Dwa wyroki śmierci wydane za pośrednictwem aplikacji służących do organizowania spotkań biznesowych, lub naukowych to dopiero początek zmian w światowym prawie i sądownictwie. Olsztyńska palestra musi się liczyć z tym, że na nic zdadzą się jej protesty przeciwko rządowi, skoro w ciągu kilku lat trzecia władza – władza sądownicza może zostać zastąpiona przez sztuczną inteligencję, której wyroki będą wzbudzały mniej kontrowersji i która nie da się złapać np. na kradzieży w sklepie.
Wiele krajów w związku z pandemią zdecydowało się na przesłuchiwanie świadków przy pomocy komputerów. W tej grupie znaleźli się Włosi, którzy w taki sposób przesłuchują najgroźniejszych przestępców – szefów największej mafii świata. Włosi mogą prowadzić jeszcze jedną innowację do prawa. Wyroki będą wydawane z pomocą… sztucznej inteligencji. To wizja, która ziści się za życia obecnej opozycji.
Pandemia koronawirusa zaskoczyła cały świat – miliony zakażeń i zachorowań, setki tysięcy śmierci, nie pozostawiły złudzeń. Każde z państw świata musiało zabezpieczyć przede wszystkim własną administrację i filary państwowości, wśród nich sądownictwo, które z racji zajmowania się sprawami obywateli i częstym kontaktem z ludźmi, dość szybko znalazło wyjście z impasu. Część sądów w krajach azjatyckich i afrykańskich zdecydowała się prowadzić postępowania sądowe przez internet. Dla odwiedzających swoich bliskich zamknięto również większość więzień. Z czasem więzienia zamknięto również dla śledczych, zaś więźniom odebrano przepustki i przestano ich wywozić nawet na rozprawy sądowe – wychodząc z założenia, że jeżeli koronawirus dostanie się do środka więzienia, w terenie zamkniętym będzie siał prawdziwe spustoszenie (co sprawdziło się w przypadku niektórych krajów afrykańskich i krajów azjatyckich). Pomysł na zwirtualizowanie śledztw oraz procesów sądowych błyskawicznie przyjął się niemal na całym świecie. Od dawna korzystały z takiego rozwiązania sądy krajów zachodnich – zwłaszcza tam, gdzie sądzono szczególnie okrutnych, czy sławnych przestępców, w których przypadku zakładano możliwość odbicia ich przez grupy przestępcze, bądź przeprowadzenia zamachu. Nie było to jednak tak powszechne, jak stało się w ostatnim półroczu – właśnie w związku z pandemią koronawirusa.
Wirtualizacja jest pierwszym krokiem
O ile wirtualne przesłuchania i procesy sądowe wydają się czymś naturalnym , o tyle praktyka pokazała, że większość krajów nie jest gotowa do takich rozwiązań przede wszystkim ze względu na brak odpowiedniej i bezpiecznej infrastruktury komputerowej. Ministerstwa Sprawiedliwości w Unii Europejskiej rozpoczną niedługo prace nad aplikacją, która umożliwi szyfrowane i bezpieczne połączenia z sądami w takich wypadkach. Póki co używane są aplikacje powszechnie dostępne i przeznaczone raczej do prowadzenia webinariów, lekcji internetowych, czy spotkań biznesowych.
Zoom – to kolejna aplikacja, która przebojem zdobyła rynek. Za jej pomocą odbyło się posiedzenia sądu w Nigerii, na którym wirtualnie skazano człowieka na karę śmierci. Odbyło się ono w maju i informacja o procesie niemal natychmiast błyskawicznie obiegła świat – większość prawników w Nigerii i wielu z międzynarodowych organizacji zajmujących się prawami człowieka zgłosiła wątpliwości, czy tak prowadzony proces mógł być procesem sprawiedliwym. Wszak chodziło tu o największą możliwą karę, karę ostateczną i nieodwracalną, z której zrezygnowała już większość państw świata.
Oskarżony o kolejnej rozprawie został poinformowany niewiele ponad 20 godzin przed jej rozpoczęciem. Nie miał szans na skontaktowanie się z adwokatem, czy sędziami – w celi siedział sam i nie miał dostępu do urządzeń z kamerą i internetem. Jego wirtualny proces przebiegł na Zoomie błyskawicznie i zakończył się jednogłośnym wyrokiem śmierci. Po serii krytyki ze strony organizacji międzynarodowych, nigeryjski rząd zwrócił uwagę, że wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Ale kolejne posiedzenie sądu, po odwołaniu oskarżonego, odbędzie się w podobnych – wirtualnych – warunkach. Ze względu na pandemię. Niedługo później na karę śmierci skazano w wirtualnym procesie kolejnego człowieka. Tym razem wyrokował sąd w Singapurze. Tam skazany czeka już w celi śmierci na wykonanie wyroku, które może nastąpić w każdej chwili.
Zero-jedynkowa sprawiedliwość
Również Australia, Nowa Zelandia, czy Izrael przychylają się do wirtualizacji sprawiedliwości. Choć w przypadku tego ostatniego kraju, Jerozolima chce jak najwięcej czerpać z włoskich rozwiązań. Pod koniec lipca Knesset uchwalił ustawę, która upoważnia ministra sprawiedliwości i ministra bezpieczeństwa publicznego do niezezwalania więźniom i innym zatrzymanym osobistego udziału w postępowaniu sądowym, gdy jest to konieczne do zapobieżenia rozprzestrzenianiu się koronawirusa. W rozprawach sądowych więźniowie i aresztowani – i tylko oni – będą uczestniczyć poprzez video konferencję lub za pomocą telefonu z więzienia, w którym są przetrzymywani.
Rozwiązanie to wzorowane jest na włoskich przesłuchaniach i sprawach sądowych w głośnych mafijnych procesach. Włosi najlepiej przygotowali się do zabezpieczenia i prowadzenia takich spraw, szczególnie że bardzo boleśnie przeszli początek pandemii – zakażenia koronawirusem pojawiały się również we włoskich więzieniach, często powodując panikę wśród osadzonych a raz – w kwietniu – doprowadzając do buntu więźniów.
Zresztą naukowcy z Italii już teraz pracują nad narodową sztuczną inteligencją, która nie dość że będzie odpowiadać za bezpieczeństwo i tajność wirtualnych przesłuchań posiedzeń to z czasem ma wspierać sędziów w wydawaniu sprawiedliwych, a przede wszystkim bezstronnych wyroków.
Na początku września włoski rząd ogłosił oficjalnie Turyn, miastem, gdzie będzie miał swoją siedzibę instytut zajmujący się pracami nad sztuczna inteligencją – L’Istituto Italiano per l’Intelligenza Artificiale. Włosi mówią, że chodzi im o stworzenie struktury badawczej i technologicznej, która przyciągnie międzynarodowe talenty w tej dziedzinie i jednocześnie będzie włoskim punktem odniesienia, wyznaczającym trendy technologiczne w najważniejszych technologicznie obszarach. We włoskim Instytucie Sztucznej Inteligencji znajdzie pracę ponad 1000 osób.
Sprawiedliwość cyfrowa, a więc naprawdę ślepa
Prace nad sztuczną inteligencją, która ma być obecna również w wymiarze sprawiedliwości prowadzą również Stany Zjednoczone, Chiny, Rosja a także Arabia Saudyjska. Miliard dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat amerykańscy podatnicy zapłacą za prace nad sztuczną inteligencją i komputerami kwantowymi, które docelowo mają brać czynny udział nawet w kreowaniu polityki międzynarodowej. Nie jedynie amerykańskiej, lecz polityki globalnej.
Kiedy pierwsze wyroki włoskich sądów obok podpisu sędziego będą zawierały także nazwę i numer wersji skryptu wspomagającego wydawanie wyroków? Tego jeszcze nie wiadomo, choć pierwsze próby odbędą się już w przyszłym roku. Z pewnością będą bacznie obserwowane nie tylko przez organizacje międzynarodowe, ale także stowarzyszenia sędziów z całego świata. Jak zapewniają Włosi, zdanie komputera ma być wyłącznie wsparciem dla sędziego, nie zaś wskazywać mu najlepsze i najmądrzejsze rozwiązanie. Jednak czołowi informatycy świata przekonują, że moment, w którym ludzi zaczną sądzić komputery jest coraz bliższy. Wcześniejsza emerytura, a z pewnością utrata znaczenia z pewnością czeka również polską palestrę. Czy przeciwko takim zmianom będą również protestować?
Paweł Pietkun