Nie ma się co oszukiwać, koronawirus który zjawił się u nas niczym paczka z Aliexpress przemeblował nam życie.
Najpierw zabrał nam koncerty i inne imprezy masowe, potem zamknął szkoły, następnie granice, aby na koniec zamknąć nas w czterech ścianach.
Jakby tego było mało, wymusił mijanie się ludzi w odległościach 2 metrowych, zabronił uprawiać sport, wygonił z lasu i na dodatek przywrócił zmorę komunizmu i najbardziej znienawidzony objaw tego systemu politycznego – kolejki przed sklepami.
Jutro każe nam chodzić na styl arabski – z zasłoniętymi twarzami.
W tak zwanym międzyczasie zabił ponad 200 osób w Polsce (co jest akurat dobrym wynikiem, gdyż we Włoszech potrafił zabijać 1000 osób dziennie).
O dziwo są też inne strony jego obecności: uświadomił nam jaką mamy klasę polityczną, a już w sposób szczególny obnażył nędzę tzw. „totalnej opozycji”.
Oprócz palenia głupa i strzelania sobie tzw. sweet focii nie potrafili zaproponować nic innego. Nie przedstawili żadnego pomysłu na walkę z koronawirusem, żadnego sensownego projektu na pomoc dla zagrożonych utratą pracy (tak pracowników jak i dla pracodawców).
Lansik opozycji na social mediach? Czemu nie! Więcej nie są w stanie z siebie wygenerować…
Obserwując harce opozycji w Sejmie, zabawy z telefonami, maseczkami i miarkami (aby zmierzyć czy zachowana jest odległość 2 metrów między poszczególnymi osobnikami), doszedłem do wniosku, że nieprawdziwe jest stwierdzenie jakoby w Sejmie była reprezentacja obywateli, gdyż ci ostatni zachowywali się całkiem inaczej. Polacy jako społeczeństwo stanęli na wysokości zadania: posłuchali nakazów rządu (chociaż nie wszyscy lubią ten rząd), władz sanitarnych i służb porządkowych, karnie wypełniali wszelkie – nawet najdziwniejsze – polecenia (tego numeru z zakazem wstępu do lasu to do dzisiaj nie kumam).
I to właśnie dzięki Polakom, prostym, przeciętnym obywatelom naszego kraju zostały nam dwa tygodnie życia…w zamknięciu.
Dlatego też jak już wyjedziemy na „wolną od wirusa majówkę”, to uśmiechnijmy się do innych ludzi, bo tylko dzięki nim będziemy mogli już niedługo zapomnieć o złych czasach z korona wirusem.
Tej dobrej opinii o rodakach nie powinien nam burzyć fakt, że np. ta ładna młoda kobieta do której się uśmiechamy głosuje na Jachirę (czego nie jestem w stanie zrozumieć), a jej wredny, nadęty mąż głosuje na „Tygryska”, a jego teściowa głosowała ostatnio na Gowina – wszak nikt z nas nie jest doskonały.
Na zakończenie fotka człowiek (z czasów gdy noszenie masek nie było jeszcze obowiązkowe). Człowiek, który mimo, iż mógł dostać za darmo wiele specjalistycznych masek – to jednak z tego nie skorzystał. Wiedział, że są bardziej potrzebne służbom medycznym i porządkowym niż jemu, szeregowemu posłowi nazywanemu „Kaczorem Dyktatorem”.
Wachmistrz Kalita