Trzaskowski zebrał ponad wymaganą ilość podpisów, bo 1 100 043 i w zeszłym tygodniu zaniósł do PKW.
Trzaskowski „na wyprzódki” przed innymi zaniósł do PKW ponad 70 kartonów podpisów. Oczywiście nie sam, bo jak na swojej konwencji trawestował piosenkę z Kabaretu Starszych Panów, by „wespół w zespół naszą wspólną moc móc wzmóc”, z całą ferajną Koalicji niby Obywatelskiej. Była tam Lubnauer z Nowoczesnej przystawki, nie mniej chamski od innych Zembczyński. Z ptaków, to był Sowa. A nie, Sroka to nie, bo z PSL-u, satelity Koalicji rzekomo Obywatelskiej, jak kiedyś ZSL – satelity Płatnych Zdrajców Pachołków Rosji. Była też „niezależna” samorządowa Dulkiewicz i były samorządowy Karnowski. Zjawił się, a jakże, „silny” człowiek z Sejmu, Rutnicki. Zresztą byli sami „silni”, bo 10-ciokilogrmową paczkę trzymali w dwóch palcach albo przerzucali jak piórko. Tacy mocni!?
Jak to było z tymi paczkami? Pobawmy się trochę arytmetyką!
W takiej paczce zmieściły się 4 ryzy po 500 arkuszy formatu A4. Na każdym wykazie było po 15 podpisów. To daje: 4 x 500 x 15 podpisów = 30 000 podpisów w pudle. 1 100 043 podpisów / 30 000 = 37 pudeł! A pudeł było ponad 70! Czyli połowa pudeł musiała być pusta! Rzeczywiście, gigantomania Trzaskowskiego wyższa jest niż Centralny Port Komunikacyjny. Mocno to podniosło ego samego Trzaskowskiego – tym większe im na wyższym koturnie. Taki niewyględny, a pakowny?!
A co z wagą tych pudeł?!
Kartka A4 ma powierzchnię: 0,21m x 0,30m = 0,063m kw.
W jednej ryzie jest 500 arkuszy: 0,063m kw. x 500 = 31,5m kw. na ryzę.
Ciężar właściwy papieru wynosi 80g/m kw., to jest: 31,5m kw. x 0,08kg/m kw. = 2,5kg/ryzę x 4 ryzy w paczce = 10kg!
Nawet Nawrocki chyba nie dałby rady, ale Trzaskowski pudło ważące 10kg utrzymuje dwoma palcami!? Czy on się z głupim przez ścianę macał?! Czy elektorat wiceTuska nie widzi, że Trzasku robi z nich debili?!
No i patriotyzm (szczególnie gospodarczy) Trzaska jest wielki jak „tysięczna rocznica koronacji Polski”! Tylko, że mu się ojczyzny pomyliły, bo sprowadził do stolicy 102 drzewka za 2 mln zł z … Niemiec. Zresztą pretendent do bycia prezydentem 38-milionowego kraju, jako prezydent stolicy ma gest (za nasze pieniądze) i lekką ręką wydaje 1 mln zł na paletową „strefę relaksu”, niebieskie jajo za ćwierć miliona, szalet i „via trocina” za 650 tys. zł, a ostatnio na zielony skwerek (kuwetę Trzaska) za kilkadziesiąt tysięcy zł. Czyli: polska zalewajka dla naiwnego elektoratu, „bążur” dla Europejczyków i „dupiage” dla kobiet w jednym! Szalbierstwo i amatorszczyzna Trzaska przechodzi jego samego! To taki człowiek-awaria, człowiek-demolka, człowiek-usterka, jednym słowem osoba amatorska.
Poza tym szubienice, sowieckie/rosyjskie dziadostwo, Pomnik Wdzięczności [zbrodniczej] Armii Czerwonej – czerwonych zbrodniarzy z Katynia i Smoleńska 2010 r., Buczy i Izumia, okupanta Polski, których tak żarliwie broni lewactwo, w tym PSL i PO oraz prokuratura w Olsztynie, należy zburzyć!
Antoni Górski