nieba. Ów pokarm to właśnie Eucharystia. Chrystus uczy, że kto ten pokarm spożywa, ma życie wieczne. Rozumiejąc właściwie tę naszą chrześcijańską tożsamość, tę naturę naszej przynależności do wspólnoty Kościoła, zaczynamy rozumieć potrzebę Eucharystii w naszym życiu.
We wspólnocie Kościoła uczestniczy ten, kto otrzymał od Boga dar nowego życia. Ten dar jest przekazywany, podtrzymywany, ubogacany i ratowany w sakramentach, które wszystkie mają odniesienie do tego daru, do Bożego życia w człowieku.
Co wnosi w naszą codzienność, w nasze ziemskie życie, ten sakramentalny dar nowego życia w Chrystusie? Inaczej mówiąc, po co nam sakramenty? Odpowiedź jest dużo bardziej konkretna, niż na ogół sądzimy. Wsłuchajmy się chociażby w przed chwilą odczytaną Ewangelię.
Jest to fragment Modlitwy Arcykapłańskiej Chrystusa wypowiedzianej podczas Ostatniej Wieczerzy. Wyraża ona przejmujące błaganie Zbawiciela o jedność. Przebija w niej głęboka świadomość potrzeby jedności między uczniami Chrystusa i w świecie. Jakby Pan Jezus w tej szczególnej modlitwie, tuż przed swoją męką, chciał powiedzieć, że nie jest możliwe ani głoszenie orędzia zbawienia, ani jego owocowanie w świecie, w którym nie ma jedności.
I nie chodzi tu tylko o jedność między ludźmi, ale o jedność z Bogiem, który jest źródłem jedności: „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, by świat uwierzył, że Ty Mnie posłałeś”.
Opisując dramaty świata zarządzanego i organizowanego przez ludzi, na czele z tymi najbardziej tragicznymi jak wojna, zawsze dochodzimy do przyczyny, którą jest brak jedności. Tyle tylko, że ten brak jedności również ma swoją przyczynę.
Tą przyczyną jest grzech, którego skutkiem jest zerwanie jedności z Bogiem i w konsekwencji z braćmi. Zwycięstwo Chrystusa jest zwycięstwem nad grzechem, które przywraca jedność z Bogiem i braćmi. Jak mieć udział w tym zwycięstwie?
Odpowiedź jest jedna: uwierzyć Zwycięzcy i stać się uczestnikiem Jego życia. By to było możliwe, w tym celu Chrystus-Zwycięzca powołuje swój Kościół, któremu zleca dzieło jednania. Wyposaża Kościół w narzędzia zbawienia, którymi są: Słowo Boże i sakramenty. Przepowiadając Słowo Boże i celebrując zbawcze dzieło Jezusa Chrystusa, Kościół przywraca jedność człowieka z Bogiem i uzdalnia do jedności z braćmi. Uwierzyć Bogu i przyjąć sakramenty to faktycznie nowe życie w Chrystusie, i nie jest to tylko słowna ekspresja, ale opis natury rzeczy.
Chrześcijanin nie zatrzymuje się na załamywaniu rąk nad światem rozdartym podziałami, ale sięga po narzędzia do budowania jedności. Jednym z nich jest Eucharystia – sakrament jedności. Uczestniczenie w Eucharystii to nie tylko sprzyjająca okoliczność ku temu, by różniąc się, podać sobie ręce w geście pokoju. Eucharystia to pokarm dający Boską moc uzdalniającą do wewnętrznej przemiany, abyśmy mieli w sobie zdolność do zrozumienia drugiego, do przełamania barier, przezwyciężenia niechęci i znalezienia głębokiego uzasadnienia takiej postawy.
Jezus Chrystus nie tylko nas wzywa do jedności i uzasadnia potrzebę tej postawy, ale nas do niej uzdalnia swoją mocą. Celebrując dzisiejszą uroczystość Bożego Ciała, po raz kolejny dowiadujemy się, że jest lekarstwo dla podzielonego i wrogiego sobie świata, i że jest to Eucharystia.
Dlaczego świat nie sięga po to tak potrzebne mu lekarstwo? Uczta jest dla głodnych. Świat ma ogromny głód Boga, ale dalece nieuświadomiony. Gdyby świat nie cierpiał głodu Boga, Chrystus Pan nie zastawiałby swojej uczty, gdzie On sam jest pokarmem dla świata. Tymczasem świat nasyca się fałszywym, niezdrowym pokarmem.
Potrafimy uwrażliwiać na niezdrowy pokarm dla ciała, zachęcamy do zdrowego żywienia, propagujemy ekologiczne diety. A czym karmimy się duchowo? To już nie tylko niestrawny pokarm, to nierzadko zwykła trucizna, która zabija życie duchowe.
Papież Franciszek tak odpowiada na ten problem: „Podczas gdy świat proponuje różne <uczty> konsumpcjonizmu, egoistycznego bogactwa, gromadzenia, indywidualizmu, Ewangelia wzywa wszystkich na boską ucztę, gdzie panuje radość, dzielenie się, sprawiedliwość, braterstwo, w komunii z Bogiem i innymi. Ta pełnia życia, dar Chrystusa, jest antycypowana już teraz w uczcie Eucharystii, którą Kościół celebruje na polecenie Pana i na Jego pamiątkę.
Tak więc zaproszenie na ucztę eucharystyczną, które niesiemy wszystkim w misji ewangelizacyjnej, jest nierozerwalnie związane z zaproszeniem do stołu eucharystycznego, gdzie Pan karmi nas swoim Słowem oraz Ciałem i Krwią” (Rzym, 24.01.2024).
Idąc za myślą papieża, możemy powiedzieć: świat potrzebuje ewangelizacji, a jej nierozerwalnym elementem jest zaproszenie do stołu eucharystycznego. Trudno o trafniejsze uzasadnienie procesji Bożego Ciała, w której uczestniczymy. Wyjście do świata, na drogi naszych miast i wiosek, by dać świadectwo wiary w życiodajną moc Eucharystii, to najprawdziwszy cel i sens tego wydarzenia.
Bez naszego świadectwa wiary w Chrystusa eucharystycznego świat nie dowie się o Jego zbawczej mocy, nie pozna swojego prawdziwego głodu i źródła jego zaspokojenia. Prośmy dzisiaj Chrystusa obecnego w Eucharystii, by nasza wiara w Niego była dla świata przekonującym znakiem. Amen
Abp. Józef Górzyński