O Campusie Polska Przyszłości warto nadal pisać i to mimo, że zakończył się już w czwartek. Takiej kompromitacji totalna opozycja nie zaliczyła od utraty władzy w kraju. Smrodek po działaczach PO już wietrzeje z miasteczka akademickiego w Olsztynie, a nad stolicą Warmii na nowo zaświeciło słońce.
Wydaje się, że mimo olbrzymich pieniędzy, nakładu pracy i napuszonej propagandy totalna opozycja będzie bardzo długo żałowała swojego spędu w Olsztynie. Z oczywistych względów zadowolonych może być tysiąc młodych osób, które zarejestrowało się na Campusie i przyjechało do Olsztyna.
Bo kto nie byłby zadowolony z darmowych tygodniowych wakacji w pięknym mieście? Do tego z zakwaterowaniem w najpiękniejszym miasteczku akademickim w Olsztynie! Wystarczyło odbębnić kilka obecności na nudnych panelach i warsztatach, żeby mieć darmowy nocleg i wyżywienie przez aż 6 dni. Na dodatek były nawet koncerty gwiazd polskiej sceny muzycznej.
Za wszystko płacili organizatorzy, których hojnie zasponsorowały zagraniczne fundacje. W tym Instytut Roberta Schumana, Fundacja Konrada Adenauera oraz IRI, czyli International Republican Institute. Okazja, z której trudno nie skorzystać. CPP, według samych organizatorów, kosztowało ponad 1,5 miliona złotych!
Gdyby jeszcze paneliści, których było aż 200, mówili do rzeczy, a nie od rzeczy, to idea samej imprezy mogłaby wydawać się całkiem sympatyczna. Niestety, treści przekazywane ca Campusie Polska Przyszłości (CPP) przeszły do legendy szczytów bezczelności, arogancji i agresji.
“Opinie” w swoich relacjach nie oszczędzały organizatorów i uczestników CPP. I trudno się temu dziwić! Wystarczy przypomnieć, że totalsi przedstawili podczas CPP program polegający na “piłowaniu katolików”, legalizacji małżeństw homoseksualnych, organizacji marszów równości w każdym mieście, likwidacji większości szpitali powiatowych.
Uczestnicy CPP domagali się nawet od urzędników Unii Europejskiej nakładania sankcji na Polskę. Wołali o kary finansowe i… zakaz wjazdu Prezydenta RP Andrzeja Dudy na teren Unii Europejskiej. Jakby zapominając, ze Polska do niej należy…
Jednym z ostatnich spotkań CPP był panel dyskusyjny z Adamem Michnikiem, założycielem i redaktorem naczelnym niesławnej Gazety Wyborczej. Główny macher tatalsów nie zawiódł. Przynajmniej tych, którzy niezbyt kochają własną Ojczyznę.
Michnik swoimi przemyśleniami z uczestnikami Campusu dzielił się 1 września. I jakkolwiek to zabrzmi, to “nie zająknął się” na temat tragedii Polski Polaków podczas II Wojny Światowej. Zdążył jednak opluć własny kraj.
– Próbują nam wmówić, że historia Polski to historia ludzi niewinnych, zawsze niesprawiedliwie krzywdzonych, a wszyscy inni mają Polaków przepraszać, a Polacy mają te hołdy przyjmować i jeszcze domagać się finansowej rekompensaty. To jest złe myślenie, które zawsze wychodzi bokiem – przekonywał ze swadą Adam Michnik podczas Campusu Polska Przyszłości.
Szef Gazety Wyborczej postanowił też napluć na pamięć samego Marszałka Józefa Piłsudskiego. Nazwał Marszałka “postacią niejednoznaczną” i zaczął mu wytykać zamach stanu, złamanie konstytucji, zamykanie liderów opozycji parlamentarnej w twierdzy brzeskiej, pacyfikację wsi ukraińskich. Zabrakło tylko wylewania żalu, nad tym Że Marszałek Józef Piłsudski śmiał postawić tamę zalewającym Europę bolszewikom…
Nic dziwnego, że takich bredni nie wytrzymała nawet warmińska przyroda. Przez większość dni, kiedy w Olsztynie trwał CPP padał rzęsisty deszcz. Słońce pojawiło się po wyjeździe totalsów z miasta. Po Campusie w olsztyńskim Kortowie nie ma już śladu, poza pojemnikami na śmieci, w których sprzątający teren miasteczka akademickiego wywożą “odpady zmieszane”…
Marek Adam