Pytanie zawarte w tytule jest coraz częściej zadawane w mediach oraz przez nas samych.
„Głośniej niżeli w rozmowach
Bóg przemawia w ciszy.
I kto w sercu ucichnie,
zaraz Go usłyszy”
Adam Mickiewicz
Zielona choinka pojawiła się w polskich domach z Niemiec w XIX wieku, symbolizowała „nowe życie”, dając impuls siły mi wiary w ten niezwykły czas Świąt Bożego Narodzenia. „Nowe życie” z punktu widzenia ekologów oraz czcicieli Ziemi oraz kultu Gai ma być symbolem świeckich świat związanych z zimowym przesileniem.
Pamiętamy atmosferę naszych świąt przed pół wieku, mimo komunistycznej „aury” i tej prawdziwej zimowej scenerii na święta czekało się przy adwentowych świecach i lampionach. Już nie pamiętam, czy raz, czy dwa razy w tygodniu z rana w całkowitej ciemnicy przed lekcjami, grupkami szliśmy do kościoła na Roraty, przed przyjściem księdza, który pomagał w zapalaniu świec lub lampionów, trwała krótka „bitwa na śnieżki”. Po zapaleniu świec (lampionów) i krótkiej mszy Roratniej, wracaliśmy do domów i do szkoły. Nikt nie narzekał, że tak wcześnie i zimno, po prostu było to normalne i zrozumiałe, przecież był Adwent! Gdy przejeżdżam obecnie obok byłego mojego kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Józefa na Zatorzu, wszystko ożywa w mojej pamięci i żal, że dziś jest inaczej. Znaki czasu, wygodnictwo, konsumpcjonizm, niestety wszystkiego po trochu. Ponura atmosfera PRL-u, problemy w zaopatrzeniu ciągła „czerwona indoktrynacja”, powodowało to, że Święta Bożego Narodzenia były oczekiwane w atmosferze radości.
Wbrew ironii sami komuniści przyczyniali się do podwyższania atmosfery oczekiwania na święta, decyzją zabraniającą kierownikom sklepów dekorowania witryn wcześniej niż tydzień przed świętami.
Oczywiście jeśli pojawiły się dekoracje świąteczne w witrynie sklepów, to nie mogły posiadać elementów religijnych. Dzisiaj niestety „prawa rynku”, kierowane zachodnią komercją powodują „rozmywanie” atmosfery świąt, oczywiście nie dotyczy to wszystkich. Tam, gdzie bez względu na wszystko, co nas otacza, są rodziny, w których polskie tradycje świąteczne są kultywowane. Odpowiednio przeżyty Adwent, postna bez alkoholu, Wieczerza Wigilijna z wolnym miejscem dla przybysza, czytane Pismo św. oraz kolędy. Poza tym pozostałe dwa dni świąteczne przeżyte w duchu autentycznego przeżycia Bożego Narodzenia. Znakami Czasu jest niestety i to, że często my sami ulegamy pokusom łatwizny oraz znamionom komercji, musimy zachować czujność, bo cena jest wysoka, zachowanie „kodu cywilizacji chrześcijańskiej” przyszłym pokoleniom! Wieczerza Wigilijna nierozerwalnie łączy się z prezentami, czyli ze św. Mikołajem, dla nas ludzi wiary jest to postać historyczna, biskup Miry, żyjący na przełomie III i IV wieku. Św. Mikołaj jest świętym kościoła katolickiego i prawosławnego.
Z racji miejsca pochowania, jest nazywany także św. Mikołajem z Barii, ale jest to jedna i ta sama osoba.
Według obserwacji można zauważyć przypadki powrotu do oryginalnych szat biskupich św. Mikołaja. Niestety nadal króluje strój krasnala w przedstawianiu postaci św. Mikołaja, który wyparł oryginalny wizerunek św. Mikołaja biskupa Miry. Wizerunek obecnie przedstawiany był produktem reklamowym koncernu Coca-Coli w celu marketingowym. Wiele źródeł za autora obecnego wizerunku św. Mikołaja, podaje dyrektora kreacyjnego Coca-Coli odpowiedzialnego za wizerunek firmy: Archiego Laneya Lee.
Za „żelazną kurtyną”, ustaloną po zdradzie aliantów na Konferencji Jałtańskiej (1945 r.), sowiecki tyran walczący z wszelkimi przejawami tradycji chrześcijańskiej nie omieszkał zaatakować idei św. Mikołaja. Po rewolucji październikowej w myśl walki komunistów z tradycją burżuazyjno- mieszczańską, przyszła walka z chrześcijaństwem. Postać św. Mikołaja, miała być zastąpiona Dziadkiem Mrozem i Śnieżynką. Mimo wysiłków biurokracji komunistycznej oraz animatorów różnej maści nie udał się manewr kulturotwórczy. Mimo przejściowych sukcesów w przedszkolach oraz szkołach podstawowych w latach 50. i 60. w polskich domach pozostał św. Mikołaj. Wyjątkiem w krajach demokracji ludowej pozostały Czechy, zmierzające do dalszej laicyzacji.
Dalsze próby niszczenia sacrum Świąt Bożego Narodzenia widoczne są od wielu lat w zamianie kart świątecznych o religijnym charakterze na karty czysto świeckie. Religijne karty można nabyć jedynie w punktach sprzedaży związanych z kościołem oraz placówkami Poczty Polskiej. Podany przykład kart pocztowych jest podobny do sprawy cichego usuwania krzyży z miejsc publicznych. Trzeba być czujnym, gdyż ma to związek z działalnością lewackich sił związanych z „marksizmem kulturowym”.
Sytuacja może się nasilać w związku z przegranymi wyborami przez Zjednoczoną Prawicę. Przez ostatnie osiem lat historia polska tradycja oraz historia odzyskiwały należne miejsce w społecznej świadomości. Musimy wiele czynić w wymiarze rodzinnym oraz społecznym, aby następne Święta Bożego Narodzenia były nadal promowane przez nasze polskie media publiczne i nas samych.
Henryk Pejchert