Ostatnie wypowiedzi pewnego Pana o rosyjskim gazie w stylu „Mój rząd działał tak, by gaz z Rosji mniej nas uzależniał” powodują, że dowcip z brodą z okresu PRL o góralu, który uratował w Poroninie życie Leninowi, nabiera zupełnie innego nowego wymiaru.
PRL – schyłek lat 60 tych XX wieku
Komisja w Poroninie pyta bardzo starego górala, czy znał Lenina.
– Powiedzcie gazdo, czy znaliście wodza rewolucji?
– Ni, ale uratowałem mu życie.
– Cooo?
– Ano idę jo rano, na grań, a tu jakisik panocek siedzi na pieńku nad przepaścią i cosik pisze. Wracom pode wieczór i ten som panocek siedzi i cosik rysuje.
– No to w jaki sposób uratowaliście życie Leninowi?
– Ano przeca, mogłem go zepchnonć w przepaść, ale nie zepchłem.!!!
III RP – początek trzeciej dekady XXI stulecia
W jednej ze stacji telewizyjnych dziennikarka pyta polityka z PO, który stosunkowo niedawno po latach wrócił do Polski, czy jest twórcą terminalu LNG w Świnoujściu.
– Powiedzcie Panie, czy to wy jesteście autorem decyzji o wybudowaniu gazoportu w Świnoujściu ?
– Nie Pani redaktor nie ja tylko Prawo i Sprawiedliwość w 2006 roku, ale to ja uratowałem ten terminal i dzięki mnie on może dzisiaj funkcjonować !!!
– Cooo?
– Szanowna Pani przecież kiedy w 2007 roku objąłem funkcje premiera, a następnie w 2011 roku ponownie nim zostałem, to przez wiele lat analizowałem wszystko, za i przeciw, co było związane z realizacją budowy gazoportu.
– No to w jaki sposób uratowaliście Panie ten terminal?
– Jak to jak uratowałem ? Przecież, Szanowna Pani, mogłem zrezygnować z kontynuowania budowy tego gazoportu tak jak to uczyniłem w przypadku Baltic Pipe, a jednak tego nie zrobiłem!!!
Keram