Sąd Najwyższy nie zgodził się na uchylenie immunitetu sędziemu Maciejowi Nawackiemu. Domagał się tego sędzia Paweł Juszczyszyn. Sędzia SN Zbigniew Korzeniowski, który orzekał dziś w tej sprawie, powołał się na Konstytucję RP.
Paweł Juszczyszyn chce ścigać karnie Macieja Nawackiego za to, że ten rzekomo nie dopuszczał go do orzekania. Decyzje o zawieszeniu sędziego wydała, nieistniejąca już, Izba Dyscyplinarna. Decyzja sądu jest nieprawomocna.
Sędzia Sądu Najwyższego Zbigniew Korzeniowski uzasadnił dzisiejszy wyrok.
Sędzia Nawacki uznał decyzje Izby Dyscyplinarnej, teraz mamy Izbę Odpowiedzialności Zawodówek. Mamy ciągłość orzekania. Izba Dyscyplinarna była sądem
— powiedział sędzia Korzeniowski, komentując stwierdzenia Juszczyszyna, który nie uznaje nowej Izby SN, ale się przed nią stawia.
To politycy tworzą prawo, a nie sędziowie. Sędziowie prawo stosują. Nie ma przestępstwa bez ustawy. W błędzie był sędzia Juszczyszyn, uznając że Izba Dyscyplinarna nie jest sądem. W Polsce jest porządek ustawowy
— dodał.
Sądy europejskie negatywnie oceniały zmieniany w polskim sadownictwie, ale polski Trybunał Konstytucyjny na to odpowiadał, uznając ze sądy europejskie orzekały poza kompetencjami. Prymat ma polski Trybunał Konstytucyjny. Polski sędzia może stwierdzić, ze w sytuacji konfliktowej on przyjmuje argumentację polskiego TK
— podkreślił sędzia Korzeniowski.
źródło: wpolityce.pl
„Sędzia Paweł Juszczyszyn był jednym z czołowych bohaterów Komitetu Obrony Sprawiedliwości (KOS) To on był pierwszym sędzią, który powołał się na wyrok TSUE i możliwość orzekania przez sędziego powołanego przez nową KRS.
Sędzia Juszczyszyn pod koniec listopada 2019 roku został odwołany przez ministra sprawiedliwości z delegacji do Sądu Okręgowego w Olsztynie. Na liście KOS kombatantów walki z władzą PiS próżno jednak szukać informacji o sprawie, w której rozstrzygał z finałem dramatycznym dla rolnika Zbigniewa Parowicza. W efekcie rolnik ten stracił dorobek materialny swojego życia.
Nie ma tam także wzmianki o tym, że korzenie stania na straży „ładu i porządku” sięgają w jego przypadku czasów PRL. Okazuje się bowiem, że ojciec sędziego, Adam Juszczyszyn, był w PRL członkiem partii. Przed tzw. karnawałem „Solidarności” z 1980 roku Juszczyszyn senior postanowił wesprzeć komunistyczną władzę. Zgłosił się do MO na służbę w Ochotniczej Rezerwie Milicji Obywatelskiej. Deklarował, że będzie stał na straży socjalistycznego ładu i porządku oraz będzie interweniował, gdy ktoś wystąpi przeciwko komunistycznej władzy. Juszczyszyn działał na terenie Mazurskich Zakładów Przemysłu Sklejek w Morągu, gdzie był kierownikiem.”
źródło: niezalezna.pl