Czerwoni towarzysze mają to do siebie, że jeżeli czego nie zniszczą, nie ukradną to splugawią, zbezczeszczą, zamącą, przekręcą i wystawiając sobie pomniki, jeszcze każą być sobie za to wdzięczni. Nie inaczej jest z czerwonym towarzyszem prezydentem Grzymowiczem. By móc nadal bronić szubienic, sowieckiego/rosyjskiego ścierwa rosyjski pachołek pozwolił sobie na poprawkę „wybitnego” dzieła, „wybitnego” Dunikowskiego. I pod tym czerwonym sztandarem, niczym Czapajew, broni do upadłego przegranej sprawy.
To trzeba mieć mentalność czerwonego towarzysza, by myśleć, że poprzez zmianę nazwy, rzeczom nada się inne znaczenie!? To można wmówić tylko narodowi wyhodowanemu w kajdanach i pod mongolskim knutem. Czerwony towarzysz prezydent Olsztyna skuł ze statui sierp i młot, i myśli, że bandytę-krasnoarmiejca przemienił na … „gołąbka pokoju”!?
Czy można przyznawać autorstwo szubienic tylko Dunikowskiemu, skoro współautorem jest rosyjski pachołek z PZPR („Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji”)? Czy szubienice można uznawać za „wybitne” dzieło, skoro musiało być poprawione przez budowlańca Grzymowicza? A takie „wybitne” było?! Wymowa tego szkaradztwa pozostanie taka, jaka była intencja okupanta Polski, Rosji Sowieckiej i jej pachołków – „pop-ów” (pełniących obowiązki Polaków) – „Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej”. Nie zamażą tego ani wywody Roberta Traby z tytułem profesora, ani pudrowanie go przez Grzymowicza. Miejska Rada Narodowa w Olsztynie w „Programie obchodów 39 rocznicy wyzwolenia Olsztyna” z dn. 20.01.1984 r. zaplanowała pod „Pomnikiem Wdzięczności – składanie kwiatów przez delegacje zakładów pracy i organizacji społeczno-politycznych”. Pobielany grób pozostanie grobem, a wapnowany chlew – chlewem.
Czerwoni towarzysze tak się śpieszyli z wpisaniem monumentu do Rejestru zabytków (19.05.1993), że jeszcze na dwa tygodnie (do 04.06.1993) pozostawili go na „Placu Armii Czerwonej”. Do zniesienia nazwy miejsca, niepozornego placyku, była potrzebna Uchwała Rady Miejskiej, a dla zmiany nazwy monumentalnego, „wybitnego” dzieła nie ma żadnego dokumentu! I czciciele morderców, rabusiów i gwałcicieli nadal posługują się fałszywą nazwą „Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej”, bezczeszcząc przy tym naszą Świętą Ziemię! Lubią być mordowani, rabowani, gwałceni?! Taka to „międzynarodowa”, czytaj sowiecka, mentalność.
Żadne zaklęcia obrońców „czerwonych bydlaków” nic nie pomogą. Symbol sowieckiej/rosyjskiej okupacji pozostaje prawnie zakazanym symbolem komunistycznego systemu totalitarnego. Propagowanie takich ustrojów poprzez publiczne eksponowanie ich symboli, tym bardziej w reprezentacyjnym miejscu Olsztyna, „podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2” (od 01.10.2023 – „do lat 3”). I czerwony towarzysz prezydent Grzymowicz przestępcą nie jest?! Kiedy Prokuratura z urzędu wreszcie zajmie się tym przestępstwem?
Szubienice, sowieckie/rassijskie ścierwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych bydlaków z Katynia i Smoleńska, Buczy i Izumia, okupanta Polski, których tak żarliwie broni lewactwo na czele z czerwonym towarzyszem Grzymowiczem w Olsztynie, należy zburzyć! Od wieków wolne narody burzyły pomniki okupantów.
Antoni Górski