Najnowszą książkę dr Magdaleny Ogórek „Kat kłania się i zabija”, pisaną z historyczno-reporterskim zacięciem czyta się jednym tchem. Publikacja skłania do wielu refleksji, które ze względu na szacunek dla czytelnika i jego czasu ograniczę do trzech.
- Nie pertraktuje się z komunistami
Kandydat na Urząd Prezydenta Francji – Prezydent Macron, który natarczywie wydzwaniał do Prezydenta Putina, mógłby zdziwić się, że Magdalena Ogórek – kandydatka na Urząd Prezydenta RP z roku 2015 – wyłożyła taką oczywistą oczywistość w swojej najnowszej książce. Przedstawiła w niej kuluary amerykańskich działań wywiadowczych prowadzonych pod koniec II wojny światowej i zaraz po jej zakończeniu. Amerykanie rozumieli, że ogromna wiedza wywiadowcza jaką posiadają oficerowie Trzeciej Rzeszy może pomóc w nowej powojennej rywalizacji z komunistami okupującymi Europę Środkową. Wiedzieli, że komuniści są nieobliczalni i nie mają zasad, a Niemcy działają w sposób zorganizowany i planowy (nawet dzieła sztuki kradli dopiero po wydaniu odpowiednich rozporządzeń o konfiskacie). Przykładając to do naszych czasów Putin – wzór komunisty, zawsze oszuka. Dlatego trzeba pertraktować nie z nim, a z tymi którzy są skłonni go zdradzić. Obietnica życia w spokoju (kiedyś w Argentynie, Brazylii czy Rzymie), a teraz na Seszelach albo ostatecznie Wyspach Marshalla, nawet pod zmienionym nazwiskiem – czyni cuda. Hitlerowcy z tej opcji chętnie korzystali.
- „Dobry Niemiec”
W 2017 roku dr Magdalena Ogórek, dzięki swojemu uporowi i sile przekonywania doprowadziła do zwrotu przez Horsta von Wächtera trzech obiektów muzealnych ukradzionych przez jego ojca z Krakowa podczas II wojny światowej. Jakże piękny gest syna Ottona von Wächtera – gubernatora dystryktu krakowskiego, twórcy getta w Krakowie, potem gubernatora dystryktu galicyjskiego i kata getta we Lwowie… Austriaka, który z bogatej kolekcji ukradzionej przez ojca oddaje trzy eksponaty.
Samemu zaś ojcu Horsta – Ottonowi von Wächterowi Magdalena Ogórek poświęciła swoją wcześniejszą książkę pt. „Lista Wächtera. Generał SS, który ograbił Kraków”.
I druga postać opisywana w książce dr Magdaleny Ogórek: Reinchard Heydrich – kierownik aparatu terroru III Rzeszy, oficer SS i SD i „mózg Himmlera”. Wymyślił on jak pozbyć się Żydów z Wiednia po zajęciu Austrii w 1938 roku i jak uczynić to miasto obszarem testowym do grabieży dzieł sztuki. Ten niezwykle zaradny Niemiec wyposażył swoją rodzinę w bogactwa, którymi dysponuje ona do dziś. Jakże sugestywne są przywołane przez dr Magdalenę Ogórek wspomnienia jego żony Liny Heydrich, która opisywała Żydów ściągniętych z obozu koncentracyjnego do remontu zagrabionego przez jej męża pałacu i ogrodów. „Pewnego ranka zobaczyłam jak jeden z tych pracowników został pobity batem. Zaobserwowałam to z okna i natychmiast wybiegłam z zamku”. Z zeznań służącej wynika, że pani Linda obserwowała więźniów z pałacu, i kiedy ktoś ociągał się z robotą sama go chłostała…
- Są dwa rodzaje dzieł: „ukradzione z Polski” i „zaginione”
Magdalena Ogórek nie skupia się w swojej książce nad okrucieństwami wojennymi czynionymi przez Niemców, Austriaków i Holendrów z SS, które zawsze wysuwają się na plan pierwszy w źródłach historycznych. Opisuje wyrachowane złodziejstwo przedstawicieli tych narodów podczas II wojny światowej i sztukę manipulacjami na ten temat istniejącą do dziś w przestrzeni publicznej.
Dopiero po ponad 70 latach od zakończenia wojny, w roku 2019 r. austriacki dziennik „Der Standard” napisał artykuł o „skradzionym z Polski” dziele Pietera Bruegla „Walka karnawału z postem”. Dotychczas bowiem dzieła ukradzione przez niemieckich, austriackich i holenderskich esesmanów, m. in. tych, których opisuje dr Magdalena Ogórek w swojej książce nazywano „zaginionymi”.
Znamienne jest też to, że po rozmowie Premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Holandii o zagrabionych dziełach sztuki, w styczniu 2020 roku ukazał się w „The New York Times” artykuł, z którego wynikało, że Polska zrabowała podczas II wojny światowej holenderskie obrazy! Rzeczywiście w Muzeum w Gdańsku znajduje się siedem obrazów mistrzów holenderskich, jednak ukradzionych Holendrom przez Niemców podczas II wojny światowej… Gdyby Holendrzy zwrócili się do Polski o zwrot tych dzieł i około 70 innych (podobno) będących w posiadaniu Polski, Polska natychmiast mogłaby wystąpić o zwrot wielu tysięcy dzieł zrabowanych nam przez holenderskich esesmanów podczas wojny. Dlatego wniosku o zwrot ze strony holenderskiej nie ma.
Eksperci oceniają, że Polsce ukradziono podczas II wojny światowej dzieła sztuki o wartości ponad 30 mld dolarów.
Dla przykładu dr Magdalena Ogórek opowiada historię holenderskiego esesmana Pietera Mentela – syna rzeźnika i złodzieja dzieł sztuki ze Lwowa. Opowiada w jaki sposób Mentel wszedł w posiadanie m. in. kolekcji 30 wybitnych dzieł sztuki, klejnotów książąt Jabłonowskich, dzieł Matejki i Wyspiańskiego. Przybliża fakt z 1976 roku, kiedy to Mentel postanowił spieniężyć część swojej kolekcji na aukcji. Być może jako jeden z najbogatszych ludzi w Holandii zapragnął pochwalić się swoimi zbiorami. Pech chciał, że o jego zbrodniach na ludziach przypomnieli sobie świadkowie… Po kilku latach procesu dostał 10 lat więzienia – po 8 latach wyszedł za dobre sprawowanie. Przed wyrokiem majątek przepisał na żonę, z którą się rozwiódł… Odzyskanie dzieł sztuki stało się praktycznie niemożliwe. Podczas procesu świadkowie zeznawali także o wynoszenia dzieł sztuki z domów lwowskich profesorów, ale za ich kradzież nie został już skazany.
Wielu innych zbrodniarzy (dzięki zmianie tożsamości) nawet nie stanęło przed sądem.
Gorąco zachęcam, aby poznać szczegóły tych oraz wielu innych historii, opartych o relacje jeszcze żyjących świadków. I wielka zasługa dr Magdaleny Ogórek, że ta prawda historyczna już się nie zagubi.
Aniela Sobolewska
Magdalena Ogórek, Kat kłania się i zabija, FRONDA PL, Warszawa 2021.