Wojewódzki Sąd Administracyjny, który był ostatnią deską ratunku Grzymowicza, przyznał, że Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej gloryfikuje komunizm i musi zniknąć z Olsztyna. Sąd dosłownie zmiażdżył argumentację prawników Grzymowicza.
— To szczęśliwy dzień dla wszystkich środowisk patriotycznych, które od lat domagały i domagają się, aby ta ponura sowiecka pamiątka zniknęła z centrum Olsztyna. Miejmy nadzieję, że stanie się to już na przestrzeni kilku najbliższych tygodni. Wielkie podziękowania dla wojewody warmińsko-mazurskiego Artura Chojeckiego oraz ministra kultury Piotra Glińskiego za to, że proces zmierzający do usunięcia „szubienic” został konsekwentnie przeprowadzony — mówi Jerzy Szmit, prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego.
Inicjator trwających od dwóch dekad działań zmierzających do usunięcia pomnika przypomina, że badania opinii wykazały ogromne poparcie wśród olsztynian dla likwidacji Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej. — Dlatego myślę, że ta informacja ucieszy tysiące ludzi nie tylko w Olsztynie, ale też w całym regionie — dodaje Jerzy Szmit.
Rozprawa dotycząca pomnika odbyła się przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie w środę, 13 września, po którą skardze Grzymowicz złożył na nakaz usunięcia pomnika wydany przez wojewodę.
Z informacji o przebiegu rozprawy wynika, że sąd dosłownie zmiażdżył argumentację Grzymowicza, którą ten od długich miesięcy próbuje stawiać siebie w roli obrońcy prawa. Jak sąd argumentował swój wyrok?
***
“Ten pomnik nie znajduje się na terenie cmentarza, nie figuruje w rejestrze zabytków. Został wystawiony na widok publiczny wyłącznie w celu propagowania komunizmu. W tym celu został zamówiony i postawiony. Zniszczenie częściowe pomnika poprzez usunięcie sierpa i młota nie zmienia wymowy całego pomnika. Sam fakt, że jest on dziełem wybitnego projektanta i artysty, i że pod jego kierownictwem były prowadzone prace oraz że ewentualnie posiada walory artystyczne, nie mogą przesłonić wymowy historycznej dzieła, a tą wymową jest gloryfikowanie Armii Czerwonej i propagowanie ustroju totalitarnego, zafałszowanie historii, co jednoznacznie wynika z postępowania dowodowego.”
***
Przypomnijmy. Wcześniej WSA w Warszawie wstrzymał realizację natychmiastowej wykonalności nakazu usunięcia pomnika do czasu wydanie orzeczenia. Nakaz usunięcia pomnika z przestrzeni publicznej został wydany przez wojewodę Artura Chojeckiego jeszcze na początku roku. Miasto przez ponad pół roku nie usunęło monumentu, który przedstawia zwycięskiego żołnierza Armii Radzieckiej. Zamiast tego prezydent Olsztyna skarżył decyzję w WSA.
Władze Olsztyna, zamiast usunąć pomnik, zaczęły propagować „Projekt dla pokoju” prof. Roberta Traby. Twierdzą, że pomnik jest wielkim dziełem artystycznym Xawerego Dunikowskiego, który będzie służył przyszłym pokoleniom jako „żywa lekcja historii pod chmurką”.
Tymczasem, jak przypomina “Gazeta Olsztyńska” z mitem wielkiego dzieła Dunikowskiego rozprawił się naczelnik olsztyńskiej delegatury IPN Karol Sacewicz. Z jego informacji bezsprzecznie wynika, że Xawery Dunikowski był autorem jedynie głowy sowieckiego żołnierza. Reszta była wykonana przez uczniów artysty. Sam pomnik powstał zaś z inspiracji ówczesnego komunistycznego wojewody olsztyńskiego, Mieczysława Moczara, który w marcu 1968 r. kierował pacyfikacją demonstracji studenckich.
Pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej stanął w Olsztynie w połowie lat 50. jako dowód dominacji ZSRR. Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz, po ataku Rosji na Ukrainę, kiedy pod pomnikiem odbywały się masowe demonstracje, deklarował wolę jego usunięcia. Potem się z tego wycofał.
Po usunięciu sierpa i młota, a w pobliżu została umieszczona tablica informacyjna, która wyjaśnia, że pomnik nie służy komunistycznej propagandzie. Sam pomnik jest w fatalnym stanie: odpadają z niego płyty. Jest odgrodzony od reszty miasta płotem, co ma go chronić przed dewastacją i umieszczania na nim antykomunistycznych napisów.
Grzymowicz mimo porażki przed sądem już zapowiada, że będzie dalej próbował ratować symbol hańby, który stoi w centrum Olsztyna. W swoim komunikacie, który przekazał dziennikarzom, poinformował o zamiarze wniesienia skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Prezydent Olsztyna próbuje też przekonać, że nadal obowiązuje wstrzymanie wykonania decyzji Wojewody Warmińsko-Mazurskiego oraz Ministra Kultury ws. nałożenia obowiązku usunięcia pomnika.
Podczas konferencji prasowej przed pomnikiem do sprawy odniósł się wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki. — Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie potwierdził słuszność działania, które podjąłem w sprawie usunięcia z przestrzeni publicznej Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej, którego obecność tutaj hańbi pamięć o ofiarach Armii Czerwonej i stalinizmu, a dzisiaj o kontynuatorach ich działania: armii Putina — powiedział wojewoda. — To pokazuje szkodliwość działań prezydenta Grzymowicza — podkreślił.
Z informacji, do których dotarły Opinie wynika, że wojewoda z usunięciem pomnika na koszt miasta czeka do uzyskania pisemnego uzasadnienia wyroku. Likwidacja gloryfikującego komunizm i zbrodnicza Armię Radziecka monumentu to jednak kwestia tygodni, a nie miesięcy.
Marek Adam