„Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.” – te słowa znane są chyba każdemu Polakowi. Dotychczas stanowiły tylko cytat z kultowego filmu o zabawnych perypetiach dwóch skłóconych rodzin. Dzisiaj nabierają one zupełnie nowego sensu i niestety nie wywołują już uśmiechu.
Dr Maciej Nowacki, prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie, od kilku tygodni jest bezustannie szkalowany przez opozycyjne media. Powód tego bezpardonowego ataku jest dość oczywisty. Chodzi o zawieszenie jednego z olsztyńskich sędziów, Pawła Juszczyszyna, którego działania wywołują niemałe kontrowersje. Choć Maciej Nowacki również należy do „bronionej” przez totalną opozycję władzy sądowniczej, to według nich chyba nie zasługuje na ich wsparcie. Wszystko wskazuje na to, że nie zamierzają poprzestać na dzieleniu Polski. Wręcz przeciwnie! Ich podziałowi podlegają najwidoczniej również sądy i sędziowie.
Należy przybliżyć w tym miejscu chyba najbardziej znaną aferę, w którą zamieszany jest wspomniany wcześniej sędzia Juszczyszyn. Chodzi o jego wkład w niesprawiedliwe zlicytowanie dorobku życia rolnika, Zbigniewa Parowicza. Pan Parowicz, po latach walki z patologicznymi praktykami w wymiarze sprawiedliwości, ostatnie lata życia spędził w komunalnym mieszkaniu przykuty do wózka inwalidzkiego.
Atak opozycyjnych mediów na Macieja Nowackiego jest sposobem na obronę Pawła Juszczyszyna. TVN wzbił się na szczyty hipokryzji usuwając reportaż jednej z podległych im stacji, dotyczący krzywdy jaka spotkała Zbigniewa Parowicza. Działanie te ukazują, że totalna opozycja jest doskonale świadoma tego jaki typ moralności reprezentują ludzie, których niektórzy są skłonni bronić. Ta hipokryzja jest tym większa, iż dobre imię sędziów o nieposzlakowanej opinii są szargane przez opozycyjne media, natomiast tym o wątpliwej moralności wybacza się wszystko. Quo vadis opozycjo?
Autor: J. Strzałkowski