Gdybyśmy chcieli wydać opinię o Polsce tylko i wyłącznie na podstawie doniesień medialnych to ubiegły tydzień jest dowodem na to, że nie mamy w kraju większych problemów, Wskutek braku poważnych problemów całą społeczną uwagę skupia temat tzw. dupy Maryni. Serię publikacji na ten temat rozpoczął „list ambasadorów” (nazywany też listem 50 ambasadorów) – ta nazwa to prawdopodobnie bezpośrednie nawiązanie do powieści Pięćdziesiąt twarzy Greya.
Powieściowy pierwowzór E.L. James doczekał się swego czasu pogardliwego określenia „pornos dla mamusiek”, gdyż cała fabuła to fatalne literacko opisy łóżkowych akrobacji rodem z bazarowych harlekinów. Powstały na podstawie powieści film również na kolana nie rzuca, atmosfera jest senna, a historię dałoby się zmieścić w krótkim metrażu. Podobną wartość niesie w sobie również wspomniany list 50 ambasadorów.
„Prawa człowieka to nie ideologia – są one uniwersalne. 50 ambasadorów i przedstawicieli się z tym zgadza” – napisała na Twitterze Georgette Mosbacher. Do wpisu dołączyła opublikowany przez ambasadę USA w Polsce list, pod którym podpisali się szefowie łącznie 50 placówek dyplomatycznych.
Sygnatariusze na wstępie nawiązują do Warszawskiej Parady Równości, która została odwołana ze względu na obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. Ambasadorowie podkreślają, że mimo tego chcą „wyrazić poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami”.
Dalej możemy przeczytać „Chcemy także wyrazić uznanie dla podobnych starań podejmowanych w innych miastach Polski – i tu wymieniony jest m.in Olsztyn, gdzie działacze ideologii LGBT w sposób bezpośredni potrafili nawiązać zarówno do wspomnianej powieści jak i „języka miłości i tolerancji” niosąc hasło „Ziobro k***o j****a…” – patrz zdjęcie poniżej.
Na internetowej stronie „Gazety Wyborczej” ukazał się rozsądny tekst Piotr Głuchowskiego, który obnażył obłudę stojącą za akcją aktywisty LGBT Bartosza Staszewskiego. Dziennikarz wykazał, że w Polsce nie ma żadnych „stref wolnych od LGBT”. Zdaniem publicysty cała akcja „zakrawa na absurd”.
W oparach absurdu znaleźli się też przechodnie w Warszawie, gdzie przy wejściu do metra Centrum aktywiści LGBT szczekali i ujadali. „Jakby mi ktoś kiedyś powiedział, że idąc Warszawą spotkam ludzi ze sztandarami grających na dudach, a inni ludzie będą na nich szczekać, to nie uwierzyłbym, i nawet oglądając to nagranie dalej nie wierzę”—napisał na Twitterze Dariusz Matecki, radny miasta Szczecin.
Młodzi aktywiści LGBT i sympatycy tęczowego ruchu próbowali zagłuszyć Krucjatę Młodych (Młodzi modlą się, prowadzą akcję informacyjną, rozdają ulotki i zbierają podpisy pod inicjatywą obywatelską zbiórki podpisów pod ustawą „Stop LGBT”). Zaczęli krzyczeć i śpiewać, gdy to nie pomagało, szczekali i ujadali. Niestety nie wiemy, czy ta werbalna deklaracja dotyczyła najnowszej ustawy o ochronie zwierząt, czy też może symbolizowała zezwierzęcenie ideologii LGBT, która istotę człowieczeństwa sprowadza do funkcji kopulacji.
Kolorowo było również w Radomsku, gdzie jak donosi „Gazeta Wyborcza” 16-letnim Marokańczykiem, który nielegalnie dostał się na teren Polski (przez dwa dni jechał pod naczepa TIR-a) zaopiekował się przechodzień -nakarmił, napoił i dał pieniądze na drobne zakupy. Miał chłopak szczęście, gdyby trafił do Niemiec to statystyczny przechodzień raczej poczęstowałby go produktem firmy Bayer (Cyklon B).
Portal wpolityce.pl pisze o Trzaskowskim, który koloryzuje teraźniejszość wlewając ścieki do Wisły czym podważa noblistkę Szymborską, która twierdziła że „nic dwa razy się nie zdarza” Rafałowi owszem się zdarza, dwie awarie rurociągu, teraz usterka pompy…i cieszymy się razem z Warszawiakami że w okolicy nie ma dużego reaktora jądrowego-ten w Świerku się nie liczy, Rafał nim na szczęście nie zarządza.
W Olsztynie bez zmian, jak informuje Twój Kurier Olsztyński w czwartek, 1 października, radny PiS-u Jarosław Babalski zwołał konferencję prasową, na której publicznie powiedział o aneksie, jaki Piotr Grzymowicz miał podpisać 21 września ws. umowy tramwajowej z turecką firmą Durmazlar. W piątek (02.10), prezydent Olsztyna, Piotr Grzymowicz przyznał, że podpisał aneks mówiący o wypłacie 26 mln złotych zaliczki i wydłużeniu terminu na dostarczenie tramwajów do Olsztyna dla tureckiej firmy Durmazlar. W świetle powyższych działań prezydenta Grzymowicza zrozumiały staje się zielony kolor tramwajów.
Grażyna Paździoch