Roszada stanowisk w olsztyńskim ratuszu coraz bardziej przypomina zabawę w małpim cyrku niż zarządzanie miastem. Stanowisko traci już trzeci w tym roku zastępca Grzymowicza. Jeszcze nie wiadomo, kto go zastąpi.
Zgodnie z umową koalicyjną między klubami radnych wspierającymi rządy Grzymowicza w olsztyńskim ratuszu funkcję pierwszego zastępcy obsadza prezydent miasta. Pozostałych dwóch wskazuje Platforma Obywatelska, która jest współodpowiedzialna razem z Grzymowiczem, za to, co dzieje się w Olsztynie.
W tym roku posady wiceprezydentów straciły już dwie osoby. Najpierw w połowie roku Ryszard Kuć, a późną jesienią Halina Zaborowska-Boruch. Teraz to grona byłych wiceprezydentów Olsztyna dołączył Grzegorz Wieczorek.
Kuć pobierał pensję wiceprezydenta, bo miał poparcie PO. Stracił je w czerwcu w wyniku wewnętrznych wojen w Platformie Obywatelskiej o lokalne przywództwo. Zwycięska frakcja w PO na miejsce następcy Kucia wskazała Wieczorka. Po pół roku PO znowu wymienia swojego człowieka u Grzymowicza.
Zmiana jest dokonywana w atmosferze niedomówień i sugestii wskazujących na skandal obyczajowy. Tak przynajmniej wynika z relacji lokalnej Gazety Wyborczej, która jako tuba Grzymowicza pierwsza poinformowała o wypowiedzeniu posady Wieczorkowi.
— Nieoficjalnie mówi się, że działacze PO obawiali się, żeby wiceprezydent nie stał się obciążeniem dla ich ugrupowania. Chodzić miałoby o sprawy pozazawodowe, które mogłyby jednak zaszkodzić wizerunkowi ugrupowania — napisał w pełnym insynuacji tekście Tomasz Kurs z Gazety Wyborczej.
Trudno jednak w publikacji Wyborczej szukać odpowiedzi na pytanie, o jakie sprawy pozazawodowe chodzi. Brak informacji o postępowaniach prokuratorskich, czy interwencjach policji wobec tracącego posadę wiceprezydenta Olsztyna.
Relacja Wyborczej przedstawia za to dosyć dokładnie przypominający zabawy małp w cyrku mechanizm odwołania Wieczorka. Według gazety Wieczorek najpierw poprosił PO o cofnięcie poparcia na stanowisko wiceprezydenta, potem PO poinformowało o tym Grzymowicza, a ten wymówił posadę Wieczorkowi. Dlatego szef PO w regionie Kuchciński mówi o rezygnacji Wieczorka, a Grzymowicz o jego odwołaniu.
PO według informacji cytowanych przez lokalne media nie ma jeszcze pomysłu na swojego nowego człowieka u Grzymowicza. Problem polega jednak na tym, że Wieczorek odpowiadał za newralgiczną inwestycję w Olsztynie. Podlegały mu sprawy związane z budową linii tramwajowej.
Przeciągająca się w terminach inwestycja, której realizacja wymusza cięcia “na wszystkim” co wykracza poza zadania zlecone miastu przez rząd, jest oczkiem w głowie Grzymowicza. I choć jest z nią coraz więcej problemów, to ratusz mówi już o budowie kolejnej linii.
Warto przypomnieć, że wcześniej z funkcji wiceprezydenta zrezygnowała Halina Zaborowska-Boruch. Zastąpiła ją Justyna Sarna-Pezowicz. Zaborowska-Boruch odeszła z ratusza, kiedy została prezesem SM „Jaroty”.
Zakres obowiązków jej następczyni to inwestycje miejskie. Podlegają jej wydziały odpowiedzialne m.in. za urbanistykę i architekturę oraz geodezję. Odpowiada za strategię i fundusze europejskie.
To o tyle trudne zadanie, że już w tej chwili Olsztyn ma poważne trudności z dotrzymaniem terminów inwestycji, na które miasto otrzymało gigantyczne dofinansowania. Mowa zarówno o przebudowie Hali Widowiskowo-Sportowej Urania, jak budowie kolejnej linii tramwajowej.
Opinie wielokrotnie informowały o przesuwaniu terminów realizacji każdej z tych inwestycji. Jeśli ta niebezpieczna tendencja się utrzyma, Olsztynowi grozi konieczność zwrotu kilkuset milionów złotych dotacji. A to postawi miasto przed widmem bankructwa.
Jedynym wiceprezydentem, który przetrwał rok 2022 na swoim stanowisku jest Ewa Kaliszuk z Platformy Obywatelskiej.
Marek Adam