Zdominowany przez PO-PSL zarząd województwa, teoretyczny reprezentant wszystkich mieszkańców warmińsko-mazurskiego blokuje modernizację linii kolejowej numer 223, przebiegającej przez Czerwonkę, Biskupiec, Mrągowo, Mikołajki, Orzysz do Ełku.
Oczywiście zgodnie ze szkołą chytrej bolszewii, oficjalnie głosi, że wspiera inwestycję i robi wszystko, aby projekt został zrealizowany. Takie są oficjalne deklaracje. W rzeczywistości cały wysiłek działaczy PO-PSL jest wkładany w znalezienie problemów i przeszkód, aby na końcu powiedzieć „zrobiliśmy wszystko, ale się nie udało – a winę ponosi rząd PiS-u”.
Trochę historii i faktów. Linię 223 zamknięto dla ruchu pasażerskiego 1 września 2009 roku – za rządów koalicji PO-PSL, w ramach programu likwidacji kolei w Polsce. Próbowano wówczas zamknąć również linie kolejową łącząca Szczytno przez Pisz z Ełkiem. Dzięki oporowi środowisk kolejarskich, samorządowych i politycznych skupionych wokół Prawa i Sprawiedliwości udało się tego uniknąć. W 2020 (w czasie rządów PiS) przeprowadzono jej gruntowną modernizację i dzisiaj dobrze służy mieszkańcom i przewoźnikom.
Rządowy Program Kolej Plus utworzono po to, aby takie właśnie niechciane i zamykane wcześniej linie kolejowe odbudowywać i ponownie uruchamiać. Program zakłada, że stroną inicjującą i wiodącą jest samorząd województwa, który wskazuje linie kolejowe do odbudowy. Według zasad samorządy różnych szczebli ponoszą 15% kosztów proponowanych inwestycji, a resztę finansują: budżet państwa i środki UE.
Początkowo Zarząd Województwa (PO- PSL) nie był zainteresowany tym Programem, jednak w wyniku nacisków różnych środowisk społecznych i politycznych zdecydował się na wstępne zgłoszenie czterech inwestycji. Ostatecznie jednak wniosek został złożony tylko na linię 223. Początkowo koszt inwestycji został oszacowany na około 400 mln zł. Z prostego rachunku wynika, że na budżety samorządów przypadłoby około 60 mln zł. W finansowaniu części samorządowej połowa miałaby pochodzić z budżetu województwa (30 mln zł), a drugie 30 mln zł – z budżetów gmin i powiatów. Trzeba zaznaczyć, że w tym wypadku nie chodzi o jednorazową, bezzwłoczną wpłatę. Realne koszty pojawią się za 2-3 lata, kiedy inwestycja weszłaby w stadium fizycznej realizacji i będą rozłożone na kilka kolejnych lat.
Wydawało się, że sprawy idą w dobrym kierunku. Niestety tylko pozornie. Przedstawiciele Zarządu Województwa (PO-PSL) organizowali spotkania z zainteresowanymi samorządami. Część samorządów zadeklarowało swój wkład. Jednocześnie przedstawiciele Zarządu Województwa (PO-PSL) przyznawali, że dla budżetu województwa pokrycie tych kosztów nie będzie problemem, ale nie będą tego deklarować. Jak PiS-owski rząd chce sobie budować kolej na Mazurach, niech sobie sam buduje – taka opinia była wyrażana niemal dosłownie. Część samorządów gminnych i powiatowych bez trudu odczytało tę opinię jako wolę polityczną i straciła ochotę, aby działać na rzecz poprawy bytu mieszkańców.
Zarząd Województwa (PO-PSL) zdawał sobie jednak sprawę, że jeśli wprost odmówi udziału w modernizacji linii 223, będzie musiał tłumaczyć się z tego. A wytłumaczyć się będzie trudno. Wobec tego sięgnął po techniki bolszewickiej wschodniej przewrotności. Zlecił wykonanie „studium planistyczno-prognostycznego…”, z którego wynikło, że modernizacja linii 223 będzie kosztowała nie 400, a ponad 800 mln złotych. Wykazana kwota nie była w żaden sposób weryfikowana i analizowana. Obyło się bez dyskusji o rozwiązaniach wariantowych, racjonalizacji kosztów, konsultacji których celem byłoby znalezienie optymalnego rozwiązania uwzględniającego wymagania techniczne, funkcjonalne, uwzględniająca ograniczenia finansowe. Wykonane za 858 tys. zł studium spełniło swoje zadanie.
Zarząd województwa (PO-PSL) może chwalić się, że prężnie działa, a przede wszystkim dumny z siebie może krzyknąć – o jak drogo!!! Nas na to nie stać!!! Ponownie zwołani starostowie, burmistrzowie, wójtowie, bezradnie rozkładają ręce. Nawet zwolennicy projektu już nie chcą deklarować zwiększonego udziału. No i to chodziło: utopić inwestycję, bo przecież jest to program rządowy, rządu PiS-u, a my działacze PO i PSL do tego ręki nie przyłożymy.
Aby sprawę doprowadzić do końca Zarząd Województwa (PO-PSL) wystąpił do PKP PLK SA, że bardzo by chcieli modernizacji linii 223, ale wobec tak wielkich kosztów, jak również innych nieprzewidzianych trudności, które przecież mogą nastąpić w przyszłości, nie może złożyć deklaracji o wniesieniu wkładu własnego. Co nie zmienia faktu, że nadal bardzo projekt popiera. Mogą nawet oddać „Studium…”, w którym koszty modernizacji wyliczono na ponad 800 mln zł.
Zupełnie bez znaczenia jest to, że na komunikację klejową czekają mieszkańcy Biskupca, Mrągowa, Mikołajek, Orzysza. Czekają turyści z Polski i Europy. Podobno jest to strategiczny kierunek rozwoju naszego województwa… Najważniejsze jest, że Zarząd Województwa (PO-PSL) będzie mógł pochwalić się przez swoimi partyjnymi szefami, że w warmińsko-mazurskim udało im się zablokować PiS-owski Program Kolej Plus.
Są też tacy, którzy twierdzą, że linia kolejowa 223 jest istotna, bo tworzy alternatywne rozwiązanie dla naszego potencjału obronnego i logistyki militarnej obsługującej stacjonujące u nas Wojsko Polskie i wojska NATO – stąd przyjaciele Kremla robią wszystko, aby nie odzyskała zdolności operacyjnej.
Co będzie dalej?
Jeżeli w ciągu kilkunastu dni ze strony Zarządu Województwa (PO-PSL) nie wpłynie do PKP PLK SA jasna deklaracja o zapewnieniu 15% wkładu własnego – to marzenia o bezpiecznym, wygodnym i tanim kolejowym transporcie na środkowych Mazurach możemy odłożyć poza dającą się przewidzieć przyszłość.
Panie i Panowie z Zarządu Województwa PO-PSL plus wpierająca ich koalicja będą mogli wrócić do tego, co najbardziej lubią – spokojnej drzemki (byle za głośno nie chrapać).
Jerzy Szmit
Ps. Dla przypomnienia skład Zarządu Województwa: Marek Gustaw Brzezin – PSL, Miron Sycz – PO, Jolanta Piotrowska – PO, Sylwia Jaskulska – PSL, Marcin Kuchciński – PO.