Projekty prawa, które mają dopuszczać zabijanie nienarodzonych, trafiły do sejmowych komisji. Sprawdziliśmy, jak głosowali parlamentarzyści z naszego regionu. Kolejny raz okazało się, że w tej fundamentalnej sprawie podzieleni są nawet posłowie Prawa i Sprawiedliwości, a parlamentarzyści Trzeciej Drogi jasno opowiadają się za aborcją.
Wielu komentatorów chce tłumaczyć, że sprawa aborcji to dla polityków przede wszystkim kwestia strategii wyborczych i sposób na osiągnięcie jak największego poparcia dla ich ugrupowań. I faktycznie, przez kilka ostatnich tygodni można było odnieść wrażenie, że w Sejmie trwa teatrzyk z podziałem na role. Koalicja „13 grudnia” rozpoczęła spektakl z podziałem na dobrych i złych.
Hołownia odgrywał rolę tego, który ma być koncesjonowanym przez „totalniaków” katolikiem, a jego ugrupowanie zbierać głosy naiwnych i udawać, że mogą mieć czyste sumienie, głosując na blok partii, które odsunęły PiS od władzy.
Świetną ilustrację tego, co robi Trzecia Droga, jest także lista jej kandydatów w ostatnich wyborach samorządowych. I tak z jednej strony kandydatem tej koalicji do powiatu olsztyńskiego był były prezes Akcji Katolickiej Archidiecezji Warmińskiej Wojciech Ruciński, a z drugiej strony kandydatką do sejmiku województwa (która zdobyła mandat) Maria Bąkowska, która deklaruje się jako zwolenniczka aborcji i wpisania prawa do niej do konstytucji, jako jednego z praw człowieka.
Tym bardziej piątek, 12 kwietnia, okazał się papierkiem lakmusowym dla wszystkich kuglarzy, którzy z tak ważnej sprawy jak ludzkie życie zrobili jarmarczne przedstawienie. Obraz, który wynika z głosowań, nie napawa optymizmem. Wróćmy jednak do początku. W Sejmie procedowano nad czterema projektami ustaw. Głosowano wnioski o ich odrzucenie.
I tak, pierwsze z głosowań dotyczyło wniosku zgłoszonego przez Lewicę projektu zmian w Kodeksie karnym. Zakłada on częściową depenalizację czynów związanych z terminacją ciąży. Za wnioskiem o odrzucenie było 204 posłów, przeciw zagłosowało 223, a 15 wstrzymało się od głosu.
Drugie głosowanie dotyczyło kolejnego i najbardziej bulwersującego wniosku Lewicy „o bezpiecznym przerywaniu ciąży”. Wniosek o odrzucenie poparło 206 posłów. Przeciwko zagłosowało 222, natomiast 16 wstrzymało się od głosu.
Trzecie z głosowań dotyczyło projektu ustawy Trzeciej Drogi, który zakłada przywrócenie stanu prawnego sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r. w sprawie tzw. aborcji. Za wnioskiem o odrzucenie było 171 posłów. Przeciw zagłosowało 244, a 23 wstrzymało się od głosu.
W czwartym głosowaniu posłowie zgodzili się na przesłanie do pracy w komisjach wniosku w sprawie dopuszczalności aborcji do 12. tygodnia ciąży. Wniosła go Koalicja Obywatelska. Wniosek o odrzucenie poparło 206 posłów. Przeciwko zagłosowało 222, natomiast 16 wstrzymało się od głosu.
I o ile nie dziwi zgodność posłów PO, także z Warmii i Mazur, którzy od początku deklarowali, że nie ma wśród nich miejsca dla zwolenników życia, a jest jedynie dla tych, którzy są za prawem do zabijania nienarodzonych, czy głosowanie parlamentarzystów z lewicy, którzy śmierć nienarodzonych mają wypisaną na swoich ideowych sztandarach, to w pewnym zaskoczeniem może być podział, który pojawił się wśród posłów z klubów Hołowni i Kaczyńskiego.
Ten pierwszy w swoim klubie parlamentarnym ma wielu zawziętych zwolenników aborcji. Jednym z nich jest olsztyńska posłanka Urszula Pasławska, która pod tym względem ideowo jest zgodna z najbardziej fanatycznymi działaczami skrajnej lewicy. Jednak również drugi poseł tego ugrupowania, także jak Pasławska wywodzący się z PSL, Zbigniew Ziejewski ani razu nie podniósł ręki za odrzuceniem któregokolwiek z projektów zamordowaniem nienarodzonych dzieci.
Z kolei poseł PiS Janusz Cieszyński, który otrzymał swój mandat podczas ostatnich wyborów z Olsztyna, jako jeden z czterech parlamentarzystów tego ugrupowania zagłosował za przyjęciem projektu ugrupowania Hołowni. W tym samym głosowaniu wstrzymała się inna parlamentarzysta z Warszawskiego desantu, która została posłanką PiS z Olsztyna — Olga Semeniuk-Patkowska. W grupie 21 posłów PiS, którzy nie podnieśli ręki podczas tego głosowania, znalazł się także sam Jarosław Kaczyński.
Przypomnijmy także, że zarówno posłanka Olga Semeniuk-Patkowska, jak i poseł Janusz Cieszyński w jednym z pierwszych głosowań tej kadencji Sejmu zaprezentowali się jako zwolennicy in vitro. I nie byli jedynymi parlamentarzystami ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, którzy głosowali w ten sposób. Jedynym ugrupowaniem, które z żelazną konsekwencją głosowało przeciw zarówno in vitro jak i jakiejkolwiek formie dopuszczalności zabijania dzieci nienarodzonych jest, jak i do tej pory tylko Konfederacja.
Komisja sejmowa, która teraz zajmie się wnioskami dotyczącymi aborcji, będzie miała w swoim składzie posłów z naszego regionu: Macieja Wróbla z PO, Olgę Semeniuk-Patkowską z PiS oraz Urszulę Pasławską z PSL.
Marek Adam