Termin „V Kolumna” oznacza obcą agenturę, osoby pracujące dla wroga zewnętrznego w celu osłabienia, zniszczenia kraju w którym mieszkają. W Polsce takich ludzi postępujących jak zdrajcy określa się „Targowicą”, co ma związek z upadkiem Rzeczypospolitej Szlacheckiej Obojga Narodów (Rozbiory).
„Wolność to uświadomiona
konieczność robienia tego,
co my chcemy”.Hegel
Według historyków termin „V Kolumna”, został użyty przez rebeliantów podczas wojny domowej w Hiszpanii (1936 – 1939).
W Polsce termin „V Kolumny” odnosił się do mniejszości niemieckiej w okresie poprzedzającym wybuch II wojny światowej. Po wybuchu wojny Niemcy żyjący wśród Polaków, wskazywali osoby przeznaczone do likwidacji.
Powstanie Gazety (maj 1989 r.) było związane z ustaleniami Okrągłego Stołu, tworzyła organ prasowy Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”, który tworzył listy wyborcze strony opozycyjnej. Pierwszy numer „Gazety Wyborczej”, ukazał się 8 maja 1989 roku ze znamiennymi słowami Lecha Wałęsy: „Niema wolności bez Solidarności”. Przymiotnik „ Wyborcza” miał obowiązywać, tylko na czas wyborów.
Od początku redaktorem naczelnym jest Adam Michnik, który z czasem zaczął usuwać dziennikarzy pamiętających czasy prasy podziemnej. Dużą część redakcji na początku stanowili dziennikarze podziemnego „Tygodnika Mazowsze”. Z czasem A. Michnik prezentuje jedyną „słuszną linię polityczną w Polsce”, co przypominało wyraźnie czasy PRL-u. Adam Michnik wychowany w środowisku Alei Róż, nasiąkł lewicową antypolską atmosferą popartą wykładami Klubu Krzywego Koła oraz filozofią marksistowską prof. Leszka Kołakowskiego.
Na winecie Gazety, w początkowym okresie działalności, widniał znaczek NSZZ „Solidarność” oraz hasło: „Nie ma Wolności bez Solidarności.”
Wiele niejasności otacza samo powstanie Gazety, zakup offsetowych maszyn drukarskich, środki finansowe przy organizowaniu z technicznej strony samej drukarni oraz biura wydawnictwa. W czasach, kiedy pracowałem w transporcie samochodowym, rozmawiałem z kierowcą, który przewoził z Wiednia offsetowe maszyny drukarskie (kilka sztuk) oraz inne artykuły drukarskie, fakty które mi przedstawił wskazywały adresata.
Jak wiadomo A. Michnik w czasach PRL-u (zdobycie paszportu dla osoby spoza układu graniczyło z cudem) udawał się do Francji, gdzie spotykał się z przedstawicielami pokolenia 68 – propagatorami Szkoły Frankfurckiej (marksizmu kulturowego).
Gazeta od samego początku miała gwarancję dostawy papieru z rezerw państwowych do czasu wprowadzenia „wolnego obrotu papierem”, inne wydawnictwa mogły o takich ulgach tylko pomarzyć. Czyli na starcie Gazeta miała ogromną przewagę nad innymi podmiotami wydawniczymi.
Oficjalnym wydawcą Gazety, była i jest AGORA sp. z o.o. zarejestrowana: 10 kwietnia 1989 roku przez, A. Wajdę, A. Paszyńskiego i Z. Bujaka. Zmiany własnościowe spółki AGORA są objęte tajemnicą. W 1998 roku spółka AGORA weszła na Giełdę Papierów Wartościowych, prospekt emisyjny dotyczący ilości udziałowców (25) nie wymieniał nazwisk.
W czasie reform Balcerowicza (terapia szokowa), w wyniku których, większa część kraju była „masą upadłościową”, Gazeta przetrwała dzięki kredytom oraz pomocy z zagranicy.
W związku z kampanią wyborczą prezydencką, gdzie głównymi aktorami mieli być L. Wałęsa oraz T. Mazowiecki dochodziło do coraz większych podziałów określanych w mediach: „wojna na górze”. We wrześniu 1990 roku, Wałęsa, podjął decyzję o odebraniu Gazecie prawa do używania znaczka NSZZ „Solidarność”. W wyniku czego do dzisiaj na winecie widnieje czerwony prostokąt.
W czasie reformy Balcerowicza, wydawnictwa oraz prasę w Polsce dotknął chroniczny brak kapitału tym samym widmo upadku. Obce koncerny prasowe rozpoczęły wykupywanie poszczególnych tytułów prasy regionalnej oraz ogólnopolskiej. Było to możliwe tylko za zgodą sprzedajnych polityków będących na świeczniku dzięki „grubej kresce”, premiera T. Mazowieckiego.
Przykrym i bolesnym przykładem jest sprzedaż niemieckiemu właścicielowi zasłużonej „Gazety Olsztyńskiej”. A. Samulowski, rodzina Pieniężnych robili wiele, aby utrzymać tytuł w polskich rękach w okresie międzywojennym. Wielu Polaków zapłaciło życiem w czasie plebiscytu oraz po wybuchu II wojny światowej. Oddanie prasy w obce ręce w czasie transformacji ustrojowej sprawiło, że w sposób powszechny pozbawiano nas narodowej historii i tożsamości.
Znany historyk, filozof francuski Alain Besoncon (były przyjaciel Michnika) przedstawił siły związane z upadającymi komunistami pragnącymi utrzymać władzę w ramach Okrągłego Stołu jako współczesną Targowicę. Słowa francuskiego intelektualisty doprowadziły Michnika do białej gorączki. W oparciu o swoje układy we Francji, w prasie lewicowej Michnik opublikował swój list otwarty: „Przegrałeś Alain”. Osoby zainteresowane polemiką odsyłam do listu Michnika i porównanie go z tekstem Besoncona naprawdę warto! Słownictwo, argumentacja ukazuje poziom intelektualny Michnika w zderzeniu z fachowym warsztatem naukowym Alaina Besoncona!
Bardzo celnie Besoncon w odpowiedzi Michnikowi uzasadniał, że po strajkach 1988 roku, Polska miała szansę stanąć wówczas na czele ruchu wyzwoleńczego w Europie. Szansę zaprzepaściło, środowisko Okrągłego Stołu (czy wyjaśnią to w przyszłości historycy?).
Powyższa sytuacja miała kolosalne znaczenie na efekty późniejszego spotkania premiera Tadeusza Mazowieckiego z kanclerzem Niemiec Helmutem Kohlem w Krzyżowej! Besoncon z wielką trafnością podkreśla, że manewr, który zastosowano w Polsce w Magdalence, Gorbaczow chciał powtórzyć we wszystkich państwach satelickich. Manewr ten niestety powiódł się w Polsce, w czym wielki udział mają ludzie skupieni wokół Michnika.
Sporo miejsca poświęciłem polemice między Michnikiem a Besonconem, aby ukazać dobitnie „osiągnięcia” redaktora i założyciela Gazety Wyborczej!
Redakcja „Gazety Wyborczej” włączyła się w tą międzynarodową akcję zakłamywania polskiej historii. Ze szczególną zajadłością była zakłamywana historia stosunków polsko – żydowskich, czego dowodem była ciągła próba przerzucenia odpowiedzialności za holokaust na Polaków, tym samym wybielając Niemców za wojenne zbrodnie.
Sytuacja pogorszyła się gdy do redakcji przybyła grupa dziennikarzy związanych ze środowiskiem UB,SB oraz innych służb z czasów PRL-u.
Gazeta Wyborcza jako pierwsza wprowadziła oddziały regionalne, których zadaniem była penetracja lokalnych środowisk oraz możliwość ingerencji w miejscowe problemy oraz skierowanie ich na „poprawne tory” poprawności politycznej.
Akcje atakujące poszczególne wydarzenia historyczne przybierały na sile w rocznice wydarzeń. W okresie obchodów żołnierzy wyklętych atakowani byli bohaterowie walk z komunistycznymi okupantami. Sprawa prowokacji kieleckiej (1946), Powstanie Warszawskie, sprawa Jedwabnego – co roku są ukazywane w negatywnym świetle.
Oddzielną istotną sprawą, którą należy podkreślić, jest przedstawienie ukazywanie spraw Kościoła w Polsce.
Główny dyżurny „teolog” Jan Turnau oraz wspierający go Roman Graczyk usilnie ukazują tezę, że Kościół dorósł do „demokracji” i jest na dobrej drodze, aby ją osiągnąć. To znaczy, że struktury Kościoła są należycie przefiltrowane przez tzw. „kościół otwarty”. Od lat 50. nie tylko komuniści lokowali w strukturach seminariów, wydawnictw katolickich, intelektualistów uważających się za katolików. Dwóch najbardziej znanych hierarchów Kościoła realizowało tę postępową drogę, arcybiskup Życiński oraz biskup Pieronek, byli nie tylko częstymi gośćmi na łamach „Gazety Wyborczej”, ale starali się ukazywać opiniotwórczą rolę swoich poglądów nie zawsze zgodnych z ortodoksją oficjalnej nauki Kościoła. Pozycja arcybiskupa Życimskiego w polskim Kościele była wysoka – to także z wpływu jaki posiadał lubelski KUL oraz był jednym z kandydatów na przyszłego Prymasa Polski. Gdyby udało się usadowić Życimskiego na Stolicy Gnieźnieńskiej, byłby to sukces „Kościoła Otwartego”.
Następną sprawą, w którą zaangażowała się Gazeta, była głośna sprawa Krzyża na oświęcimskim żwirowisku w miejscu stracenia pierwszych więźniów obozu, którymi byli Polacy. Sprawa została przegrana przez polskie ofiary oraz ich rodziny przez ugodę ze strony Rady Głównej Episkopatu Polski. „Gazeta Wyborcza” odtrąbiła ten fakt jako dziejowy sukces.
Ostatnim akordem było potępienie przez arcybiskupa Muszyńskiego, Bractwa św. Piusa X, które zaangażowało się w obronę Krzyża! Gazeta zgodnie z zasadą „dziel i rządź” stara się wytworzyć atmosferę Kościoła podzielonego: Kościół Toruński Ojca Rydzyka skupionego wokół Radia Maryja oraz Kościoła Krakowskiego. Oczywiście było to marzenie zespołu Gazety…
Ludzie wiary wiedzą że Kościół jest: jeden, święty, katolicki i apostolski. Próby były czynione w przeszłości przez Wydział do spraw Wyznań oraz UB później SB, starano się usilnie przeciwstawić sobie: Kościół warszawsko – częstochowski. Skupiony wokół samego Prymasa Wyszyńskiego oraz Kościół Krakowski zgrupowany wokół „Tygodnika Powszechnego” oraz powstających Klubów Inteligencji Katolickiej. Pierwsza próba rozbicia Kościoła spełzła na niczym. Druga próba jest nadal kontynuowana!
Dochodząca obecnie promocja ideologii LGBT+, krytyka masowego Marszu Niepodległości przechyla czarę goryczy.
Niestety słabością obecnej władzy jest tolerowanie tej antypolskiej V Kolumny.
Kolejnym antypolskim akcentem w działalności „Gazety Wyborczej” jest atak na zmarłego niedawno jednego z najwybitniejszych współczesnych polskich poetów – Jarosława Marka Rymkiewicza. Przyczyną ataku był wywiad Rymkiewicza udzielony dla „Gazety Polskiej” spod Krzyża smoleńskiego przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w kwietniu 2010 roku. Wywiad był wynikiem ataku redakcji „Gazety Wyborczej” na patriotyczną reakcję polskich środowisk narodowych w związku z tragedią smoleńską. Rymkiewicz z całą stanowczością podkreślał, że „Gazeta Wyborcza” od początku swego istnienia robi wszystko aby:
„Polacy wreszcie przestali być Polakami”.
Rymkiewicz przedstawił komunistyczny rodowód Michnika oraz części jego ścisłego grona, dodał także o „duchu lukseburgizmu”, który zawsze był wrogiem wolnej Polski. Oczywiście J.M. Rymkiewicz proces przegrał w zetknięciu z warszawską „kastą” prawniczą. Wyrok w sprawie J. M. Rymkiewicza oraz pozostałe kontrowersyjne wyroki są wynikiem sądowniczej anomalii, które są bezpośrednim skutkiem ustaleń przy Okrągłym Stole.
Jednym ze skutków tego bulwersującego wyroku, było ciągle wzrastające zainteresowanie poezją i prozą wybitnego naszego humanisty!
Proces J. M. Rymkiewicza oraz ukazany wcześniej prasowy dialog Alaina Besancona z Michnikiem ukazuje prawdziwe oblicze A. Michnika oraz jego najbliższego dziennikarskiego otoczenia.
Obecny konflikt pomiędzy „Gazetą Wyborczą, a zarządem AGORY wskazuje agonię redakcji co daje nadzieję na rychły upadek antypolskiej gazety.
Henryk Pejchert