Gazeta Olsztyńska, piórem Igora Hrywny, przekazała informację, że Prezydent Olsztyna „wycofał sprzeciw ratusza w sprawie budowy kolejnego fragmentu obwodnicy Olsztyna od zachodniej strony miasta (chcą jej wokółolsztyńskie gminny)”.
Sprawa jest bardzo ważna i dla zrozumienia, na czym polega owo „wycofanie sprzeciwu”, trzeba przypomnieć kilka faktów.
Oficjalnie i urzędowo prace nad północną obwodnicą Olsztyna ruszyły w maju 2021 roku, w ramach rządowego programu Prawa i Sprawiedliwości „stu obwodnic”. Podpisano wówczas umowę na „Wykonanie Studium Korytarzowego i Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego”. Sporządzenie dokumentu zajmuje kilka lat. Tempo prac zależy od dobrej woli zainteresowanych i wymaga rzetelnej współpracy wszystkich stron. W tym wypadku dotyczyło to głównie władz samorządowych Olsztyna, a konkretnie Piotra Grzymowicza. Po spotkaniu z projektantami w listopadzie 2021 Grzymowicz przekazał swoje stanowisko:
„- zbyt dalekie warianty obwodnicy nie wyprowadzają tranzytu z miasta,
– obwodnica Dywit w wariancie zachodnim nie powinna przebiegać przez las miejski,
– dla miasta nie jest tak istotne, który korytarz zostanie wybrany, ważne jest, aby zaprojektować węzły drogowe, które skomunikują przyległe do obwodnicy tereny – ulicę Zientary-Malewskiej i Jagiellońską w wariancie wschodnim lub ulicę Hozjusza w wariancie zachodnim,
– obwodnica nie powinna iść przez teren miasta, ponieważ zgodnie z obowiązującymi przepisami finansowanie odcinka zlokalizowanego na terenie administracyjnym Olsztyna będzie po stronie miasta.”
Co więcej, gdy ostatecznie podejmowano decyzję wschodni czy zachodni wariant obwodnicy, Grzymowicz w lutym 2023 potwierdził na piśmie, że odmawia finansowania tych wariantów, które przechodzą przez teren miasta (czyli wschodnich). To definitywnie zamknęło dyskusję. Obwodnica mogła być wyznaczona tylko w wariancie zachodnim.
Sens tej postawy jest jednoznaczny – jak już PIS-owski rząd chce budować północną obwodnicę Olsztyna, to niech sobie buduje, byleby przez moje włości nie szło, złotówki nie dołożę i jednego drzewa nie dam wyciąć. Przewodniczący Rady Miasta Robert Szewczyk we wszystkim wspierał Grzymowicza. W ostatniej uchwale w tej sprawie czytamy „Rada Miasta Olsztyna popiera wnioski i argumenty Prezydenta Miasta przedstawione w stanowisku w sprawie decyzji GDDKiA o wyborze wariantów obwodnicy Olsztyna”.
Nie ma wątpliwości, że dla Olsztyna korzystniejsze są warianty wschodnie. Ale kiedy był czas dyskusji o wariantach wschodnich, Grzymowicz z Szewczykiem takiej dyskusji odmawiali. Stawiali tylko warunki i wymagania. To sąsiednie gminy miały znosić niedogodności, koszty społeczne i utrudnienia. Olsztyna obwodnica miała nic nie kosztować, ale przypomnę, że na tramwaje zawsze pieniądze się zawsze znajdowały.
Dzisiejszy ruch Szewczyka i owo „wycofanie sprzeciwu” wobec wariantów zachodnich jest ruchem wyłącznie PR-owym. Zwłaszcza że, jak pisze Hrywna, Szewczyk „Nie zrezygnował przy tym z pomysłu budowy także jej wschodniej nitki. Uznał tylko, że efektem sporu może być, że nie powstanie ani jedna, ani druga nitka”.
Przecież w lutym 2024 obecny wiceminister infrastruktury Paweł Gancarz stwierdził, że po weryfikacji kosztów okazało się, że przewidziane na realizację programu „stu obwodnic” środki są niewystarczające. Zatem projekty takie jak Północna obwodnica Olsztyna, trafiają na „listę inwestycji problematycznych”, wywołujących konflikty – więc możliwych do odłożenia w czasie. A rząd dodatkowo zapowiada cięcia budżetowe w związku z wprowadzeniem w ostatnich dniach w stosunku do Polski i sześciu innych krajów UE „procedury nadmiernego deficytu”. Oznacza to poważne ograniczenia wydatków budżetowych.
Dlatego gdyby Grzymowicz z Szewczykiem chcieli rzetelnie rozmawiać z projektantami i GDDKiA w latach 2021-2023, mielibyśmy już dzisiaj podpisane odpowiednie decyzje wraz zapewnieniem finansowania. A tak, ośmiogwiazdkowcy wpadli w swoje własne sidła. Szkoda, że kosztem mieszkańców Olsztyna.
Na temat tej inwestycji wypowiadałem się wielokrotnie w Radio Olsztyn, TVP 3, Gazecie Olsztyńskiej. Ostatnio szczegółowo przedstawiłem swoje stanowisko na portalu opinie.olsztyn.pl w tekście z 15 lutego 2024 r. (https://opinie.olsztyn.pl/olsztyn/obwodnicy-nie-ma-i-nie-bedzie/). Zachęcam wszystkich zainteresowanych, aby do niego wrócili.
Na zakończenie przypomnę to, co powiedziałem w Radio Olsztyn 20 sierpnia 2022: „Jak nie będzie zgody, jak wszystko będzie oprotestowywane, to będziemy czekać tyle lat, ile czekamy na „szesnastkę”. Możemy czekać 20,30, 40 lat, aż rzeczywiście nie będzie można wyjechać aleją Wojska Polskiego do Dywit. Może wtedy ktoś powie, że warto było ustąpić i tę drogę wybudować”.
Jerzy Szmit
PS.
Autor informacji w GO – Igor Hrywna z oświadczenia Szewczyka wyciąga też dodatkowy wniosek: „dobry prognostyk dla nawiązania współpracy Olsztyna z podolsztyńskimi gminami i stworzenia czegoś na kształt aglomeracji”. Panie Redaktorze, cieszę się, że choć jeden element z mojego programu Metropolia Olsztyn przebił się do świadomości Pana Redaktora.