Szanowni Przyjaciele Schumana!
Zgodnie z zapowiedzią chciałbym się dziś krótko odnieść do zajęć Powszechnego Uniwersytetu Nauczania Chrześcijańsko-Społecznego (PUNCS) z ostatniej soboty 27 maja 2023 prowadzonych przez dziennikarkę Martę Morawiecką. Tytuł zajęć „Niosę Ciebie Polsko, jak żagiew, jak płomienie” – rozważania o patriotyzmie i solidarności” zawierał fragment sejmowego przemówienia ojca pani Marty, twórcy „Solidarności Walczącej” Kornela Morawieckiego, a w swoim czasie w tekście wprowadzenia przesłałem Państwu całe owe przemówienie.
Za jakiś tydzień powinienem dysponować autoryzowanym przez Martę stenogramem z naszych zajęć PUNCS. Nagranie video z zajęć jest umieszczone w Ms Teams wśród wszystkich innych nagrań z wykładów. Ja sam nie zajmuję się licencjami na Ms Teams, bo też nie bardzo chcę, mając na głowie wiele innych spraw. Wiem, że Microsoft oczekuje, by za każdą licencję co roku płacić na nowo, ale u kogo opłata jest czynna, a u kogo przeterminowana, to już jest ponad moim zakresem wiedzy. Oczywiście, są osoby, które tego pilnują. Tak więc jeżeli u kogoś z Państwa nie działa licencja, lub też chcecie dysponować własną licencją, bardzo proszę w tej sprawie skontaktować się z naszym informatykiem Włodzimierzem Ossowskim wlodzimierz.ossowski@imschuman.com tel. 698 732 965. Nagrania z zajęć PUNCS oraz materiały otrzymane od naszych wykładowców są dostępne w systemie Ms Teams tylko dla osób dysponujących licencjami.
A tutaj chcę przypomnieć to, co dla mnie było najważniejsze z sobotnich zajęć odwołujących się do Polski niesionej jak żagiew, jak płomienie. Zadałem Marcie Morawieckiej pytanie, czego dziś brakuje w polskim życiu publicznym i społecznym. Można było oczekiwać, że odpowiadając odwoła się ona do jakiegoś elementu programu rządowego znanego jej z rodzinnych rozmów z jej bratem. Albo też, wedle popularnej w Polsce maniery, przedstawi narzekanie na to, że urzędnicy czy ministrowie nie wypełniają swych zadań. Tymczasem nie nastąpiło nic z tych rzeczy. Marta podała to, czego brakuje, w dwóch punktach.
Po pierwsze, zachęciła do tego, aby każdy podejmował działania, a przy tym nie tyle to czynił w pojedynkę, co raczej gromadząc wokół siebie przyjaciół i znajomych, gdyż budujemy coś trwałego wtedy, kiedy współdziałamy z innymi. Czyli, polskiemu życiu publicznemu najbardziej brakuje tego, abyśmy wszyscy stale poszerzali swoje środowisko, formowali wspólnoty, i to takie, które cały czas czegoś chcą i nie zajmują się głównie narzekaniem, ale dowartościowują nasze życie codzienne, wyrywają z kołowrotu obowiązków zawodowych i rodzinnych. Marta przy tym nie wskazywała na żadne działania spektakularne i jako przykład podała, iż ona sama od pewnego czasu śpiewa w chórze.
A po drugie, Marta zachęciła do tego, aby mocą naszej cierpliwości oraz zakorzenionej tożsamości nie bać się kontaktować z tymi, którzy mają diametralnie różne spojrzenie na świat, i którzy są naszymi krytykami. Jak powiedziała, nie ma nic gorszego dla narodu niż straszliwie głębokie podziały, które wytracają naszą spójność narodową, spójność społeczną, i wytracają nasz potencjał. I dlatego należy stale podejmować wysiłek by nawiązywać współpracę ponad podziałami. Ale i tu Marta nie twierdziła, że to ma zrobić ktoś tam gdzieś na górze hierarchii społecznej. To mamy na co dzień czynić właśnie my. I tego najbardziej brakuje polskiemu życiu publicznemu.
Widzę w tym piękną wskazówkę dla wszystkich nas, Animatorów Myśli Chrześcijańsko- Społecznej. Tutaj przytoczę te słowa, którymi ja sam podsumowałem ten fragment dyskusji: „Ja krótko powtórzę to, co tu przed chwilą usłyszeliśmy z ust Marty. Spytałem się, czego brakuje dziś polskiemu życiu publicznemu, a Marta wcale nie mówiła, że potrzeba by premier coś tam zrobił, lub żeby minister coś tam zrobił. Albo że trzeba wprowadzić jakiś tam zapis prawny. Marta powiedziała, że my musimy, jak społeczeństwo długie i szerokie, organizować się, działać, robić rzeczy małe i duże, wypełniać całą tkankę społeczną naszymi działaniami, naszą aktywnością, na przykład śpiewać w chórze. I to jest zdaniem Marty, jak to przed chwilą usłyszeliśmy, kluczem do naprawy polskiej polityki, do naprawy polskiej gospodarki, do naprawy wszystkiego. Po prostu całe nasze społeczeństwo winno być aktywne, i to winno tworzyć spójność, sprężystość. No bo rzeczywiście, społeczeństwo, które tylko i wyłącznie czeka na to, żeby minister coś tam zrobił, żeby premier coś tam zrobił, to gdy w takie społeczeństwo uderza jakaś agresja, wchodzi ona jak pięść w budyń. Natomiast to społeczeństwo, które jest wypełnione najrozmaitszymi działaniami, które tworzy wspólnoty, kontakty, więzi, to pięść się odbija od takiego społeczeństwa jak od ściany. I to jest memento dla wszystkich naszych Animatorów Myśli Chrześcijańsko- Społecznej. Celem naszego Powszechnego Uniwersytetu jest właśnie formowanie, kształcenie animatorów i wszyscy państwo jesteście tymi animatorami. Mamy się mnożyć, mamy być jak najliczniejsi, mamy zarażać innych tą postawą działania, bycia aktywnym. A nie chodzi tu o aktywność polegającą na zagarnianiu dla siebie czegoś tam kosztem innego, łupieniu kogo się tylko da, dla własnego interesiku. Należy działać kierując się sercem i sumieniem, kierując się zasadami moralności. I jeszcze drugą rzecz powtórzę z tego, co tu mówiła Marta. Należy mieć postawę otwartości dla każdego człowieka niezależnie od poglądów. Robert Schuman właśnie taki był. Wyczytujemy w relacjach na jego temat, że on rozmawiał z każdym, z komunistami, z masonami. Nie było nigdy takiej sytuacji, żeby on się wobec kogokolwiek zamykał ze względów ideologicznych. Nie próbował tworzyć murów, dystansów. Z każdym rozmawiał, do każdego podchodził z ogromnym szacunkiem, ale też każdego starał się przekonać, argumentować, i to bez sięgania po hasła ideologiczne, ale pokazując konkrety, pokazując korzyści tych propozycji, które przedstawiał. Pokazując dobro, które może się wytworzyć. I ta postawa, wedle tego, co przed chwilą usłyszeliśmy od Marty, jest również kluczem do tego, żeby nasza polityka, nasze życie publiczne i gospodarcze stawały się zgodnymi z Ewangelią, zgodnymi z tym, do czego nas powołuje Jezus Chrystus”.
Jest jeszcze przynajmniej jedna ważna sprawa, która wybrzmiała podczas naszych sobotnich zajęć, a to nawiązująca do terminu „solidaryzm” którym tak chętnie posługuje się nasz założyciel, prof. Zbigniew Krysiak. Otóż, kiedy w roku 1982 Kornel Morawiecki zakładał „Solidarność Walczącą” jako jeden z celów jej działania postawił wprowadzenie w Polsce ustroju solidarystycznego. I tu powtórzę to, co już zawierałem w przesłanym Państwu wprowadzeniu do zajęć PUNCS. Otóż, jak to znajdujemy zapisane w „Autobiografii” Kornela na s. 524-525 (w istocie to jest wywiad-rzeka z Kornelem) na pytanie „Jak więc, najkrócej rzecz ujmując, powinien wyglądać ten model ustrojowy, do którego winniśmy zmierzać?” Kornel Morawiecki odpowiedział:
„Wolność, w tym oczywiście gospodarcza. Nie sposób uniknąć w tym zakresie naturalnych napięć, choćby wynikających z walki konkurencyjnej. Solidaryzm to ma być ustrój, w którym silni, bogatsi mają pomagać biedniejszym, ale i wzajemnie – słabi mają aktywnie uczestniczyć w pomnażaniu wspólnego dobra. Na pewno dążyć trzeba do różnorodnych form uwłaszczenia społeczeństwa. Pracownik będący udziałowcem w firmie, w której pracuje, przestaje być jedynie sprzedawcą swej siły, swego czasu i kwalifikacji. Może to być organizowane na różnych zasadach. Firmy mogą być spółkami, spółdzielniami”.
I tu pojawia się obraz spraw dotyczących szerokich rzesz obywateli, a nie ograniczających się jedynie do takich czy innych rozstrzygnięć na szczytach władzy. Kluczem solidaryzmu jest uwłaszczenie społeczeństwa. Polacy mają przestać być parobkami na cudze posyłki, również i na posyłki innych Polaków. Mamy być gospodarzami własnych zakładów pracy, własnych środowisk lokalnych, a tym samym całej naszej ojczyzny. Aby to się stało, trzeba ogromnego wysiłku. Ale też Polskę niesie się jak żagiew, jak płomienie.
Marta Morawiecka Wszystkich Państwa gorąco zaprasza, aby we Wrocławiu w dniu 7 czerwca 2023 wziąć udział w uroczystym pięćsetnym już spotkaniu Klubu Spotkanie i Dialog. Ten klub w roku 1977 założył w gronie swoich przyjaciół Lech Stefan, przyjaciel również Kornela Morawieckiego, i przez te wszystkie lata raz w miesiącu zapraszał na spotkania klubowe, najpierw w swoim domu, potem w różnych innych miejscach, w każdą pierwszą środę miesiąca. Ostatnio spotkanie odbywa się w szkole salezjańskiej na rogu ulic Prusa i Wyszyńskiego we Wrocławiu. I doczekaliśmy się pięćsetnego spotkania. W związku z takim nieprawdopodobnym jubileuszem udało się zorganizować to wielkie wydarzenie na Uniwersytecie Wrocławskim. Ono się odbędzie w Oratorium Marianum, przy pl. Uniwersyteckim, o godzinie 12:00. A naprzód o godzinie 11:00 w Kościele Uniwersyteckim będzie msza święta w intencji zmarłych uczestników i wykładowców Klubu oraz w intencji dziękczynnej żyjących uczestników i wykładowców Klubu. Wśród wykładowców tego Klubu byli, między innymi, dama Orderu Orła Białego Anna Walentynowicz oraz niedawno nagrodzony kawaler Orderu Orła Białego, pan profesor Stanisław Gebhardt. A wczoraj załączałem Państwu fotografie z tego uroczystego udekorowania. Liczę, że profesor Gebhardt, który jest przecież także wiceprzewodniczącym Rady Programowej naszego PUNCS, sam też będzie w Oratorium Marianum; kto by chciał poznać tego już sędziwego człowieka, który w swoim czasie był we Francji współpracownikiem Roberta Schumana, tego zapraszamy do Wrocławia.
Jutro więcej napiszę o innych zajęciach z ostatniej soboty, z zakresu edukacji, a prowadzonych przez panią prof. Małgorzatę Suświłło.
dr Marek Oktaba