W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Gietrzwałdu. Społecznicy, prawnicy i parlamentarzyści omawiali działania wstrzymujące budowę centrum dystrybucyjnego sieci Lidl w pobliżu gietrzwałdzkiego sanktuarium. W posiedzeniu uczestniczył Jerzy Szmit, prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego i były wiceminister infrastruktury.
Posiedzenie zespołu parlamentarnego ds. obrony Gietrzwałdu odbyło się 19 marca 2025 r., w dniu św. Józefa – co zauważył na koniec obrad Jerzy Szmit, podkreślając symboliczny wymiar spotkania obrońców tego jednego z najważniejszych miejsc kultu maryjnego w Polsce.
Sam Gietrzwałd, warmińska wieś oddalona o 20 km od Olsztyna, zasłynął objawieniami Matki Bożej z 1877 r., które jako jedyne w Polsce zostały oficjalnie uznane przez Watykan. Sanktuarium przyciąga co roku tysiące pielgrzymów, a jego spokojny, historyczny charakter – zdaniem obrońców – jest zagrożony przez plan budowy ogromnego centrum logistycznego sieci handlowej Lidl.
Jerzy Szmit, obecnie prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego, a jeszcze nie tak dawno poseł i wiceminister, od początku aktywnie uczestniczy w działaniach na rzecz zablokowania inwestycji. Na posiedzeniu w Sejmie podkreślał, że wspólny wysiłek społeczników i polityków przynosi efekty.
– Mamy nadzieję, że stan obecny skłoni Lidla do pójścia po rozum do głowy i znalezienia innego, lepszego miejsca na tego typu inwestycję – stwierdził Jerzy Szmit. Zaznaczył przy tym, że celem nie jest wrogość wobec samej firmy czy inwestycji jako takich: chodzi wyłącznie o niedopuszczenie do przemysłowej zabudowy w bezpośrednim otoczeniu świętego miejsca.
Aleja Klonowa ocalona
Posiedzenie rozpoczęło się od omówienia wydarzeń od czasu poprzedniego zebrania zespołu. Głos zabrał Jacek Wiącek, przewodniczący Komitetu Obrony Gietrzwałdu, koordynuje działania społeczne. Przedstawił najnowsze wiadomości w sprawie Alei Klonowej – zabytkowej drogi obsadzonej ponad stuletnimi klonami, prowadzącej do bazyliki.
Ta malownicza aleja, wykorzystywana od pokoleń przez piesze pielgrzymki (na drzewach zawieszono nawet stacje Drogi Krzyżowej), była zagrożona całkowitą wycinką ze względu na plan poprowadzenia nią nowej drogi dojazdowej do centrum Lidl.
— Aleja miała być w całości wycięta pod inwestycję Lidla, konkretnie pod drogę dojazdową do tego centrum — przypomniał Jacek Wiącek podczas obrad. Dzięki naciskom społecznym sprawą zainteresowało się jednak Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wiącek poinformował, że minister Bożena Żelazowska nakazała ponowne rozpatrzenie decyzji warmińsko-mazurskiego konserwatora zabytków, który wcześniej odmówił objęcia Alei Klonowej ochroną w jej najbardziej newralgicznym odcinku.
Teraz, po interwencji ministerstwa, konserwator nie ma wyjścia – musi uwzględnić walory historyczne alei. To oznacza, że na razie wycinka drzew została zablokowana. — Sprawa została przekazana do ponownego rozpatrzenia, więc żadne działania na tej drodze nie są możliwe — podkreślił Jacek Wiącek, dodając, że dzięki temu pielgrzymia trasa jest bezpieczna przynajmniej do czasu ostatecznych rozstrzygnięć.
Równie ważną wiadomością okazała się decyzja Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Okazało się, że GDDKiA odmówiła uzgodnienia planu włączenia przebudowanej lokalnej drogi (Alei Klonowej) do drogi krajowej nr 16. Według Jacka Wiącka, drogowcy argumentowali, iż takie połączenie wymaga pełnowymiarowego węzła komunikacyjnego, a nie prowizorycznego skrzyżowania.
— Bez odpowiedniego dostępu do działki nie ma możliwości przeprowadzenia inwestycji i to jest w zasadzie kropka — komentował mec. Radosław Dermont, wskazując, że brak zgody na zjazd z drogi krajowej de facto blokuje projekt.
Jerzy Szmit uzupełnił te informacje własnymi ustaleniami z GDDKiA. Razem z Jackiem Wiąckiem udali się oni do oddziału Dyrekcji w Olsztynie, by upewnić się, że drogowcy znają pełny kontekst planowanej „modernizacji” traktu.
Jak relacjonował Jerzy Szmit, wójt gminy Gietrzwałd składając wniosek o przebudowę Alei Klonowej, przedstawił ją oficjalnie jako zwykłe działanie dla poprawy bezpieczeństwa ruchu. Tymczasem faktycznym celem jest obsługa planowanego centrum dystrybucyjnego – co potwierdza dokument, w którym starostwo powiatowe i gmina deklarują współpracę z Lidlem przy tej inwestycji.
Jerzy Szmit przekazał te ustalenia GDDKiA, zaznaczając, że realizacja wymaganego węzła (np. dużego ronda) wiązałaby się z przebudową kilkusetmetrowego odcinka „szesnastki” kosztem dziesiątek milionów złotych. Takie obciążenia finansowe praktycznie podważają sens budowy centrum w tym miejscu.
— To dla inwestycji koniec — ocenił stanowczo Jerzy Szmit, gdyż bez spełnienia tych warunków prawnych i technicznych projekt nie powinien otrzymać pozwolenia na budowę.
Walka w sądach
Kluczowym frontem obrony Gietrzwałdu są również batalie prawne. Mecenas Radosław Dermont, reprezentujący stronę społeczną, zreferował stan dwóch postępowań przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Olsztynie (WSA). Pierwsze dotyczy decyzji środowiskowej dla inwestycji, drugie – pozwolenia na budowę.
Jak poinformował Radosław Dermont, WSA uchylił decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO) w sprawie środowiskowej i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. Wyrok zapadł 16 stycznia br. Sąd wprawdzie nie odniósł się do wszystkich merytorycznych zarzutów (skupił się na jednym z uchybień formalnych), ale i tak uznano to za duży sukces – decyzja środowiskowa wróciła do punktu wyjścia.
Mec. Radosław Dermont zapowiedział, że będzie wnosił o przeprowadzenie rozprawy administracyjnej w SKO przy ponownym rozpatrzeniu. Chce, by strona społeczna mogła wziąć udział w posiedzeniu i przedstawić argumenty analogicznie do rozprawy sądowej. Zaapelował też do parlamentarzystów i obywateli o wsparcie takiego wniosku – czy to przez oficjalne wystąpienie zespołu parlamentarnego, czy petycję na stronie inicjatywy Stop Lidl.
— Taka akcja społeczna, mająca na celu podjęcie właściwej decyzji przez SKO, byłaby bardzo wskazana — przekonywał prawnik. W odpowiedzi przewodniczący zespołu (poseł Włodzimierz Skalik) zadeklarował przygotowanie stosownego pisma poparcia.
Radosław Dermont podkreślił, że jego główny merytoryczny zarzut dotyczy niwelacji terenu w chronionym obszarze Doliny Pasłęki – planowane centrum wymagałoby znacznego wyrównania i utwardzenia terenu, co koliduje z przepisami ochronnymi obowiązującymi na tym obszarze.
Zwrócił też uwagę, że inwestor próbował obchodzić prawo, dzieląc przedsięwzięcia drogowe na mniejsze odcinki (poniżej 1 km), by uniknąć wymogu oceny środowiskowej dla całości – takie działania nazwał „trikami prawnymi przy szemranych inwestycjach”.
Drugie postępowanie, dotyczące już samego pozwolenia na budowę hali, jest na wcześniejszym etapie. Tutaj problemem pozostaje uzyskanie statusu strony dla mieszkańców lub organizacji społecznych – dotąd organy odmawiały miejscowym stowarzyszeniom prawa udziału.
Mecenas Marek Panek sugerował, że warto zaangażować formalnie stowarzyszenia spoza gminy, które mogą mieć przymiot strony, aby móc skutecznie zaskarżać decyzje budowlane. Marek Panek doradzał także skierowanie wniosków o dostęp do informacji publicznej, m.in. do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ), aby prześwietlić podstawy wydania pierwotnej decyzji środowiskowej.
— Bez drogi ta inwestycja nie powstanie — podsumował mec. Radosław Dermont, nawiązując do kwestii zablokowanego zjazdu na drogę krajową. Przyznał, że działania prawne są nadal konieczne, ale obecna sytuacja (wstrzymana wycinka alei i brak dojazdu) oznacza, iż w tej chwili nikt rozsądny nie zainwestuje w zakup działki pod centrum logistyczne. — Nie widzę podstaw, by wydano tam pozwolenie na budowę — dodał prawnik, wskazując, że wymogi infrastrukturalne nie są możliwe do spełnienia bez naruszenia prawa.
Zarzuty proceduralne
W toku dyskusji ujawniono także szereg nieprawidłowości proceduralnych towarzyszących procesowi przygotowania inwestycji. Społecznicy z Gietrzwałdu, we współpracy z prawnikami i stowarzyszeniami z całej Polski, zebrali obszerną dokumentację wskazującą na uchybienia ze strony lokalnych władz.
Głos zabrała m.in. mecenas Elżbieta Lachowska (biorąca udział w obradach na prośbę działaczy społecznych), która poinformowała, że sporządzono szczegółowe sprawozdanie opisujące aż 19 potencjalnych naruszeń prawa przy procedowaniu inwestycji.
— Tam nie jest jedno złamanie prawa. Tam jest 19 różnych wątpliwości — podkreśliła, zaznaczając, że dokumentacja trafiła już do właściwych organów. Wspomniała też o zawiadomieniu do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez wójta gminy Gietrzwałd przy wydawaniu decyzji planistycznych.
Jej zdaniem urzędnicy czuli się dotąd bezkarni, licząc, że drobne odstępstwa od procedur ujdą uwadze. — Powinniśmy naciskać na prokuratury, żeby wzięły się do pracy. Chodzi o to, by urzędnicy nie czuli się bezkarni — zaapelowała mec. Elżbieta Lachowska.
Jerzy Szmit również poruszył ten wątek, przypominać, że właśnie Zespół Parlamentarny ds. Obrony Gietrzwałdu już wcześniej złożył wniosek do Najwyższej Izby Kontroli. — To bardzo słuszny kierunek i absolutnie trzeba go konsekwentnie prowadzić — przekonywał były wiceminister.
Wyraził nadzieję, że NIK podejmie obiektywną kontrolę całego procesu decyzyjnego związanego z inwestycją, nawet jeśli zazwyczaj takie wnioski napotykają na ograniczenia kadrowe Izby. „Presja ma sens” – zdawali się zgodnie mówić uczestnicy spotkania, podkreślając, że już sama groźba postępowania NIK i działań prokuratorskich zdyscyplinowała nieco lokalne władze.
Jak zauważył jeden z prawników, Samorządowe Kolegium Odwoławcze, które wcześniej forsowało szybkie odrzucenie skarg mieszkańców, nie zdecydowało się zaskarżyć wyroku WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego – to znak, że urzędnicy „zrozumieli coś po naszych działaniach” i nie chcą wchodzić na drogę jałowej konfrontacji.
Protesty i groźba bojkotu Lidla
Końcowa część posiedzenia poświęcona była planom dalszych działań społecznych. Przedstawiciele Komitetu Obrony Gietrzwałdu przypomnieli, że sprzeciw wobec inwestycji przyjął formę ogólnopolskiej akcji. Dwa miesiące temu, 15 stycznia, zorganizowano protesty pod około 180 sklepami Lidl w całej Polsce, informując klientów o sytuacji w Gietrzwałdzie.
— Nie zaprzestaniemy, protesty będą się wzmagać — zapowiedział Jacek Wiącek, podkreślając, że jeżeli władze Lidla nie wycofają się z planów budowy centrum, działacze są gotowi wezwać do długofalowego bojkotu zakupów w sklepach Lidl i Kaufland (oba należą do tej samej grupy kapitałowej).
— Wzywamy wszystkie osoby, którym leży na sercu dobro sanktuarium w Gietrzwałdzie, do udziału w pikietach i zaprzestania zakupów w Lidlu, dopóki sieć nie odstąpi od tej haniebnej decyzji — ogłosił Jacek Wiącek.
Zaplanowano już kolejną falę manifestacji: 5 kwietnia (sobota) pod sklepami Lidl w całym kraju odbędą się pikiety informujące o zagrożeniu dla Gietrzwałdu. Organizatorzy liczą, że presja klientów zmusi inwestora do ustępstw. Wszystkie szczegóły akcji publikowane są na stronach internetowych komitetu (m.in. StopLidl.pl i okog.pl – Ogólnopolskiego Komitetu Obrony Gietrzwałdu).
Niebawem kolejne posiedzenie
W posiedzeniu wzięli udział również inni parlamentarzyści i działacze, m.in. Jacek Chrząszcz – prezes Fundacji Konfederacja Gietrzwałdzka, reprezentujący również Ogólnopolski Komitet Obrony Gietrzwałdu. Posiedzeniu przewodniczył poseł Włodzimierz Skalik, zaś udział w nim wzięli przedstawiciele organizacji katolickich i ekologicznych z całego kraju. Pod koniec obrad przewodniczący Skalik podziękował wszystkim za zaangażowanie i zapowiedział kolejne spotkanie zespołu za około dwa tygodnie, tuż po Świętach Wielkanocnych.
Obrońcy Gietrzwałdu nie ukrywają emocji, ale działają metodycznie na wielu płaszczyznach: od lokalnej społeczności, przez administrację i sądy, po międzynarodowe instytucje (do centrali Lidla trafił nawet protest od US Institute of Diplomacy and Human Rights, sygnowany przez zagranicznych sygnatariuszy).
Jak ujął to Jerzy Szmit, dzięki powołaniu parlamentarnego zespołu możliwe jest nagłośnienie sprawy na forum ogólnopolskim. — Możemy mówić tu, w polskim Sejmie, o tym jak powinna wyglądać Polska, bez presji różnych grup interesu — podsumował prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego i były wiceminister, dziękując za powstanie inicjatywy.
Marek Adam
Pełna transmisja z posiedzenia zespołu dostępna jest na stronie Sejmu (archiwum transmisji z 19.03.2025):