145 rocznica objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie pokazała, jak bardzo wezwanie do nawrócenia i nieustannej modlitwy są dziś aktualne i że nadal możemy liczyć na pomoc Matki Przenajświętszej. Mocne słowa wypowiedziane przez arcybiskupa Tadeusza Wojdę podczas mszy odprawionej przy cudownym źródełku poruszają sumienie.
Wielu, mówiąc o Warmii, używa określenia Święta Warmia. Objawienia Matki Bożej w Gietrzwałdzie nadają tym słowom szczególnego wymiaru, 145 lat temu były poruszeniem sumień, do którego i teraz podczas niedzielnych uroczystości odpustowych w Gietrzwałdzie wezwał nas, celebrujący odpustową mszę, metropolita gdański.
Co takiego powiedział arcybiskup Tadeusz Wojda? Przypomniał prawdy, które dla wygody, poklasku czy korzyści politycznych ulegają zatarciu, a nawet gorzej. Stają się znakiem sprzeciwu.
— Aborcję i eutanazję zaczyna nazywać się „prawem” i „osiągnięciem cywilizacyjnym”! Wielu nie ma odwagi dawać świadectwo swojej wiary, ani też bronić wartości, które tak mocno zakorzenione były w naszej chrześcijańskiej kulturze — wyliczał arcybiskup Tadeusz Wojda w swojej homilii.
Może dziwić, że homilie podczas rocznicowych uroczystości głosił metropolita gdański, a nie obecny przy ołtarzu nasz metropolita warmiński, ksiądz arcybiskup Józef Górzyński. To jednak niezwykle symboliczny wybór.
Na Świętą Warmią nie tak dawno przyjechał inny Pomorzanin. Donald Tusk. Dziś nie było go w Gietrzwałdzie, choć pomorze dzieliło razem z Warmią trudne czasy wynaradawiania, zniemczania i zakazu używania języka polskiego w szkołach w czasach, kiedy w Gietrzwałdzie objawiła się, ogłaszająca po polsku swoje orędzie Matka Boża.
Słowa polityka, który aspiruje do władzy w Polsce, brzmiały zupełnie inaczej niż napomnienia metropolity gdańskiego. Co dwa tygodnie temu mówił Tusk w niedalekim od Gietrzwałdu Olsztynie?
— Aborcja do 12 tygodnia jest decyzją kobiety (..). Zapisaliśmy to jako konkretny projekt i będziemy w stanie zaproponować go Sejmowi pierwszego dnia po wyborach — zapowiedział Donald Tusk. — Osoby, które uznają inaczej, nie znajdą miejsca na listach PO do parlamentu. Będę to bezwzględnie egzekwował — dodał lider PO.
— Maryja dała ważny znak, że sama staje w obronie polskich katolików i polskiej społeczności. Pokazała, że niebu nikt nie może rozkazywać, do nieba trzeba zanosić w pokorze modlitwy i nieba trzeba słuchać — przypomniał w niedzielę ksiądz arcybiskup Tadeusz Wojda. — Wierzymy, że jak kiedyś tak i dzisiaj stąd może wyjść odrodzenie społeczne naszego narodu — dodał.
Marek Adam
(fot. Radio Olsztyn)
Homilia metropolity gdańskiego ks. abp Tadeusza Wojdy
Maryjo Pocieszycielko, pozostań z nami!
(Gietrzwałd, 11 września 2022)
Czcigodny Księże Arcybiskupie Józefie, Gospodarzu dzisiejszej uroczystości,
Drodzy Bracia w Biskupstwie i Kapłaństwie,
Umiłowani w Chrystusie Siostry i Bracia, Pielgrzymi!
- Dzisiaj wszyscy jesteśmy tu pielgrzymami. Przybyliśmy do tutejszego sanktuarium Matki Bożej w Gietrzwałdzie. Przybyliśmy do tego wyjątkowo miejsca, pięknego naturalnie i duchowo. Położone pośród malowniczych wyżyn i pagórków ziemi warmińskiej, to sanktuarium stało się oazą żywej wiary i głębokiego pokoju, nieprzemijalności czasu, i źródłem nieprzeliczonych łask i darów duchowych. Tchnie ono wyjątkowym klimatem modlitewny, dlatego, że doznało ono szczególnego błogosławieństwa i niecodziennego nawiedzenia. 145 lat temu Niebo wybrało sobie to piękne i malownicze miejsce, aby nawiązać kontakt z mieszkańcami tej ziemi, a przez nich z całą Polską i wszystkimi Polakami.
- Wagę tego wydarzenia jeszcze bardziej podkreśla fakt, że w czasach objawień, a miały one miejsce w Gietrzwałdzie od dnia 27 czerwca do 16 września 1877, Polska od dziesiątek lat nie istniała na mapach świata. Kilkadziesiąt lat wcześniej została rozebrana przez trzech zaborców: Rosję, Prusy i Austro-Węgry, i wymazana z mapy Europy. Polacy natomiast skazani zostali na prześladowania, tułaczkę po świecie i płacz po utraconej suwerenności.
Pod zaborami w najlepsze toczyła się walka z polskością, z katolicyzmem, z kulturą narodową. Zaborca karał za używanie polskiego języka, za posługiwanie się polskimi książkami w szkole i w domu, za przechowywanie symboli związanych z Polską. Nawet modlitwę pod karą nakazywano odmawiać w języku zaborcy. Bardziej niepokornych kapłanów i zgromadzenia zakonne rugowano z Warmii, aby nie były zarzewiem katolicyzmu i polskości. Naród cierpiał, ale nie przestawał się modlić do Boga i do Maryi, którą król Jan Kazimierz parę wieków wcześniej w katedrze Lwowskiej proklamował Królową Polski i Jej w opiekę oddał cały Naród.
- W Gietrzwałdzie, który wówczas leżał w granicach państwa Pruskiego, Maryja objawiła się dwom małym dziewczynkom: 13-letniej Justynie Szafrańskiej, i 12-letniej Barbarze Samulowskiej. To z nimi Maryja w czasie objawień rozmawiała, ale nie po niemiecku jak należało, tylko po polsku. Rozmawiała w języku zakazanym, co rozbudziło ogromny entuzjazm pośród ludności polskiej, i konsternację władz pruskich. W ten sposób Maryja dała ważny znak, że sama staje w obronie polskich katolików i polskiej społeczności. Pokazała, że niebu nikt nie może rozkazywać, do nieba trzeba zanosić w pokorze modlitwy i nieba trzeba słuchać.
Objawienia trwały przez dwa i pół miesiąca. Początkowo Matka Boża objawiała się raz na dzień, potem dwa, a w końcu nawet trzy razy dziennie. Czego dotyczyły objawienia? Dotyczyły różnych spraw. Dziewczynki rozmawiały z Matka Bożą na różne tematy, stawiały wiele pytań dotyczących konkretnych osób i zdarzeń, chorych i zaginionych, trudności z modlitwą i wyznawaniem wiary, zwłaszcza tam gdzie nie brakuje kapłanów …. Maryja zaś udzielała odpowiedzi, niekiedy napominała, ale nade wszystko zachęcała do modlitwy Anioł Pański i Różańca.
- Zanurzając się w uważną analizę okoliczności i kontekstu oraz dialogów Matki Bożej, można bez trudu odkryć, że jednym z najważniejszych przesłań płynących z objawień Maryi w Gietrzwałdzie, jest przesłanie, które można określić słowem „WOLNOŚĆ”. Dotyczy ono „wolności” rozumianej w różnych aspektach i różnych przestrzeniach życia Polski i Polaków.
W pierwszym rzędzie można było je rozumieć jako zapowiedzieć zbliżającego się końca niewoli i powrotu niepodległości Polski. Potrzebowali tego Polacy, aby się otrząsnąć z przeszłości, która doprowadziła do utraty suwerenności Polskiej. Tamta przeszłość nacechowana była niestety, preferowaniem własnych interesów nad wspólne dobro narodowe i społeczne, osłabianiem jedności narodowej i społecznej przez podsycanie podziałów i konfliktów społecznych, wspieraniem interesów obcych mocarstw, negowaniem polskiej racji stanu…
Do tego dochodziły wady i grzechy narodu jak: pijaństwo, rozwiązłość, hulaszczy styl życia, pobudliwość i kłótliwość, niewierność Przykazaniem Bożym. Osłabiały one poczucie więzi Polaków między sobą i z Bogiem oraz poczucie wewnętrznej wolności. Maryja więc zachęca do stałej modlitwy, do powstrzymania się od pijaństwa. Mówi do dzieci: „Jeśli ludzie będą się lepiej modlić, wszystko obróci się na dobro”.
Kolejny aspekt maryjnego przesłania „wolności” dotyczył życia osobistego Polaków. Również i w tym przypadku Maryja, udzielając odpowiedzi na konkretne pytania, żąda wyzwolenia się z osobistych grzechów i zwrócenia swoich serc ku Sercu Jezusowemu. Każdy grzech prowadzi do zniewolenia człowieka i do odebrania mu wewnętrznego pokoju. Człowiek w grzechu pozbawia się światła Bożego i zamyka się na działanie Boże. Staje się łatwą zdobyczą złego ducha, który go popycha do czynienia zła, do grzesznego życia. Nie mając wewnątrz pokoju Bożego, nie może tego pokoju wnosić ani w życie rodzinne, ani społeczne, ani też narodowe.
I wreszcie ostatni aspekt „wolności”, o którym mówi Maryja, dotyczył nawrócenia, a więc formowania życia indywidualnego i społecznego na fundamencie Przykazań Bożych i nauczania Jezusa Chrystusa. Maryja wyraźnie zaleca, aby ufać kapłanom, słuchać ich w konfesjonale. Podpowiada, że odpowiedź na wiele problemów życiowych można znaleźć na drodze życia sakramentalnego, w Eucharystii, spowiedzi, w wiernym trwaniu przy Chrystusie. Po wielokroć Maryja zachęcała dziewczynki do modlitwy, do modlitwy przebłagania, do modlitwy zadośćuczynienia i do modlitwy różańcowej. Ta ostatnia, prosta i piękna, przypomina tajemnice życia Jezusa i Maryi i łączy je z modlitwą Ojcze Nasz i Zdrowaś Maryjo, które przecież zostały nam podarowane przez Niebo.
- Objawienia w Gietrzwałdzie rozbudziły w Polakach wielką nadzieję WOLNOŚCI we wszystkich wspomnianych aspektach. Naród rozbudził się duchowo, ożywiło się życie religijne, zmieniło się życie moralne wielu Polaków. Tutejsze sanktuarium stało się miejscem odnowy wiary Polaków przybywających ze wszystkich zaborów. Naród jeszcze bardziej wzmógł modlitwę w intencji swojego nawrócenia. Podjęto walkę z nałogami narodowymi. Rozbudziła się świadomość narodowa, która stała się iskrą i źródłem nadziei. Św. Paweł w dzisiejszym drugim czytaniu przypomina Rzymianom, że „Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru” (8,28).
Te słowa potwierdzają prawdę, że Bóg nie opuszcza tych, którzy Go miłują. Polska również odzyskała wolność i suwerenność narodową, zjednoczyła się wewnętrznie mimo 123 lat rozbicia, i wreszcie umocniła duchowo. Ta przemiana była tak mocna i wyraźna, że nawet mimo pozostających różnic politycznych, kulturowych i społecznych, Polska stała się na powrót narodem.
Dzięki temu wielkiemu świadectwu jedności i polskości, opartej na wierze i wspólnych pragnieniach, zaledwie dwa lata po odzyskaniu wolności, Polska była w stanie stawić zwycięski opór kolejnemu wielkiemu niebezpieczeństwu, jakim był w 1920 roku najazd komunistycznej armii czerwonej. Chciała ona zalać komunizmem i programowym ateizmem nie tylko Polskę ale i zachodnią Europę. Ale świadomość najważniejszych wartości, które skrywały się pod trzema hasłami: Bóg, Honor, Ojczyzna” sprawiły, że Polska uchroniła wiarę w całej Europie.
- Dzisiaj po 145 latach od objawień powracamy ponownie do Gietrzwałdu, do tego szczególnego miejsca. Dlaczego tu przyjeżdżamy? Czy tylko z sentymentu, ciekawości, chęci przeżycia jakichś emocji duchowych?
Myślę, że nie taka jest motywacja naszego pielgrzymowania do tutejszego sanktuarium. Naszym głównym motywem jest świadomość, że tu obecność Maryi jest wciąż żywa i nadal odczuwalna, że tu razem z Nią możemy przeżyć prawdziwe wewnętrzne nawrócenie, że tu możemy się wyzwolić z naszych słabości i grzechów, że z Jej pomocą możemy ożywić ponownie naszą wiarę. Przyjeżdżamy tu, bo widzimy, że w Polsce dzisiaj dzieje się wiele zła. Nasze społeczeństwo jest mocno podzielone i skłócone, wylewa się wiele nienawiści i hejtu. Promowane są postawy, które nie mają nic wspólnego z dobrem społecznym, ani godnością człowieka. Wręcz przeciwnie, aborcję i eutanazję zaczyna nazywać się „prawem” i „osiągnięciem cywilizacyjnym”! Wielu nie ma odwagi dawać świadectwo swojej wiary, ani też bronić wartości, które tak mocno zakorzenione były w naszej chrześcijańskiej kulturze.
Pielgrzymujemy do tego miejsca, bo wierzymy, że jak kiedyś tak i dzisiaj stąd może wyjść odrodzenie społeczne naszego narodu. Jak kiedyś tak i dziś Maryja tu mówi nie językiem nienawiści, ale językiem serca i miłości; nie językiem wroga, ale językiem poszanowania godności drugiego człowieka; nie językiem poprawności społecznej i politycznej, ale językiem miłosierdzia, wzajemnego przebaczenia i wzajemnej za siebie modlitwy. To
Przybywamy jako pielgrzymi do tego sanktuarium, bo wierzymy, że Ona jako nasza Matka i Królowa może nam pomóc w zachowaniu naszej wiary i naszej tożsamości narodowej w poszanowaniu wartości, które jednoczą i budują zgodnie z wolą Bożą.
Pielgrzymujemy do tego sanktuarium, aby Maryi polecać nasze rodziny, ich świętość i poszanowanie w nich życia od poczęcia aż do naturalnego końca. Nasuwają się w tym miejscu ważne słowa bł. kard. Wyszyńskiego: „Jeśli rodzina domowa będzie rodzić żywych, to i naród będzie żył; jeśli rodzina domowa uszanuje dziecię, będzie uszanowany w tej Ojczyźnie człowiek. Jeśli nie będą umieli uszanować maleńkiego życia, które rodzi się w komórce ogniska domowego, nie uszanuje się życia obywateli, bo mordować nauczą się już w rodzinie” (Warszawa, 7.V.1958 r.). Prosimy więc za tę rodzinę doświadczoną wieloma trudnościami, ale też za naszą młodzież, która potrzebuje spokojnego i przyjaznego środowiska a także budującego przykładu, aby dorastać i dojrzewać w duchu nieprzemijających wartości.
Pielgrzymujemy do tego miejsca, aby Maryję prosić o opiekę nad naszymi, polskimi dziećmi, o liczebny ich przyrost, o godne dla nich warunku rozwoju.
Przychodzimy tu do Maryi, aby Ją prosić o uzdrowienie chorych i cierpiących, tak jak to czyniła po wielokroć w tym miejscu.
Przychodzimy wreszcie, aby jeszcze raz usłyszeć wypowiedziane przy końcu objawień przez Maryję te pocieszające słowa: „Nie smućcie się, bo Ja zawsze będę przy was”.
Dziękujemy Ci za to Maryjo Królowo Polski. Amen!