Dzisiejsza opozycja z PO często wyraża swoim zachowaniem pogląd, że polskie państwo, jest jedynie etapem przejściowym w drodze do państwa europejskiego, a naród polski za jakiś czas rozmyje się i utonie w wielkim europejskim demosie, który, rzecz jasna, ma wyzbyć się swojego chrześcijańskiego fundamentu na rzecz ,,postępowości„ i ,,nowoczesności„ wyrażonych: eutanazją, aborcją na żądanie, ,,małżeństwami„ homoseksualnymi i adopcją przez nie dzieci.
W rzeczywistości ta idea pojmuje wolność i postęp jako odejście od norm: moralnych, prawnych, etycznych i zwykłej ludzkiej przyzwoitości. W jej sztandarowych hasłach czy pojęciach, wdrażanych często za pomocą nieżyciowych (wręcz groteskowych) przepisów i procedur, czasem łatwiej dostrzec intelektualne „błoto” niż solidne filozoficzno-naukowe „podglebie”. Promowany przez liczną rzeszę funkcjonariuszy PO „nowy porządek Europy” może wynikać tylko z wiary, że współczesny człowiek wykazuje się znacznym deficytem intelektualnym i przyjmie każdy absurd – łącznie z tym, że kobietę powinno się określać słowami ”osoba z macicą”, mleko matki powinno być określane słowami „ludzkie mleko”, a zamiast mówienia o karmieniu piersią powinno się mówić o karmieniu „klatką piersiową”. Wszystko ponoć po to, aby nie dyskryminować niewielkiego odsetka ludzi mających problemy ze swoją płciowością.
Takie poglądy, będące udziałem wielu liderów opozycji, w praktyce oznaczają, że Polska w przyszłości powinna się pogodzić z de facto statusem terytorium kolonialnego, któremu narzuca się rozwiązania prawne, instytucjonalne oraz etyczne (a właściwie – nieetyczne). Wiele wskazuje na to, że w dalekosiężnych planach mamy być obszarem stanowiącym zaplecze surowcowe, rolnicze, ludnościowe, pracownicze oraz skansenem turystycznym Europy Zachodniej. Tu triumfować ma europejski ,,postęp”, a stary chrześcijański świat ma odejść do przeszłości.
Panie funkcjonariuszki, Panowie funkcjonariusze Platformy Obywatelskiej, mylicie się, sądząc, że istnienie Polski w Europie to jedynie etap przejściowy. Europa Ojczyzn trwa i trwać będzie. Tysiąc lat historii, czterdzieści pokoleń, które minęły od kwietnia 966 roku, to solidny fundament, na którym usadowił się naród zbudowany przez łańcuch pokoleń. To mocny łańcuch, którego ogniwa stanowi ponadczasowa więź wspólnie wyznawanych i przekazywanych z pokolenia na pokolenie wartości. W sztafecie pokoleń są one naszymi imponderabiliami. To właśnie te rzeczy – nieuchwytne i niedające się dokładnie zmierzyć lub obliczyć – od setek lat spajają nas we wspólnotę o nazwie Polska. Przy czym nie chodzi tu jedynie o terytorium, kulturę czy język, które nas wyróżniają. Polska to przede wszystkim wartości przenikające wszystkie obszary naszego życia. Zostaliśmy w nie wyposażeni przez poprzednie pokolenia. Jesteśmy ich depozytariuszami, a ten sprawdzony depozyt z przeszłości jest przez nas rozpoznawany akceptowany i co bardzo istotne –respektowany.
Funkcjonujemy od ponad tysiąca lat w Europie Ojczyzn z wpisaną w narodowe geny świadomością swojej tożsamości. To zawsze był fundament naszego trwania a zarazem rozwoju. Troska o ten fundament i jego obrona w razie zagrożenia to patriotyczny obowiązek nie tylko względem Polaków dnia dzisiejszego, ale względem pokoleń minionych i tych, co po nas przyjdą.
Keram