Tytuł artykułu nawiązuje do pruskiej akcji kanclerza Otto von Bismarcka (1815-1898), mającej na celu walkę z polskością na terenach zaboru pruskiego.
Mimo wielu tragedii i ofiar ze strony polskiej niemiecka akcja skończyła się niepowodzeniem. Zakusy teutońskiej buty nie zmalały, nawet tragedia II wojny światowej niczego Niemców nie nauczyła! Niestety sytuacja polityczna wynikła po klęsce III Rzeszy Niemieckiej, spowodowała błędną politykę aliantów w stosunku do pokonanych Niemiec! Strach przed imperialną polityką ZSRR, pozwolił oszczędzić Niemcy, mające w przyszłości stanowić przeciwwagę komunizmowi. Niemcy, które nie poniosły odpowiedzialności za ludobójstwo w czasie wojny, zostały przez aliantów oszczędzone oraz objęte planem Marshalla (1948-1952).
Plan Marshalla miał na celu pomoc w odbudowie zrujnowanej Europy, państwa Europy Wschodniej w wyniku interwencji ZSRR zostały wyłączone z planu!
W okresie istnienia bloku komunistycznego skupionego wokół ZSRR Niemcy okazywały skruchę w stosunku do krajów, które poniosły straty wojenne. Niemcy rozliczyły się jedynie w stosunku Izraela oraz społeczności żydowskiej rozsianej po świecie – był to podstawowy warunek udziału nowego państwa niemieckiego (NRF) w życiu „wolnego świata”.
Polska została zdradzona przez aliantów w Teheranie, Jałcie oraz finalnie w Poczdamie podczas konferencji pokojowej! Decyzją powyższych konferencji utraciła swoje kresy oraz dostała się pod komunistyczną okupację do 1989 roku. Czym był PRL pod sowiecką okupacją oraz polskich sprzedawczyków, wystarczy sięgnąć do podręcznika Historia i Teraźniejszość autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego.
Od momentu wprowadzenia podręcznika do polskich szkół ponad podstawowych, lewactwo rozpoczęło skomasowany atak na autora podręcznika. Resortowe dzieci i wnuki bały się prawdy. Szczególnie z okresu narodzin PRL-u.
W okresie III RP powstałej w wyniku tajnych rozmów w Magdalence, sfinalizowanych podczas obrad Okrągłego Stołu, niemiecka hydra zaczęła podnosić głowę. Postkomuniści wraz z liberałami podczas tzw. prywatyzacji polskiego majątku (plan Balcerowicza), sprzedawali większą część prasy krajowej obcemu kapitałowi (niemieckiemu). Poza tym nowo powstała „Gazeta Wyborcza” stała się organem opiniotwórczym, przeciwnym polskiej racji stanu! Od samego początku redakcja „Gazety Wyborczej” lansowała wzór „otwartego społeczeństwa” na wartości europejskie bliższe globalistycznym tendencjom, które z góry były przeciwne polskiej tradycji i historii. W ramach teorii „otwartego społeczeństwa” mieściły się interesy niemieckie promowane przez liczne fundacje ukazujące Niemców jako przyjaznych sąsiadów.
Ostateczny szturm nowego otwartego Kulturkampfu rozpoczął się od momentu zamachu smoleńskiego (2010 r.), który był związany z silnym antyklerykalizmem! Zezwierzęcenie pijanego tłumu przed Pałacem Prezydenckim w tamte kwietniowe powszechne dni żałoby, przeszkadzającego w zbiorowej modlitwie i zadumie, było niestety preludium do tego, co nas miało wkrótce czekać! Atmosfera tamtych dni była podsycana przez antypolską, polskojęzyczną prasę!
Oddanie śledztwa smoleńskiego przez Tuska stronie rosyjskiej było celowym policzkiem wymierzonym nie tylko rodzinom, które straciły swoich najbliższych, ale także nam jako narodowi!
Sytuacje bardziej szczegółowo nakreśliłem we wcześniejszych artykułach: „Teutonizm- ciągłe zagrożenie”, „Demontaż państwa polskiego” oraz „Wizja cichych rozbiorów”.
Niemcy mające problemy gospodarcze i społeczne, zwiększyły atak na Polskę podczas kampanii wyborczej (2022-2023) w celu przywrócenia do władzy swojego człowieka Tuska. Przy braku reakcji „uśpione i ogłupionej Europy”, następuje demontaż Polski, ostatniego bastionu Chrześcijańskiej Europy!
To, co robi obecny rząd Tuska, to niszczenie państwa wszelkimi środkami w realizacji celu: stworzenia z Polski landu eurokołchozu pod rządami Niemiec! Plany niszczenia polskiej szkoły poprzez zmianę podstawy programu nauczania jest niestety nowym kulturkampfem!
Na zakończenie należy dodać stwierdzenie wybitnego polskiego filozofa historii, prof. Feliksa Konecznego, który trafnie zauważył, że Niemcy od zarania „byli mentalnie poza Europą”. Późniejsze oraz obecne wydarzenia tylko to potwierdzają!
Henryk Pejchert