Olsztyński ratusz najwyraźniej nie ma zamiaru uczestniczyć w staraniach Rządu RP o reparacje wojenne od Niemiec. Tak wynika z głosowania w Komisji prawa i bezpieczeństwa, która odrzuciła projekt uchwały w sprawie reparacji. Dziennikarzy o sprawie poinformował Radosław Nojman, przewodniczący Klubu Radnych PiS.
Relacja z konferencji prasowej radnego pojawiła się m.in. w Radio Olsztyn. Dziennikarze tej rozgłośni, cytując radnego PiS, przypomnieli, że „uchwały samorządowe popierające starania o reparacje mogą stać się argumentem w rozmowach ze stroną niemiecką”. Kilka dni temu mówił o tym Arkadiusz Mularczyk, pełnomocnik rządu do spraw Odszkodowań za Szkody Wyrządzone Agresją i Okupacją Niemiecką w czasie II wojny.
Opinie dotarły do radnego, który jest stałym Czytelnikiem, a także publicystą naszego portalu, z prośbą o szerszy komentarz. Przewodniczący Klubu Radnych PiS w Radzie Miasta Olsztyn nie ukrywa oburzenia.
— Przedstawiłem projekt uchwały na Komisji prawa i bezpieczeństwa. Niestety zostałem przegłosowany stosunkiem głosów 3 do 1. W ten sposób rezygnujemy z ważnego argumentu w staraniach o reparacje wojenne. To niezrozumiałe zachowanie — powiedział w rozmowie z Opiniami radny Radosław Nojman.
Samorządowiec związany z PiS nie zamierza jednak się poddawać. Już zapowiedział, że jego klub będzie ponawiał propozycję uchwały na najbliższej sesji rady. Nie zraża go arytmetyka, która daje przewagę głosom koalicji PO i Grzymowicza, która rządzi miastem.
— Przedstawienie projektu takiej uchwały i danie szansy na zagłosowanie w tej ważnej sprawie radnym jest naszym obowiązkiem — stwierdza Radosław Nojman.
W zamiarze nadal urzędującego rządu, uchwały samorządowe popierające starania o reparacje będą mogły stać się argumentem w rozmowach z Niemcami, którzy wskazują, iż jest to sprawa polityczna i wyborcza. Taką uchwałę w formie oświadczenia, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, przyjęła m.in. Rada Miasta Gdańska.
Cytowany przez Polską Agencję Prasową minister Mularczyk przypomniał niedawno, że „wcześniej taką uchwałę podjął Lublin, także Tarnów i kilkanaście innych miast, miasteczek, gmin”. Do końca września uchwały ws. odszkodowań wyrządzonych w czasie wojny przyjęli m.in. także radni Wielunia, Bochni, Grybowa, Lublina, Augustowa, Tarnowa, Zakopanego, Ostrołęki, Sochaczewa i Leszna.
Według raportu o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej Polska domaga się m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych i zrekompensowania szkód.
Na początku roku stycznia MSZ przekazało, że resort dyplomacji RFN udzielił odpowiedzi na tę notę. Według rządu RFN, sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a rząd niemiecki nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie.
Radny Radosław Nojman nie pierwszy raz występuje w sprawie reparacji od Niemiec. Na początku roku wraz z Jerzym Szmitem, prezesem Fundacji im. Piotra Poleskiego informował o szacowaniu wartości zagrabionego przez Niemców mienia polskich organizacji działających do 1 września 1939 roku na terenie obecnych Warmii i Mazur.
— Działały tu liczne polskie organizacje, Gazeta Olsztyńska, polskie banki, Dom Polski, który został zakupiony jeszcze przed wojną z funduszy polskich i funkcjonował jako wsparcie dla ludności polskiej tutaj działającej. Budynek, w którym przed wojną mieścił się konsulat — przypomniał wówczas Jerzy Szmit, prezes Fundacji im. Piotra Poleskiego.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez władze Fundacji im. Piotra Poleskiego, Polskie organizacje w okresie międzywojnia były sprawnie prosperującymi instytucjami, które potrafiły nie tylko podtrzymywać polskiego ducha, ale także sprawnie zabiegać o powodzenie finansowe swoich przedsięwzięć. Zostało to docenione przez Związek Polaków w Niemczech, który ten teren włączył w swoje struktury pod nazwą V dzielnicy.
— Na terenie dzisiejszych Warmii i Mazur z powodzeniem było prowadzonych kilkanaście polskich szkół. W większości były placówkami działającymi w prywatnych domach. Ich majątek został zagrabiony. To są określone straty. Policzalne i możliwe do uwzględnienia w kwotach reparacji — przypomina Radosław Nojman.
Marek Adam