Konferencja prasowa i pikieta przed siedzibą Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie były protestem wobec propagowania przez tę instytucję podlegającą samorządowi niebinarności i nieheteronormatywności wśród dzieci i młodzieży. W tym samym czasie w MOK trwały I Olsztyńskie Dni Widoczności Osób Transpłciowych i Niebinarnych TRANSATLANTYK.
W piątek punktualnie o godzinie 16:30 przed siedzibą MOK przy ul. Dąbrowszczaków 3 w Olsztynie rozpoczęła się konferencja prasowa Korony, czyli zwolenników Grzegorza Brauna z Konfederacji. Prawicowi działacze stanęli na schodach kamienicy, w której od piątku do soboty prowadzone były zajęcia związane z propagowaniem m.in. niebinarności i nieheteronormatywności.
Naprzeciw organizatorów protestu stanęli zwolennicy lewicowych idei oraz kilku pracowników MOK. Próbowali wprowadzać zamieszanie, jednak Tomasz Owsianik, który prowadził konferencję prasową, rozładował atmosferę i nie dopuścił do odebrania kontroli nad wydarzeniem.
Organizatorzy konferencji byli „uzbrojeni” w plakaty przedstawiające pary homoseksualistów z marszu równości przebrane w skórzane stroje i udające zwierzęta, które zaczepiają dzieci. Przekonywali, że instytucja taka jak MOK, która jest finansowana z publicznych pieniędzy, nie powinna organizować wydarzeń, które są w ocenie organizatorów konferencji, sprzeczne z prawem.
Przy okazji jeden z przemawiających wymienił listę działań Miejskiego Ośrodka Kultury, które jego zdaniem nie licują z powagą instytucji kultury i uderzają w podstawowe wartości. Na liście znalazł się opisywany przez “Opinie” wernisaż: “Srom, czyli wstyd”.
Po konferencji prasowej rozpoczęła się pikieta. Do organizatorów dołączyło kilkunastu uczestników z różnych środowisk, także ze środowiska akademickiego. Na pikiecie pojawił się również, jako jedyny olsztyński radny, Radosław Nojman. Uczestnicy Pikiety rozwinęli banery z opisem przestępstw seksualnych, szczególnie wobec dzieci, których dopuścili się przedstawiciele środowisk propagujących LGBT oraz właśnie niebinarność i nieheteronormartywność.
Protest miał otwarty charakter, a jego organizatorzy prowadzili dialog z obrońcami kontrowersyjnych działań prowadzonych przez MOK. Zwolennicy propagowania niebinarności i nieheteronormatywności nie byli w stanie przebić się z żadnymi godnymi uwagi argumentami. Domagali się jednak, żeby zwracać się do nich, nie używając określeń identyfikujących płeć.
Przypomnijmy: jedną z atrakcji I Olsztyńskich Dni Widoczności Osób Transpłciowych i Niebinarnych TRANSATLANTYK była “Biblioteka żywych książek”. Polegała na możliwości wypożyczenia tzw. „żywych książek” i rozmowy z nimi o ich życiu. W “katalogu” byli: transmężczyzna, transkobieta, osoba niebinarna, osoba dokonująca późnego coming outu, drag queen, uczeń LGBT+ z Ukrainy, rodzic transpłciowego dziecka, gej, późna tranzycja, transfem w tranzycji oraz osoba głucha LGBTQA+.
W repertuarze Dnia Jawności znalazły się porady i spotkanie (cytat) “z Zofią Radosław /ona, jej/, osobą założycielską kliniki Imago dla milionów osób transpłciowych i niebinarnych z całej UE, aby hormonalną terapię tranzycyjną mogły rozpocząć bez zbędnych barier i w warunkach szacunku dla ich godności ludzkiej i praw człowieka.”
Patronat nad całym wydarzeniem miała „ministra” ds. równości Katarzyna Kotula. Partnerami wydarzenia byli m.in.: Homokomando, Lambda Polska, LGBT+ Film Festival, Olsztyński Marsz Równości, Strajk Kobiet oraz (waga!) UWM. Transatlantyk był skierowany do dorosłych, młodzieży i dzieci.
“Opinie” od kilku dni informują o skandalu, jakim jest zaangażowanie MOK w Olsztynie w lansowanie skrajnych lewicowych ideologii. Z inicjatywy prezesa Fundacji imienia Piotra Poleskiego Jerzego Szmita został wystosowany do prezydenta Olsztyna Roberta Szewczyka list z protestem, który sygnowało dziewięć olsztyńskich stowarzyszeń i fundacji.
– Ten problem nie zniknie wraz z zakończeniem imprezy zorganizowanej w MOK. Nasze środowiska są otwarte na kolejne grupy stowarzyszenia i fundacje, które chcą do nas dołączyć, żeby zorganizować szeroki front sprzeciwu. Nie pozwolimy propagować mody, która z założenia sprzeciwia się rozumowi, a w żaden sposób nie pomaga tym, którzy naprawdę cierpią w związku z kryzysem własnej tożsamości – mówi Jerzy Szmit, prezes Fundacji imienia Piotra Poleskiego.
Marek Adam