Nie ma ani wakacji kredytowych
Rozpoczął nowy rok i okazało się, że nowy rząd nie przedłużył obowiązujących do końca grudnia wakacji kredytowych, a także zakończył funkcjonujący od pół roku program kredytu mieszkaniowego na 2 proc. Wakacje kredytowe wprowadzone przez rząd premiera Morawieckiego obowiązywały przez 7 ostatnich kwartałów, w każdym z nich przez jeden miesiąc, kredytobiorca nie musiał spłacać raty kredytu, która była przenoszona na koniec okresu kredytowego, bez żadnych konsekwencji finansowych dla kredytobiorcy.
Koszty wakacji kredytowych ponosiły w całości banki, były więc one neutralne dla budżetu i aż dziw bierze, że nowy rząd nie chciał ich przedłużyć na cały rok 2024, w sytuacji kiedy banki komercyjne ciągle utrzymują wysokie stopy procentowe, mimo tego, że NBP obniżył swoją podstawową stopę, łącznie o 1 pkt procentowy (z 6,75 proc. do 5,75 proc.).
Ani kredytu mieszkaniowego na 2 proc.
Tuż po Nowym Roku okazało się także, ze Bank Gospodarstwa Krajowego zawiesił przyjmowanie wniosków na kredyt mieszkaniowy 2 proc., a minister rozwoju zapowiedział nowy program kredytów mieszkaniowych, tyle tylko, że ze znacznie mniejszą dostępnością, niż to było do tej pory.
Opłata paliwowa w górę! Wraca hasło: „Teraz, k…a, to paliwo może być nawet i po…”
Minister infrastruktury podwyższa stawki opłaty paliwowej na 2024 rok dla wszystkich rodzajów paliw o 13,2 procent! O zmianach poinformowano w obwieszczeniu ministra opublikowanym w Monitorze Polskim.
Na nagraniach ujawnionych przez „Wprost” Jacek Krawiec w rozmowie z Włodzimierzem Karpińskim były prezes Orlenu powiedział, że po wyborach w 2011 roku, gdy okazało się, że PO wygrało wybory, Donald Tusk miał stwierdzić: „teraz to paliwo może być nawet i po 7 złotych”. Krawiec dodał, „jak była ta kampania 2011 roku i oni tam z cenami jechali cały czas, że paliwo po 6 zł PiS nap…. No i jest ta impreza w Focusie, już wiadomo, że wygraliśmy. Z Donaldem się spotykam i on: Teraz, k…, to paliwo może być nawet i po 7 zł.” . Wygląda na to, że Donald Tusk i jego ekipa hołdują tym słowom i po wyborach 15 października, paliwo może być i po 10 złotych.
„Prezent” Tuska dla przedsiębiorców! Dobrowolnego ZUS-u nie będzie, za to składki mają wzrosnąć.
Nie będzie dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców, właściciele firm za to będą musieli zapłacić wyższy ZUS i większa składkę zdrowotną – wynika z projektu ustawy budżetowej na 2024 rok, przygotowanej przez koalicję Donalda Tuska. Ta informacja wywołała burzę w sieci.
Obecnie składka na ZUS dla przedsiębiorców z ubezpieczeniem chorobowym wynosi 1418,48 zł miesięcznie. Do tego należy doliczyć składkę zdrowotną, wynoszącą 314,10 zł. Razem to zatem 1732,58 zł.
A jak te składki mają wzrosnąć według ustawy budżetowej na przyszły rok? Składka na ZUS dla przedsiębiorców ma wynieść 1594,18 zł, a składa zdrowotna 382,5 zł. Łącznie wychodzi kwota 1976,68 zł.
Wychodzi na to, że zgodnie z projektem koalicji Tuska przedsiębiorcy będą musieli na ZUS i składkę zdrowotną zapłacić więcej o ponad 240 zł miesięcznie.
Czytając o posunięciach finansowych nowego rządu nieodparcie na myśl przychodzi stary dowcip z czasów komuny:
Syn z ojcem jadą maluchem i wyprzedza ich stara rozklekotana ciężarówka. Syn chcąc pocieszyć ojca mówi – wiesz tato, nasz jest mniejszy, ale za to więcej pali.
Po przełożeniu na dzisiejsze realia wygląda to mniej więcej tak:
Może i nie podnieśli kwoty wolnej od podatku z 30 do 60 tysięcy, ale przynajmniej w zamian za to podnieśli ZUS o 250 zł.
Józef Szwejk