Kilkaset osób uczestniczyło w Olsztynie w uroczystości upamiętnienia 161. rocznicy wybuchu powstania styczniowego zorganizowanej przez Fundacje im. Piotra Poleskiego. Po mszy w intencji Ojczyzny i powstańców, pod obeliskiem usytuowanym na Jarotach, zostały zapalone znicze i złożone wieńce.
Już kolejny rok środowiska patriotyczne organizują upamiętnienie rocznicy wybuchu powstania styczniowego. W uroczystości bierze udział coraz więcej osób. Tegoroczne obchody odbywały się z silnym odniesieniem do bieżących wydarzeń w kraju.
Do zebranych pod obeliskiem upamiętniającym Wojciecha Kętrzyńskiego przemawiali Radosław Nojman, kanclerz Ruchu Społecznego im. Prezydenta Kaczyńskiego na Warmii, Mazurach i Powiślu oraz Jerzy Szmit, prezes Fundacji imienia Piotra Poleskiego. Słowo do zebranych w imieniu konsula honorowego Litwy w Olsztynie — Stefana Duka — wygłosił Waldemar Ziarek, prezes olsztyńskiego oddziału Związku Piłsudczyków.
— Gromadzi nas tutaj pamięć o powstaniu styczniowym. O tym największym zrywie naszego narodu okresu zaborów. Zrywie, który był równie piękny jak tragiczny. Wiemy, że założeń politycznych i militarnych nie udało się wówczas zrealizować. Jednak były one płomieniem, który wybuchnął jeszcze silniejszym blaskiem niespełna 60 lat później kiedy udało się nam odzyskać niepodległość — mówił Radosław Nojman, kanclerz Ruchu Społecznego im. Prezydenta Kaczyńskiego na Warmii, Mazurach i Powiślu.
Kanclerz Ruchu Społecznego im. Prezydenta Kaczyńskiego nawiązał także do postaci Wojciecha Kętrzyńskiego, który w miejscu, gdzie stoi obelisk, pod którym zorganizowano uroczystości, został aresztowany z transportem broni przeznaczonym dla powstańców.
— Swoją obecnością wyrażamy pamięć nie tylko o tych wielkich bohaterach powstania: Langiewicza Hauke-Bosaka, Pawlewskiego, Bobrowskiego, Romualda Traugutta, ale też o tych naszych lokalnych bohaterach — podkreślił Radosław Nojman. — Wspominamy także uczestników tego wielkiego ruchu społecznego, który także tutaj na Warmii i częściowo na Mazurach organizowali pomoc dla walczących powstańców. Wśród nich był między innymi ojciec w światowej sławy kompozytora Feliksa Nowowiejskiego — dodał.
Przedstawiciel Ruchu Społecznego im. Prezydenta Kaczyńskiego odczytał także fragment manifestu powstańczego z 22 stycznia 1863 roku wydanego przez Komitet Centralny Rządu Narodowego oraz fragment odezwy Rządu Narodowego skierowanej do Polaków kilka miesięcy później, bo w grudniu 1863 roku.
W emocjonalnym wystąpieniu o powodach wybuchu powstania, ale i o polskich tradycjach niepodległościowych mówił z kolei Jerzy Szmit, prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego.
— Jest nas naprawdę wiele osób. Z roku na rok ta liczba się powiększa. To świadczy o tym, że to, co robimy, ma sens. To wynika z naszego polskiego DNA — stwierdził Jerzy Szmit. — Dlaczego Polacy powstawali, dlaczego wybuchło powstanie styczniowe? Bo my Polacy nie potrafimy zgodzić się na niewolę, żyć pod obcym butem. Nie chcemy, żeby narzucano nam prawo, żeby narzucano nam obce porządki. Nie chcemy, żeby najlepsi synowie naszego narodu byli więzieni — podkreślił.
Prezes Fundacji, która była głównym organizatorem uroczystości, ale także jest znana w Olsztynie z organizowania upamiętnień Żołnierzy Wyklętych, przypomniał, że bezpośrednim powodem wybuchu powstania styczniowego była zapowiedz branki, czyli poboru do wojska rosyjskiego. Wówczas służba w wojsku carskim trwała 25 lat.
— Jesteśmy tu, żeby pokazać, że pamiętamy i szanujemy tych, którzy 161 lat temu wyruszyli w pole, zostawiając swoje rodziny, swój dorobek, swoje majątki. Żeby bronić Wolności, a i my też tej Wolności będziemy nadal bronić — powiedział Jerzy Szmit. — Gospodarz tego miejsca, ksiądz Proboszcz, podczas mszy świętej mówił o represjach popowstańczych. One bardzo mocno dotknęły kościół katolicki. Bardzo wielu księży zostało wywiezionych, zostało zesłanych na Syberię. Nie tylko tych, którzy uczestniczyli bezpośrednio w Powstaniu, bo też byli i tacy. Były kasowane zakony, był zabierany majątek — przypomniał.
Jerzy Szmit mocno podkreślił w swoim wystąpieniu, że „każdy, kto atakuje Polskę, wie, że tą ostateczną twierdzą w Polsce dla Polaków jest kościół katolicki i stąd są te ataki, nie tylko półtora wieku temu”.
— Polska ma w sobie dość siły, żeby zwyciężyć. Jak odzyskaliśmy niepodległość, pokazaliśmy, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach jesteśmy godni tego, żeby być wolnym narodem, mieć swoje państwo i sami decydować o swoim losie, tak samo dzisiaj i w przyszłości poradzimy sobie ze wszystkimi przeciwnościami — mówił prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego.
Symbolicznie zabrzmiały słowa wygłoszone do zebranych w imieniu konsula honorowego Litwy w Olsztynie Stefana Duka. Uczestnikom uroczystości przekazał je Waldemar Ziarek, prezes olsztyńskiego oddziału Związku Piłsudczyków.
— Właśnie teraz kiedy tutaj jesteśmy, na cmentarzu w Wilnie, na Rossie rozpoczynają się uroczyste obchody 161. rocznicy wybuchu powstania styczniowego. Z udziałem prezydenta RP, prezydenta Litwy i liderki białoruskiej opozycji — mówił Waldemar Ziarek. — Powstanie styczniowe jest ostatnim wspólnym działaniem Polaków i Litwinów w jednej sprawie. Trzeba było czekać znowu kolejne 160 lat, żeby Pogoń i Orzeł szły znowu razem w tym samym kierunku, a my bardzo do siebie się ponownie zbliżyli — dodał.
Uroczystość zakończyła się składaniem wieńców zapalaniem zniczy pod obeliskiem. Wśród uczestników wydarzenia byli ksiądz proboszcz Andrzej Wiśniewski, major Piotr Fanfara — dowódca 9 Batalionu Dowodzenia, profesor Małgorzata Suświłło — prezes Akademickiego Klubu Obywatelskiego, dr Krzysztof Kierski — przedstawiciel olsztyńskiej delegatury IPN.
Samorządowców reprezentowali radni wojewódzcy Bożena Ulewicz i Dariusz Rudnik oraz radni miejscy z Olsztyna: Leszek Araszkiewicz, Krzysztof Narwojsz i Radosław Nojman.
Przed pomnikiem wartę zaciągnęli żołnierze z 9 Batalionu Dowodzenia, część pamięci powstańców oddał poczet sztandarowy i Kompania Honorowa 9 Batalionu Dowodzenia.
Marek Adam