Minęło dwa tygodnie od konferencji popularno-naukowej w Olsztynie: „Dekomunizacja przestrzeni publicznej”. Pogadali, podyskutowali, poteoretyzowali i … nic. Szubienice jak stały, tak stoją. A w urzędach i organach państwowych, jak można sądzić, dywersanci-pachołki Rosji (o czerwonym towarzyszu prezydencie Grzymowiczu nie wspominając) też jak zasiadali, tak zasiadają.
Prokuratura Rejonowa Południe przerzuca się z Prokuraturą Rejonową Północ w Olsztynie moimi zawiadomieniami o możliwości popełnienia przestępstwa przez czerwonego towarzysza prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, polegającego na propagowaniu komunistycznego ustroju totalitarnego poprzez eksponowanie w reprezentacyjnym miejscu publicznym Olsztyna „Pomnika Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej”.
W imieniu Prokuratury dostałem odpowiedź od … stażysty[?!] Kingi Bartoszewicz: „odmówiono wszczęcia śledztwa: zaistniałego niedopełnienia obowiązków oraz przekroczenia uprawnień przed[?] f-sza[sic!] publicznego – Prezydenta Olsztyna … wobec niepopełnienia czynu (na zasadzie art. 17 § 1 pkt 1 kpk)”, tj. „Nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza, gdy czynu nie popełniono albo brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia”.
Gdy wreszcie udaje mi się spotkać z prokuratorem Michałem Choromańskim, ten od progu zaczął na mnie z krzykiem: „Ja pana znam!” Pierwszy raz widzę faceta na oczy. On mnie też widzi pierwszy raz, ale: „Ja pana znam z … pana pism!” Wyrzucił wreszcie z siebie – cały czas podniesionym głosem – że pomnik jest … wpisany do Rejestru Zabytków i wobec tego prezydent Grzymowicz nie popełnia przestępstwa. Gdy próbowałem wytłumaczyć, że pomimo „zabytku” jest to jednak przedmiot przestępstwa, zagroził mi, że jeśli nie wyjdę, to ochrona wyrzuci mnie z budynku. Cóż było robić?! Mija już prawie rok od wykreślenia Pomnika „Wdzięczności” z Rejestru zabytków, a Prokuratura na co jeszcze czeka?
„Ciekawie” też postępuje Prokuratura Krajowa. Moją skargę na Prokuratora Rejonowego odsyła do rozpatrzenia do … Prokuratora Rejonowego!? No, déjà vu! Osobiste doświadczenie z PRL-u! Przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński moją skargę na dowódcę KOPK (Korpus Obrony Powietrznej Kraju) odesłał do rozpatrzenia przez … tegoż dowódcę KOPK. Chodziło o odmowę skierowania mnie na studia w Wyższej Szkole Radiotechnicznej z powodu … „niewłaściwej postawy moralno-politycznej”[?!] – nie należałem do PZPR. Wygląda na to, że dzisiaj, w „wolnej” Polsce też nie mam właściwej postawy … „moralno-politycznej”?! Ręce opadają!
A jak to wygląda w sądach? Sędzia Lucyna Brzoskowska tak uzasadniła swoje Postanowienie (Syg. Akt II Kp 621/17): „… nie sposób zarzucić pełniącym stanowisko Prezydenta Miasta Olsztyna, przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków służbowych polegającego na używaniu dokumentu, poświadczającego nieprawdę, skoro jest on legalnie występującym w obiegu urzędowym”.[sic!] Dotyczyło to „Decyzji w sprawie wpisania dobra kultury do Rejestru zabytków” – Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej pod fałszywą nazwą Pomnik Wyzwolenia Ziemi Warmińsko-Mazurskiej. Nie ma żadnego dokumentu zmieniającego nazwę tak monumentalnego i tak „wybitnego” dzieła. Zresztą sama pani sędzia potwierdza istnienie „dokumentu poświadczającego nieprawdę, występującego w obiegu urzędowym” i … przechodzi nad tym do porządku dziennego?! Panie prezesie Sądu Rejonowego i Sądu Okręgowego, czy ta pani sędzia jeszcze pracuje w Sądzie?! I wydaje Postanowienia i Wyroki?!
Szubienice są tak „wybitnym” dziełem, że budowlaniec Piotr Grzymowicz musiał „poprawić” „wybitnego” Dunikowskiego! Skuł z pomnika sierp i młot i myśli, że z sowieckiego/rosyjskiego ścierwa zrobił „gołąbka pokoju”!? Tylko że przeoczył czerwonoarmiejca i sceny „chwały” bandyckiej Armii Czerwonej i nadal pozostawia go jako symbol komunistycznego ustroju totalitarnego!
Pieścimy się z komuchami, tym samym utwierdzając czerwonego towarzysza prezydenta Grzymowicza, w jego mniemaniu, w jedynie „słusznym”, spolegliwym wobec bandyckiej Rosji Federacyjnej (Smoleńsk, Bucza, Izium) – tej samej co carskiej, bolszewickiej, czerwonej, stalinowskiej (Katyń) – postępowaniu!
Antoni Górski