Art. 7 konstytucji: „Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”.
Politruk Sienkiewicz (ten od podpalania budek przed ruską ambasadą) uważa, że odwołał zarządy i rady nadzorcze Telewizji Polskiej SA, Polskiego Radia SA oraz Polskiej Agencji Prasowej i uważa, że powołał nowe.
I twierdzi, że wystarczy do tego kodeks spółek handlowych – otóż nie, nie wystarczy. Pierwszeństwo ma tu ustawa o Radzie Mediów Narodowych, która nie została wyeliminowana z polskiego prawa, a ona nie pozwala na to, co zrobił pętak Sienkiewicz.
O specjalnym prawie w odniesieniu do mediów publicznych decyduje ustawa o radiofonii i telewizji, która też nie zniknęła z polskiego prawa i stanowi, że misję publiczną mogą realizować jedynie konkretne spółki. A zarządy i rady nadzorcze tych konkretnych spółek powołuje i odwołuje tylko Rada Mediów Narodowych. Jeśli obecna władza tego nie uznaje, to Polska pod jej rządami nie jest państwem prawa.
Zarówno politruk Sienkiewicz, jak i różni posłowie sejmowej większości powołują się na uchwałę Sejmu z 19 grudnia 2023 r., ale w żadnym miejscu ta uchwała Sejmu nie zniosła ustawy o radiofonii i telewizji oraz o Radzie Mediów Narodowych. Nic nie zmieniło się także w systemie prawa, co oznacza, że uchwały Sejmu nie mają pierwszeństwa przed ustawami, a w żadnym wypadku nie mogą ustaw znosić.
W czasie, gdy dokonywano zamachu na media publiczne, ich siedziby i statutowe władze, prezydent Andrzej Duda popijał kawę z Tuskiem (prowadził obrady Rady Bezpieczeństwa Narodowego), z tym samym Tuskiem, którego psy gończe właśnie złamały obowiązujące w Polsce prawo, w tym konstytucję.
Prezydent jest jednym z tych organów państwa, które mogą wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego o delegalizację partii. I powinien złożyć wniosek o delegalizację wszystkich partii tworzących rządzącą koalicję, jeśli popierają, a nawet upoważniły ministra płk. Sienkiewicza do łamania prawa, w tym konstytucji. A mamy praktycznie pewność, że wszystkie popierają. A jeśli tak, to można im zarzucić podejmowanie działań przestępczych (pozaprawnych, siłowych), bo tym było to, co zrobiono z mediami publicznymi 20 grudnia 2023 r.
Jest tylko jeden warunek, aby wystąpić z takim wnioskiem do TK trzeba mieć odwagę lub jak mawiają w krajach hiszpańsko języcznych – trzeba mieć cojones.
Art. 42 ustawy o partiach politycznych stanowi, że „w sprawach zgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych właściwy jest Trybunał Konstytucyjny”, a art. 43 głosi, że „tryb postępowania w sprawach, o których mowa w art. 42, określa ustawa z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym”. Z kolei w art. 44 zapisano, że „jeżeli Trybunał Konstytucyjny wyda orzeczenie o niezgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznej, Sąd niezwłocznie wydaje postanowienie o wykreśleniu wpisu partii politycznej z ewidencji”.
Partie popierające, a wręcz inspirujące zamach na media publiczne świadomie wybrały coś, czego konsekwencją może, a wręcz powinna być ich delegalizacja.
Józef Szwejk