Szanowni Państwo Parlamentarzyści
Szanowna Pani Przewodnicząca
Ekscelencjo Księże Arcybiskupie
Szanowni:
Panie Marszałku, Panie Sekretarzu, Panie Starosto
Szanowni Państwo Radni
Szanowni Kombatanci, przedstawiciele organizacji i stowarzyszeń
Szanowni Państwo
Tegoroczne rocznice: 82. Zbrodni Katyńskiej i 12. katastrofy smoleńskiej odbywają się mając w tle wydarzenia, które od 24 lutego br, zdominowały światową politykę i powszechną uwagę narodów. Tuż za polską granicą, w Ukrainie, rozpoczęła się bezprecedensowa w XXI wieku wojna. Wojna mogąca w każdej chwili zachwiać światowym porządkiem; w zasadzie już nim zachwiała, skłócając społeczeństwa, destabilizując ekonomię, niosąc zagładę.
Rosyjski agresor napadł w równie podstępny sposób, w jaki 17 września 1939 roku zadał ciężki cios Polsce zaangażowanej w wojnę będącej wynikiem agresji niemieckiej. Znienacka i brutalnie. I wtedy i dzisiaj, może zwłaszcza dzisiaj, kiedy zdawać by się mogło wszyscy są świadomi zła, jakie niesie ze sobą wojna, trudno jest zrozumieć sens imperatywu, który każe jednemu narodowi wtargnąć w usankcjonowane prawnie granice drugiego państwa, siejąc zniszczenie, niosąc śmierć, wszędzie pozostawiając znaki bestialskiej przemocy. To niezrozumiałe i nieakceptowalne barbarzyństwo, kiedykolwiek by nie było dokonane: 82 lata temu, czy teraz, w czasie nam rzeczywistym.
A między jednym i drugim wydarzeniem słychać straszny krzyk niewinnie ginących ludzi. Jak wielki wyrzut sumienia stanowi Katastrofa Smoleńska. Tragedia oczekująca na ostateczne wyjaśnienie i nadanie jej właściwej, prawdziwej nazwy. 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Wszystkie te osoby zginęły pełniąc misję. Ponieśli śmierć solidarni z prawdą o polskiej historii.
Śp. Prezydent Lech Kaczyński, w swoim niewygłoszonym wystąpieniu nad grobami pomordowanych w Katyniu, tak powiedział: „Tych ludzi zgładzono bez procesów i wyroków. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata. Czym jest śmierć dziesiątków tysięcy osób – obywateli Rzeczpospolitej – bez sądu? (…) W Katyniu takich śmierci było cztery tysiące czterysta.” Mordowano także w Charkowie, Twerze, w Kijowie, Chersoniu oraz w Mińsku – razem 21.768. Wszystkie te zbrodnie – popełnione w kilku miejscach – nazywamy symbolicznie Zbrodnią Katyńską. Jeśli to nie jest ludobójstwo, to co nim jest?
Podobne pytania padają również dzisiaj. Zadają je z bezpiecznych, bo odległych miejsc niektórzy politycy i niektórzy polityczni komentatorzy, usiłując odnieść się do tego co wydarzyło się w ukraińskiej Buczy i wielu innych miejscach. Czy rzeczywiście ludobójstwo wymaga prawnych ram? Czy faktycznie musi mieć znamiona działań systemowych? Być automatycznym mechanizmem? Zbrodnie zadane bezbronnej ludności cywilnej, szczególnie kobietom, zwłaszcza niewinnym dzieciom zawsze były, są i będą ludobójstwem, bo każdy morderca przekracza granice człowieczeństwa. Czy tak trudno dokonać oceny ludzkich czynów? Nadać im właściwą nazwę?
Dzisiejsze uroczystości obchodzimy w Wielkim Tygodniu, stojąc na progu Triduum Paschalnego. Jest to czas, który każe nam w naturalny sposób zwracać się ku Bogu i zastanawiać się nad moralną kondycją własną i narodów. Szczególnym doświadczeniem społeczności XX wieku stały się „ideologie zła”, nazizm i komunizm, za których sprawą dokonywano masowej eksterminacji jednostek, grup i całych narodów. U podstaw tych zbrodniczych ideologii stała postoświeceniowa „filozofia zła”, która — jak twierdzi święty Jan Paweł II — odrzucając Samoistniejącego Boga jako Stwórcę, oparła się na „idei Boga”. „Człowiek został sam: sam jako twórca własnych dziejów i własnej cywilizacji; sam jako ten, który stanowi o tym, co jest dobre, a co złe (… ).
„A skoro człowiek sam, bez Boga, może stanowić o tym, co dobre, a co złe, może też zdecydować, że pewna grupa ludzi powinna być unicestwiona.” Bo ta idea narzuca człowiekowi model życia „jakby Boga nie było”. Jak napisał święty papież: „Osią każdej kultury jest postawa człowieka wobec największej tajemnicy: tajemnicy Boga. Kultury poszczególnych narodów są w istocie rzeczy różnymi odpowiedziami na pytanie o sens osobistej egzystencji: gdy to pytanie zostaje uchylone, kultura i życie moralne narodów ulegają rozkładowi”.
Bez tej prawdy nie da się oceniać żadnej z tragicznych wojen XX wieku. Pamiętamy dwie wielkie wojny, ale zbyt szybko zapomnieliśmy o wojnie na Bałkanach, pełnej zbrodni i przykładów ludobójstwa. Zbyt szybko zamknęliśmy oczy na agresję Rosji na Ukrainę w 2014 roku. Nie minęło 10 lat i rakiety spadły na Kijów, Charków, Mariupol, dziesiątki ukraińskich miast. To cena milczenia polityków, odebranego, pewnie i słusznie, jako strach i przyzwolenie.
Europejski egoizm, zwany pragmatyzmem, bezduszność, zwana polityczną poprawnością, chciwość, której nadaje się cechy racjonalnej, służącej społeczeństwom ekonomii, znowu dały o sobie znać w pierwszych dniach, a nawet tygodniach agresji Rosji na Ukrainę. Lecz rzeczy są po to, by je nazywać po imieniu i oczekiwać, że człowiek, człowiek myślący nie tylko chłodną głową, lecz także gorącym sercem powie wreszcie „nie” i podejmie działania stosowne do czynów. Nie można budować na kłamstwie i tchórzostwie. Prawda, choć wymaga odwagi i determinacji, zawsze przecież zwycięży. Dowiodła tego klęska kłamstwa katyńskiego.
Kończąc swoje niewygłoszone 10 kwietnia 2010 roku przemówienie śp. Prezydent Lech Kaczyński powiedział: „Tragedia Katynia i walka z kłamstwem katyńskim to doświadczenie ważne dla kolejnych pokoleń Polaków. To część naszej historii. Naszej pamięci i naszej tożsamości. To jednak także część historii całej Europy, świata. To przesłanie dotyczące każdego człowieka i wszystkich narodów. Dotyczące i przeszłości, i przyszłości ludzkiej cywilizacji.”
W duchu tej refleksji wspólnie oddajmy hołd pomordowanym.
Chwała bohaterom! Cześć ich pamięci!!
Artur Chojecki
Wojewoda Warmińsko-Mazurski