Do momentu pojawienia się wielkich religii objawionych czyli monoteistycznych, człowiek oddawał hołd siłom natury poprzez obrzędy i wierzenia. Do religii objawionych (monoteistycznych) zaliczamy: judaizm, chrześcijaństwo oraz islam, które istnieją do dzisiaj. Także dzisiaj istnieje wiele społeczności uznających naturę jako obraz Boga Wszechmogącego, lecz te kulty nie mają destrukcyjnego wpływu na otaczającą rzeczywistość jak te, których dotyczy artykuł.
„Kto kontroluje żywność, kontroluje ludzi,
kto kontroluje energię, może kontrolować
całe kontynenty, a kto kontroluje pieniądze,
jest w stanie kontrolować cały świat.”
Henry Kissinger
Człowiek od początku swoich dziejów świadom swojej słabości starał się zdefiniować nieznane mu siły natury w system obrzędów religijnych. Biblia w sposób uniwersalny ukazała Stwórcę i Zbawiciela (Boga) jako początek wszelkiego stworzenia. Bóg przedstawiony przez autorów biblijnych dawał przepustkę do życia wiecznego dla człowieka przestrzegającego Dekalogu. W myśl Bożego planu człowiek ze swej natury jest przedłużeniem Bożego dzieła na Ziemi. Słowa Boga zawarte w Księdze Rodzaju: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili i czynili sobie ziemię poddaną…” (Rdz.1.26-28) są instrukcją godnego życia w oparciu o prawo Boga i natury!
Z biegiem czasu, jak człowiek odkrywał tajemnice natury, poprzez arogancję i pewność siebie popełniał ponownie grzech pychy z Edenu. W grzechu pychy człowieka umacniał i nadal umacnia książę ciemności (szatan), który stara się ukazać nową wizję świata bez Boga. Arogancja człowieka usiłuje stworzyć warunki stworzenia „nowego raju na ziemi”, wbrew Bogu.
Najlepszym obrazem planów „księcia ciemności”, jest treść utworu Johna Lennona „Imagine”(1971 r.) , która jest lansowana w mediach, ukazuje nihilistyczny i gnostycki świat:
„Wyobraź sobie,że nie ma Niebios.
To łatwe jeśli się postarasz,
Nie ma Piekła pod nami
Tylko niebo. /…/
To nie jest trudne do zrozumienia.
Nie ma za co zabijać ani umierać,
Nie ma też religii /…/”.
Powyższy tekst jest często nazywany nihilistyczną międzynarodówką. Moim zdaniem gnostyckie ujęcie rzeczywistości jest jedną z głównych przyczyn obecnej sytuacji. Gnoza, ten starożytny kierunek filozoficzny opierający się na dualizmie światła i ciemności, zaprzeczał boskości osobowej. Gnoza powstała i rozwinęła się w czasach wczesnego chrześcijaństwa. Boskość w gnozie była rozumiana w sposób transcendentalny. Przygotowany był grunt przerzucenia idei boskości na samego człowieka! Gnoza nie była kierunkiem jednolitym, przedstawiała bardzo odmienną wizję Boga i człowieka oraz jego cele w świecie! Chrześcijaństwo opierało się przede wszystkim na Objawieniu Bożym, korzystało również z tradycji oraz rozumowania wywodzącego się z myśli i logiki starożytnych Greków. Ojcowie oraz Doktorzy Kościoła prowadzili polemikę naukową z przedstawicielami gnozy… Śledząc rozwój Kościoła Powszechnego (Katolickiego), apologeci zasad Ewangelii odnieśli sukces. Jednak idea gnozy w różnej formie, która już wtedy była określana jako szatańska, przetrwała w myśli ludzkiej aż do naszych czasów! Gnoza przeniknęła na salony Europy w czasach renesansu. Uniwersytety z przodującymi wydziałami teologii, skutecznie stawiały tamę na poziomie oficjalnej nauki. Elementy gnozy były widoczne w spirytualizmie, okultyzmie, hermeneutyce. Jej duch gnozy przeniknął do filozofii Hegla, Feurbacha, Nietzschego, Engelsa (filozofia przyrody) oraz Czenyszewskiego, którym zafascynowany był Lenin! Filozofii Marksa nie ująłem, ponieważ jest to nieusystematyzowany bełkot! Wszystkie powyższe wynaturzenia wybuchły w XX wieku: nihilizmem, bolszewizmem (komunizmem), faszyzmem, rewolucją obyczajową lat 60., szkołą frankfurcką, ideologią gender oraz LGBT+.
Nawet w ujęciu nauki wynika, że natura jest tak stworzona, że maleńka zmiana położenia elektronu zmienia kompletnie własności atomu jako podstawowej cząstki wszechświata. Już św. Tomasz z Akwinu podkreślał, że to nie składniki materii świadczą o jej istocie, lecz to Stwórca dał materii różne przeznaczenie. Naukowcy odkrywają tajemnice wszechświata, zachowanie materii, lecz nie są w stanie dojść do prapoczątku, gdyż jest to moc sprawcza Stwórcy. Gdyby nie moc Stwórcy, byłaby „zimna jednorodna materia”. Genialny nasz rodak Mikołaj Kopernik, człowiek renesansu, przedstawiając swój naukowy model układu słonecznego stwierdził: „ To jest przepiękne dzieło najdoskonalszej istoty”. Inny przedstawiciel renesansu, głęboko wierzący Galileusz, wielokrotnie podkreślał, że Bóg przemawia do nas przez Pisma św. oraz obraz otaczającej nas natury. Św. Jan Paweł II porównywał relację nauki i wiary do obu płuc, która jest źródłem zrozumienia złożonej relacji. Relacja ta była często w historii Kościoła źródłem wielu kontrowersji i nieporozumień. „Książę Ciemności” działa etapowo z różnych kierunków, sieje niezgodę atakując podstawowe fundamenty tradycjonalnych społeczeństw.
Jednak najważniejszym zadaniem wielkiego resetu (przemiany) jest zmiana świadomości, zmiany zapatrywań, punktu widzenia, wrażliwości moralnej (zerwanie więzi rodzinnych) oraz wypaczenie ogólnego pojęcia piękna. Działania „inżynierii społecznej” zmieniające powyższe paradygmaty mają na celu zmianę pojęć dotyczących utwierdzenia człowieka w istnieniu kodu kulturowego łączącego go z Bożym Objawieniem.
Jesteśmy świadkami kolejnego etapu (po renesansie) przypomnienia współczesnemu człowiekowi o jego boskiej misji we wszechświecie! Znana teoria filozoficzna o „śmierci Boga”, przekazywana opinii publicznej od czasów modernizmu przynosi widoczne efekty: płonące oraz zamykane kościoły na zachodzie Europy, eksplozja ideologii niszczących chrześcijański kod Europy. Odnowiona masoneria w 1707 roku w momencie powstania Wielkiej Brytanii przejęła spadek po okultyzmie starożytnym i średniowiecznym, ze zdwojoną energią prowadziła wprowadzanie nowego światowego porządku. Współczesne organizacje masońskie: Czaszka i Kości, Bnai Brith (Synowie Przymierza), Wschód Francji, Ryt Szkocki oraz Klub Bilderberg nie ukrywają swojej działalności, może jest to oznaką siły oraz coraz większych wpływów. Według danych wywiadowczych publikowanych przez prasę, amerykańską organizację „deep state” powołały do życia destrukcyjne oraz agresywne bojówki Antify oraz BLM w celu stwarzania fermentu społecznego mającego przyspieszyć wprowadzenie zmian przez zastraszenie ludzi. Na krótko przed zamachem w Dallas (1963) prezydent USA J.F. Kennedy przestrzegał przed tajnymi działaniami destrukcyjnymi paraliżującymi działalność instytucji politycznych w Stanach Zjednoczonych. Mówił wyraźnie o działaniach popartych „ogromnymi zasobami”. Okres pandemii ukazał inspiratorom oraz wnikliwym obserwatorom wszystkie słabości globalnego społeczeństwa. Znaczące ślady „wielkiego resetu” można odnaleźć, śledząc platformy społecznościowe jak: Twitter, YouTube, Gab oraz Telegram. Wiele zamieszania wywołał list otwarty abp. Corlo M. Vigano skierowany do prezydenta USA Trumpa, w którym przestrzegał przed globalnym planem zwanym „Wielkim Resetem”, przygotowanym przez wpływową elitę. Plan ma polegać wg. autora listu na ograniczeniu wolności jednostki oraz całych populacji. Jednymi z promotorów planu ma być Światowe Forum Ekonomiczne (Davos) oraz Wydarzenie 201.
Po krótkim wprowadzeniu należy przejść do samego klimatyzmu, który według obserwatorów oraz ekspertów stanowi dzisiaj swoistą świecką religię. Znany pisarz science-fiction, Joel Garreau, który był sceptykiem w sprawie ekologizmu, stwierdził, że ekologia stała się „religią z wyboru miejskich ateistów”. Wielu obserwatorów stwierdza, że ekologia używa wiele określeń oraz odwzorowań z chrześcijaństwa. Ekolodzy, swego czasu poszukując „swego świętego”, próbowali adoptować św. Franciszka jako „największego duchowego rewolucjonistę w historii Zachodu”. Lecz zakotwiczenie św. Franciszka w tradycji Kościoła jest tak głębokie, że ekolodzy nie zdołali wkomponować go w swoje plany. Paranoja ekologizmu tworzy świeckie domy modlitwy w społecznościach na całym świecie w celu konstruktywnego zaangażowania się na rzecz klimatu!
Stworzony został nowy Dekalog ekologiczny w celu zbudowania „prawdziwego Królestwa Niebieskiego na ziemi”. Powyższe anomalie zostały przedstawione na Konferencji Klimatycznej ONZ COP 27. Sztucznie wywołana histeria klimatyczna podczas Konferencji powołała „Kult Ziemi”, czyli nowej nadchodzącej światowej religii! Rzeczywistość nas otaczająca nie znosi pustki, klimatyzm ma zająć miejsce chrześcijaństwa! Klimatyzm jest główna częścią składową powszechnego globalizmu. Mimo panikarskich wypowiedzi w stylu Grety Thunberg podczas spotkania w Davos w 2019 roku: „ Nasz dom płonie. Chcę, żebyście panikowali”. Dla przeciwwagi należy podać wypowiedź noblisty z dziedziny fizyki, Johna Clausera ,który stwierdza że wahnięcia klimatyczne nie są dowodem na stały kryzys klimatyczny. J. Clauser stwierdza ,że nie ma nigdzie opublikowanego artykułu, który by empirycznie dowodzi, że stężenie CO2 zapowiada globalne ocieplenie. Aktywiści klimatyczni wprowadzają w błąd opinię publiczną, podając argumenty oparte o wątpliwe dane statystyczne próbując wskazać związek przyczynowy.
Należy z całą stanowczością dodać, że Ekologizm jest to ruch dobrze zaprogramowany oraz finansowany przez instytucje globalne o różnym zabarwieniu: politycznym, społecznym, demograficznym oraz klimatycznym. Ruchy ekologiczne za główny cel działania biorą utrzymywanie szczególnie młodego pokolenia w stanie permanentnego strachu przed ciągłym apokaliptycznym zagrożeniem. Wizje oraz „przepowiednie” dotyczące zagrożeń są podobne do działań szamanów oraz wszelkiej maści wróżek. Po latach okazuje się, że zapowiedzi o zagrożeniach to czysta fantazja, wprowadzająca rzesze niezorientowanych ludzi w stany lękowe oraz zagubienie. Ekologizm jest to dłuższy cel o zabarwieniu masońskim, ponieważ program depopulacyjny ludzkości jest jednym z jego celów. Program depopulacyjny wywodzi się z urojonych wizji pastora Tomasa R. Malthusa (1798), który przestrzegał przed groźbą przeludnienia świata, co miało grozić ekologiczną zagładą! Stąd Klub Rzymski oraz współcześni ekolodzy apelują o regulację urodzeń, stąd dzisiaj mamy histerię aborcyjną oraz wysiłki do rozpowszechnienia eutanazji. Jedna z teorii Klubu Rzymskiego brzmi, że im mniej ludzi, tym więcej bogactw naturalnych pozostanie dla „elity wybranych”. Dyskusję na ten temat zaostrzyła głośna książka Stanleya Jevorsa o rychłym wyczerpaniu się węgla oraz innych bogactw naturalnych, po którym nastąpi rychłe załamanie się światowej gospodarki. Podobne wyliczenia co do ilości światowych złóż bogactw naturalnych robione są co dekadę, mają na celu zastraszenie opinii publicznej oraz wskazanie „jedynych” słusznych rozwiązań. Jak kłamliwe są ekspertyzy podawane przez Klub Rzymski oraz innych ekspertów, dowiadujemy się obecnie. Szczególnie w sprawie rud metali kolorowych, złóż gazu, których to nowe złoża są odkrywane. Następnym polem ataku ekologów jest produkcja żywności. Ekspert – guru od spraw żywności – Paul Erlich (1970) przestrzegał społeczeństwa Europy Zachodniej przed armagedonem głodu pod koniec lat 90. W oparciu o dane FAO, mimo niemal podwojenia ludności w naszych czasach, w krajach „trzeciego świata” zasięg stref głodu diametralnie się zmniejszył. Jeżeli istnieją miejsca głodu na świecie, to jest to wynikiem wojen (domowych, plemiennych) lub wprowadzaniem komunistycznej gospodarki rolnej. W obecnej sytuacji zagrożenie głodu może spowodować wojna na Ukrainie. Ale większym obecnie zagrożeniem jest odchodzenie od klasycznych form uprawy ziemi. W wielu rejonach świata rolnicy nie obsiewają pól ze względu na „sterowany” wzrost cen paliw oraz nawozów sztucznych. Upadek klasycznego rolnictwa pociąga upadek lub kryzys innych gałęzi przemysłu, a przede wszystkim transportu. Zwolennicy klimatyzmu uruchomili programy tzw. pionowego rolnictwa halowego, produkującego artykuły rolnicze. W tym celu firma Monsanto/Bayer opracowuje produkcje odpowiednich nasion do gospodarstw wertykalnych! Podobne systemy produkcji żywca, farm rybnych już działają. Pomijając już wartość wyrobów rolnictwa klasycznego a wertykalnego, po upadku klasycznych gospodarstw rolnych nowa rzesza bezrobotnych powiększy ogromny obszar nędzy i patologii. Liderem w promocji globalnych firm wertykalnego rolnictwa jest Oxfam – firma funkcjonująca już w 90 krajach. W tym wypadku ekolodzy milczą!
Jednym z wykreowanych, popularnych od trzech dekad zagrożeń (po „dziurze ozonowej”) jest efekt cieplarniany przedstawiany w różnych wersjach. Sztandarowym przedstawicielem efektu była kancelaria prezydenta Clintona oraz noblista Al Gore.
Różnych akcji alarmowych w wykonaniu zawodowych ekologów było więcej: skażenie ziemi, pustynnienie Ziemi, kwaśne deszcze – wszystkie powodują wiele szkodliwych, nietrafionych decyzji społecznych, gospodarczych i ekologicznych. Armia dobrze opłacanych „zadymiarzy” często blokuje inwestycje w wielu krajach pod pozorem ochrony środowiska. Można podawać wiele przykładów z polskiego podwórka, np. przy budowie obwodnicy augustowskiej, podczas ratowania Puszczy Białowieskiej oraz podczas przekopu Mierzei Wiślanej. Najbardziej znaną organizacją proekologiczną na świecie jest Greenpeace, mająca zasięg międzynarodowy. Jednak Greenpeace prowadzi działania przeważnie zlecone przez rywalizujące koncerny lub zainteresowane państwa. W Europie działania skierowane są przeciwko państwom, starającym się przekroczyć poziom „średniego rozwoju” (Polska, Węgry). Tam, gdzie autentycznie są przekraczane normy ochrony środowiska, wolontariuszy Greenpeace nie ma. Najnowszym przedsięwzięciem „klimatycznych szaleńców” jest tzw. zielony ład mający na celu konsolidację ziemi uprawnej kosztem rolników indywidualnych, czyli powrót do epoki kołchozów tym razem pod kuratelą światowej finansjery. Zielony ład ma zastąpić energię uzyskiwaną z paliw kopalnych, energią odnawialną. Polityka zwolenników świeckiej religii klimatycznej ma doprowadzić do totalnej biedy i zależności ekonomicznej społeczeństw od wąskiej grupy w ramach Nowego Światowego Porządku. Ważnym sygnałem ostrzegawczym, że głoszony kryzys klimatyczny to współczesna mitologia bez wiarygodnej podbudowy naukowej są wystąpienia oraz publikacje noblisty z dziedziny fizyki Johna Clausera. Poglądy J. Clausera oparte o fachowe modele klimatyczne, zadają kłam współczesnym szamanom wspieranych przez wiodące media. J. Clauser zarzuca aktywistom klimatycznym, że przedstawiają swoje dane w oparciu o założenia nie spełniające podstawowych standardów badań naukowych!
Uczony miał przestawić swoje wyniki badań w oparciu o najnowsze komputerowe modele klimatyczne podczas seminarium MFW w lipcu 2023 roku. W przededniu seminarium J. Clauser otrzymał mail o odwołaniu jego prelekcji… Strach przed argumentami noblisty ze strony klimatologów spowodował zabranie głosu ekspertowi. Na tym polega „lewacka tolerancja”. J. Clauser wielokrotnie podkresla, że „dezinformacja jest rozpowszechniania przez osoby kierujące się motywami politycznymi i oportunistycznymi”. Wielu publicystów podkreśla, że naukowcy kierujący się wytycznymi Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu – ciała doradczego ONZ, świadomie psują empiryczne zasady współczesnej nauki. W ten sposób powstaje „mitologia klimatyczna” zyskująca rangę świeckiej religii.
Wszystko sprowadza się do motta Henrego Kissingera zawartego na początku artykułu .
Henryk Pejchert