„Czy śmierć rzeczywiście jest warunkiem, aby mówić tylko o dobrych cechach, a jeśli ich nie ma, to należy zamilknąć? Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, na pewno jeśli chodzi o osoby publiczne”
(źródło: „Odbrązowić Mandelę”, Nasz Dziennik, 10 grudnia 2013 r)
XLI Sesję RM Olsztyna (26.01.2022 r) zachowam z całą pewnością na długo w swej pamięci. Po siedmiu latach „służby”, bo tak traktuję wypełnianie swoich obowiązków w Radzie Miasta, gdzie reprezentując tę część mieszkańców, którzy oddali na mnie swój głos, doznałem swoistego upokorzenia. Po raz pierwszy poczułem się jakby „napluto mi w twarz”. Powodem mojego odczucia i nastroju przygnębienia stała się postawa Radnych (screen wyniku głosowania), którzy…. no właśnie coście uczynili? Musiałem ochłonąć, aby spróbować opisać to, co się wydarzyło podczas ostatniej sesji RM Olsztyna. W porządku obrad pojawiła się uchwała (nr 687/22 / tekst wraz z uzasadnieniem) „Projekt uchwały RM Olsztyna w sprawie wyrażenia zgody na umieszczenie w rejonie ulic 1-go Maja i Partyzantów tablic upamiętniających dawny Cmentarz Ewangelicko – Augsburski na terenie „Węzła przesiadkowego Olsztyn Śródmieście” realizowanego w ramach projektu unijnego pn. Rozwój transportu zbiorowego w Olsztynie – łańcuchy ekomobilności”.
Z całą mocą podkreślam to na wstępie, że poza dyskusją jest konieczność uczytelnienia dawnego cmentarza! Problem był w tym, że nie czy, ale jak widzimy sprawę upamiętnienia. Wiedziałem, że sprawa będzie trudna, aby przekonać adwersarzy do przyjęcia moich argumentów. W tym przekonaniu utwierdził mnie artykuł jaki przeczytałem 25 stycznia, a więc w przeddzień sesji RM pt. „Nieoczekiwane problemy z rozpoczęciem budowy nowego parku w centrum Olsztyna” (wersja elektroniczna). Autor artykułu, najwyraźniej jasnowidz, napisał cyt: (…) Na ostatniej, styczniowej sesji rady miasta radni zatwierdzili projekt okolicznościowej tablicy, która zawiśnie na terenie byłego cmentarza… Skoro już Radni tę uchwałę zatwierdzili (pomyślałem), to po co ten „cyrk”. Czy ja śnię? Zostawmy jednak piewców i kreatorów rzeczywistości z tej gazetki. Przygotowując się do sesji RM przeprowadziłem szereg rozmów z osobami, które z racji wykonywanej profesji, wykształcenia i doświadczenia dysponują bogatą wiedzą w przedmiotowej sprawie. Jak się Państwo domyślacie jest to tzw. „temat rzeka”. W tym miejscu pragnę podziękować moim rozmówcom, że zechcieli podzielić się swoją wiedzą. Wiedziałem, że opowiadanie i dzielenie się zdobytą podczas rozmów wiedzą na forum RM będzie jak „przysłowiowe rzucanie grochem o ścianę”, ale próbować trzeba. Już na wstępie wniosek klubu radnych PiS o zdjęcie z porządku obrad uchwały nr 687/22 pokazał, że „jasnowidz” dobrze przepowiedział przyszłość. Kiedy doszło do procedowania (chcąc wstrząsnąć świadomością Radnych) złożyłem wniosek o wprowadzenie poprawki.
Poprawka do teksu uchwały brzmiała:
Dopisać Paragraf 1.3
„Wykaz nazwisk upamiętnionych na tablicach memoratywnych stanowi zał. nr 2 do uchwały”.
W uzasadnieniu wniosłem o dopisanie.
Akapit pierwszy rozpoczynający uzasadnienie:
„Przedsięwzięcie umieszczenia tablic upamiętniających dawny Cmentarz Ewangelicko – Augsburski w rejonie ulic 1-go Maja i Partyzantów – „Węzeł przesiadkowy Olsztyn – Śródmieście” realizowany w ramach projektu unijnego pn. łańcuchy ekomobilności jest wynikiem umowy zawartej pomiędzy autorem (n/w opracowania) Panem Rafałem Bętkowskim a Stowarzyszeniem Mniejszości Niemieckiej w Olsztynie, we współpracy ze Stowarzyszeniem Święta Warmia oraz Parafią Kościoła Ewangelicko- Augsburskiego w Olsztynie”. Projekt budowlany… do słów „uzgodnieniami z Parafią” (…)
Natomiast po zwrocie (…) „zainteresowanymi stowarzyszeniami” zawnioskowałem o wyszczególnienie o jakie stowarzyszenia chodzi ! (…)
Przy procedowaniu poprawek nie miałem już prawa głosu. Podczas mojego pięciominutowego wystąpienia (tyle czasu określa statut) skierowałem uwagę Radnych na: kontekst historyczny tamtego okresu (lata 1826 do 1947), proporcje założenia tego upamiętnienia, niepotrzebne przeskalowanie projektu, brak wiedzy co do aktywności politycznej osób których Radni chcą upamiętnić. Wskazałem osobę [1], która bezsprzecznie budzi mój sprzeciw (założyciel/przewodniczący „Hakaty” w niem. Allenstein). Zapytałem: Ilu jest na tej liście jemu podobnych? Czy i w jaki sposób dokonano weryfikacji nazwisk. Kto bierze odpowiedzialność za nieskazitelność wytypowanych osób, które będą upamiętnione. Wskazałem na brak podstaw naukowo – badawczych „opracowania” w świetle dokumentów „Evangelisches Zentralarchiv w Berlinie”, które dało podwaliny do projektu budowlanego cmentarza przy ul Partyzantów. Aby wykazać asymetrię sposobu upamiętniania przywołałem wielkiego obrońcę polskości tych ziem, Seweryna Pieniężnego (wskazałem jak zaniedbane dziś w Olsztynie są miejsca upamiętniające Jego postać). Powiadają, że nadzieja umiera ostania. Miałem tego świadomość. Poprawka przepadła (screen wyniku głosowania). Teraz brzmią w mych uszach głosy oburzenia, lament dot. poziomu dyskusji i niepotrzebnej ekspresji wypowiedzi. Pytam: Kim jesteście? Bo jak patrzę na te wasze spolegliwe postawy, to trudno mi zachować milczenie.
Pamięć memoratywna – Tak! Pamięć o ludziach bez względu na narodowość i wyznanie – Tak! Ale są pewne granice elementarnej przyzwoitości i honoru. Jestem bardzo zaniepokojony bezrefleksyjnym postrzeganiem (przez niektórych ludzi) kontekstu historycznego wydarzeń (tego co za nami). Jestem zasmucony brakiem poszanowania pamięci dla Rodaków, którzy zmagali się na tych ziemiach z żywiołem niemieckim. Do tej pory nie potrafię się otrząsnąć po XLI Sesji RM Olsztyna. Jak nazwać to, czego byłem świadkiem? Konformizm? Naiwna głupota? Tchórzostwo? A może po prostu – Zaprzaństwo!
Jarosław Babalski
Wiceprzewodniczący RM Olsztyna
[1] Oskar Belian, źródło: historia.olsztyn.pl