Coś takiego jeszcze w Polsce się nie wydarzyło! Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kułeba, podczas zjazdu ośmiogwiazdkowej młodzieży na Campusie Polska Przyszłości, który odbył się w Olsztynie, nazwał część Polski „ukraińskimi terenami”. Na tym jednak nie koniec. Ujawniamy treść szokujących wypowiedzi Dmytro Kułeby!
W naszym materiale znajdziesz nagrania i komentarze dotyczące wszystkich kontrowersyjnych wypowiedzi ukraińskiego ministra, które padły w Olsztynie podczas Campusu Polska Przyszłości 2024:
- Szef ukraińskiego MSZ zrównał Rzeź Wołyńską z akcją „Wisła”,
- Tereny należące do Polski nazwał ukraińskimi,
- Zniekształcił historię Polski, sięgając aż do czasów zaborów,
- Mówił o nowym porządku światowym i wyraził nadzieję, że zostanie on wprowadzony w Europie bez wojny.
Campus Polska Przyszłości 2024 już się zakończył, ale z pewnością zostanie zapamiętany jako wydarzenie pełne kontrowersji. „Opinie” już wcześniej informowały o tym, jak młodzi zwolennicy ośmiogwiazdkowego rządu, w obecności ministrów, bawili się, wykrzykując wulgarne hasła.
Na zakończenie Campusu, który odbywał się na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim doszło jednak do skandalu, który przebił wszystko. Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy, Dmytro Kułeba, razem z Ministrem Spraw Zagranicznych Polski, Radosławem Sikorskim, spotkali się ze zwolennikami Tuska.
Podczas odpowiedzi na pytania młodzieży doszło do sytuacji, którą wielu polityków uznaje za powód do ogłoszenia szefa ukraińskiego MSZ za „persona non grata” w Polsce. Co konkretnie powiedział Dmytro Kułeba? W swojej wypowiedzi zrównał ludobójstwo Rzezi Wołyńskiej, podczas której zbrodnicza UPA wymordowała blisko 120 000 Polaków, z akcją „Wisła”.
— Czy zdaje sobie pani sprawę z akcji „Wisła” i roli Olsztyna w tej operacji? — tak na pytanie o ekshumacje ofiar Rzezi Wołyńskiej odpowiedział Dmytro Kułeba. — Wie pani, że ci wszyscy Ukraińcy zostali przymusowo wysiedleni z terytoriów ukraińskich, aby zamieszkać w różnych miejscach Polski, między innymi w Olsztynie? — powiedział, nazywając tereny Polski „terenami ukraińskimi”. Przysłuchujący się tej wypowiedzi Radosław Sikorski nie zareagował.
Ten sam samorząd, na kilka dni przed rozpoczęciem Campusu przyznał Fundacji Polska Przyszłości dotację w wysokości 300 000 zł na „promocję województwa warmińsko-mazurskiego”. Z kolei prezydent Olsztyna, wywodzący się z PO, Robert Szewczyk, doprowadził do przyznania organizatorom tego wydarzenia 100 000 zł z kasy miasta. Ile przeznaczyły pozostałe samorządy, jeszcze nie wiadomo. Sam Campus jest finansowany m.in. przez niemieckie fundacje.
Po kontrowersyjnych wypowiedziach ukraińskiego ministra zareagowali politycy zarówno z prawej, jak i lewej strony sceny politycznej. Swoje oburzenie wyrażali m.in. Leszek Miller, Beata Szydło, Janusz Kowalski i Jarosław Kaczyński. Zareagował też ukraiński MSZ, tłumacząc, że Ukraina nie ma roszczeń terytorialnych wobec Polski. „Opinie” poprosiły o komentarz lokalnych polityków i działaczy społecznych z Warmii i Mazur.
— Porównywanie tych zbrodni do działalności komunistycznego PRL, z którym wolna Polska nie miała nic wspólnego, jest nie tylko zniekształceniem historii, ale także świadomym budowaniem wysokiego muru między Polakami a Ukraińcami — komentuje Jerzy Szmit, prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego. — Szczególnie jaskrawym przykładem jest niechęć do uznania za prawdziwe zbrodni, których ofiarami byli Polacy na Wołyniu od 1943 roku — dodaje.
— Państwo, które się szanuje, powinno uznać wypowiadającego takie słowa za persona non grata i odstawić go do granicy — mówi z kolei Piotr Lisiecki, lider Konfederacji na Warmii i Mazurach oraz działacz Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia z Olsztyna. — Zrównanie wywiezionych w ramach akcji Wisła z ofiarami Rzezi Wołyńskiej (…) to kolejny przykład, kiedy politycy ukraińscy próbują zamienić skutek z przyczyną i zrównywać zbrodnie UPA z działaniami obronnymi lub odwetowymi strony polskiej. To tak, jakby zrównywać Holokaust z wyrokami w Norymberdze — podsumowuje.
To jednak nie koniec kontrowersji z udziałem ukraińskiego ministra. Dmytro Kułeba podzielił się również swoimi refleksjami na temat polskiej historii, które mogą szokować. Według szefa ukraińskiego MSZ, Rzeczpospolita Obojga Narodów upadła i doszło do jej rozbiorów, ponieważ kosztem Ukraińców zawarła „wieczny pokój z Rosją”.
— Pamiętacie? Jednym z najtrudniejszych wydarzeń w historii Ukrainy był wieczny pokój zawarty pomiędzy Rzeczpospolitą a Rosją. Ale jak to się skończyło strategicznie? Rozbiorami — mówił Kułeba.
Oto nagranie tej szokującej wypowiedzi:
— Wszystko, co wiemy o porządku międzynarodowym, zostało zbudowane wskutek II wojny światowej. Teraz musimy ten system przebudować, nie przechodząc przez wojnę światową, mam nadzieję — powiedział Dmytro Kułeba.
— Polska robiła to i robi nadal bezinteresownie, ponieważ uważamy, że napadniętym sąsiadom należy pomagać (…) Niestety ze strony Ukrainy mamy z jednej strony poklepywanie po plecach, a z drugiej brak realnych działań, a nawet gestów, które mogłyby być dowodem chęci głębokiej zmiany w stosunkach polsko-ukraińskich — komentuje Jerzy Szmit. — Ukraińcy bez żadnych zahamowań zalewają polski rynek swoimi produktami rolnymi, chcą wyeliminować polski transport międzynarodowy w Europie, zastępując go swoim — dodaje.
— Niewątpliwie Campus Polska Przyszłości 2024 przejdzie do historii i zawsze będzie wspominany, co najmniej z niesmakiem — podsumowuje Piotr Lisiecki, lider Konfederacji na Warmii i Mazurach.
Marek Adam