Powoli kończy się miesiąc marzec.
Miesiąc, w którym szczególnie intensywnie wracamy pamięcią do żołnierzy polskiego podziemia niepodległościowego walczących o wolną Polskę po 1944r. Powszechnie nazywamy ich Żołnierzami Wyklętymi, czasem Niezłomnymi… I wprawdzie tu i ówdzie widać jakby nieco mniejsze zaangażowanie społeczne w upamiętnianie bohaterów powojennej konspiracji (a pamiętajmy, że w zdecydowanej przewadze byli oni także bohaterami konspiracji z okresu II wojny światowej, podejmując podziemną pracę na rzecz Polski niekiedy już jesienią 1939r.), ale nadal dzień 1 marca – tego dnia w 1951r. komuniści wykonali wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” – mobilizuje nas do aktywności w obszarze utrwalania pamięci historycznej.
Na najwyższym szczeblu
Na szczeblu parlamentarnym pierwsza taka inicjatywa wiązała się z wystawą zrealizowaną m.in. siłami Ligi Republikańskiej pt. „Żołnierze Wyklęci. Antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944r.„, która od 1993r. jeździła po całym kraju i 1999r. była prezentowana także w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej. To był swoisty wyłom w zmowie milczenia wokół zjawiska powojennego podziemia, bądź wprost negowania jego patriotycznych pobudek przez podnoszące już wtedy głowę środowiska postkomunistyczne oraz ludzi niezorientowanych, albo ulegających propagandzie jeszcze z czasów peerelu. Obecność ekspozycji w parlamencie odczyniała zły urok, nadawała tematowi charakteru oficjalnej dyskusji. Wprowadzała też do społecznej świadomości pojęcie „Żołnierze Wyklęci”, coraz częściej obecne również w tytułach wydawanych książek.
Trzy lata później Sejm przyjął uchwałę uznającą „zasługi organizacji i grup niepodległościowych, które po zakończeniu II wojny światowej zdecydowały się na podjęcie nierównej walki o suwerenność i niepodległość Polski” i równocześnie oddał cześć poległym, zamordowanym, więzionym i prześladowanym członkom Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” – największej po wojnie organizacji konspiracyjnej w kraju, wywodzącej się z Armii Krajowej.
W 2009 roku Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie, reprezentujące kombatantów Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, zwróciły się o do władz państwowych o uznanie dnia 1 marca Dniem Żołnierzy Antykomunistycznego Podziemia. Co interesujące – i dla wielu może dziś zaskakujące – propozycja spotkała się z poparciem zarówno klubów parlamentarnych Prawa i Sprawiedliwości jak i Platformy Obywatelskiej! Rok później Prezydent RP prof. Lech Kaczyński wystąpił z inicjatywą ustawodawczą w tej sprawie. Stosowny projekt wpłynął do Sejmu 1 marca 2010r.
Po tragicznym 10 kwietnia 2010r. przyjęcie ustawy przedłużało się. Ale zarówno wola parlamentarzystów jak i kolejne inicjatywy środowisk kombatanckich oraz historyków, zmierzające do ustanowienia w dniu 1 marca święta państwowego – Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych – przyniosły w końcu efekt. Ustawa została uchwalona a Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ją 9 lutego 2011r.
Taka jest geneza tego świątecznego Dnia Pamięci.
Bunt młodych?
Czy to społeczno –polityczna atmosfera w kraju, czy świetnie dobrana, oddziałująca na wyobraźnię nazwa, a może poczucie, że ludziom antykomunistycznej konspiracji należy się zadośćuczynienie, albo też wszystkie te elementy sprawiły, że nowe święto stało się niemal natychmiast udziałem znacznej części społeczeństwa, w tym – co szczególnie zauważalne – młodzieży. Nie bez znaczenia była tu praca naukowa i popularyzatorska historyków z różnych środowisk badawczych, a z chwilą powstania Instytutu Pamięci Narodowej – ogromne zaangażowanie tej właśnie instytucji, w dużym stopniu systematyzującej dotychczasowe przedsięwzięcia oraz inicjującej nowe.
Pamiętam, że gdy pracowałem w IPN – ale chyba także wcześniej – zgłaszały się do nas z prośbą o wsparcie przy organizacji Narodowego Dnia Pamięci Wyklętych nie tylko urzędy, szkoły czy inne instytucje, ale w znacznym stopniu były to inicjatywy oddolne, społeczne, często właśnie oparte o jakiś pomysł lub potrzeby młodego środowiska w niewielkim miasteczku. Niekiedy przy okazji pojawiało się mimochodem rzucane zdanie: „Bo burmistrz nie chce nam pomóc„. Nie wolno oczywiście takich opinii uogólniać, bo wiele samorządów od początku angażowało się w te wydarzenia. Ale gdy słyszałem takie zdanie od młodych ludzi, odnosiłem chwilami wrażenie, że ci trochę zbuntowani nastolatkowie, czasem kibice, czasem uczniowie, czują się jakby wykluczeni z oficjalnych rytuałów podejmowanych przez lokalne władze. Widzieli – mówię o swoich odczuciach sprzed lat kilku/kilkunastu – w Żołnierzach Wyklętych kogoś, kto tak jak oni, funkcjonował jakby „poza systemem”. Lub może nawet wbrew niemu?
Z perspektywy małego miasta: przed 2011r.
Jak tych jedenaście lat wyglądało z perspektywy lokalnego środowiska? Chciałbym o tym opowiedzieć z perspektywy powiatowego Pisza, bo ona znana mi jest najlepiej.
Zanim pamiętanie o Żołnierzach Wyklętych stało się elementem oficjalnych, państwowych obchodów, w Piszu ten temat zaistniał dużo wcześniej. Pierwsze artykuły na ten temat konspiracji antykomunistycznej na pograniczu Kurpii i Mazur pojawiały się na łamach lokalnej prasy („Echa Piskie”) już w 1993r. Gdy w 1995r. Muzeum Ziemi Piskiej zaczęło wydawać periodyk o popularno – naukowym charakterze pt. „Znad Pisy”, również tam ta tematyka zagościła niemal na stałe. Ściągnęliśmy tu wspomnianą wystawę Ligi Republikańskiej, której towarzyszył koncert Leszka Czajkowskiego i Tadeusza Sikory. Zainicjowaliśmy ekspozycję wystawy w Urzędzie Wojewódzkim w Olsztynie oraz w Muzeum w Ostrołęce. Organizowaliśmy w Piszu wykłady i prelekcje na ten temat oraz staraliśmy się upamiętniać ludzi antykomunistycznego podziemia poprzez odpowiednie tablice. Było tych przedsięwzięć naprawdę wiele i być może w tym zakresie Pisz nie stanowił miasta typowego.
Pisz: po 2011r.
Może dlatego na ustanowienie Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych ówczesne władze w Piszu zareagowały błyskawicznie. 1 marca 2011 r. oflagowano Pisz i taka właśnie tradycja utrzymywała się przez kilka kolejnych lat. Mimo to obchody miały charakter społeczny. Organizacja uroczystości, w którą „od zawsze” zaangażowana jest grupa lokalnych nauczycieli historii skupionych w Klubie Lokalnych Inicjatyw Oświatowych w Piszu, niemal corocznie przewidywała również spotkania z młodzieżą szkolną, wykłady i mszę św. w kościele Matki Miłosierdzia Ostrobramskiej, gdzie od listopada 2008r. znajduje się tablica poświęcona mjr. Zygmuntowi Szendzielarzowi „Łupaszce” i żołnierzom z 5. Wileńskiej Brygady AK, którzy w 1946r. pojawili się także na ziemi piskiej. Kilkakrotnie towarzyszył uroczystościom Marsz Ku Chwale Żołnierzy Wyklętych.
Do 2014r. w Muzeum Ziemi Piskiej, później zaś w kościele pw. Matki Miłosierdzia Ostrobramskiej lub sąsiadujących pomieszczeniach parafialnych odbywało się spotkanie, podczas którego bądź w formie wykładu, bądź montażu poetycko –muzycznego opowiadaliśmy o Żołnierzach Wyklętych. Część muzyczną z reguły przygotowywał Bogusław J. Trupacz, czasem z towarzyszeniem Damiana Kaczyńskiego czy Magdy Grądzkiej. Zazwyczaj deklamacji wierszy a czasem także śpiewu podejmowali się uczniowie Zespołu Szkół Katolickich bądź I Liceum Ogólnokształcącego. Stałym punktem programu było złożenie kwiatów lub zapalonych zniczy pod tablicą upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych – uczestników walk o niepodległą Polskę w latach 1939 -1956. Inicjatorką odsłonięcia tablicy na kamieniu usytuowanym przy wejściu do obecnej Szkoły Podstawowej nr 4 (dawniej Gminny Zespół Szkół) przy ul. Wołodyjowskiego, była w 2012r. ówczesna nauczycielka historii Maria Kozikowska, również uczestniczka prac KLIO. Zwykle też organizatorzy zapalali znicze pod budynkiem dawnego PUBP w Piszu przy ul. Klementowskiego, pod kamieniem upamiętniającym jednego z Wyklętych – inż. Romualda Kozła „Masława”, „Łużycę” „Pojawę” na rogu ulic Kościuszki/Kopernika lub pod Pomnikiem Wolności (ul. Armii Krajowej), poświęconym m.in. „Żołnierzom i współpracownikom antykomunistycznego podziemia„.
Zawsze w te działania zaangażowani byli Harcerze, Światowy Związek Żołnierzy AK Oddział w Piszu, a od chwili powstania – także Szwadron Piskiej Kawalerii 10 Puku Ułanów Litewskich. Okoliczności natury raczej politycznej decydowały, czy w tych wydarzeniach uczestniczyli aktualni przedstawiciele lokalnych władz samorządowych. W pierwszych latach tak właśnie było. Kolejne ekipy przyjmowały już bardziej zróżnicowaną postawę. W zależności od „przekazu dnia” lub stopnia personalnych antypatii do organizatorów – albo w kuluarach głosili: „to przecież byli bandyci” i bojkotowali uroczystości, albo w samotności składali kwiaty gdzie indziej i o innej porze, aby odhaczyć się na zdjęciu bez głębszej refleksji, po co to robią.
Warto też wspomnieć o szkołach, gdzie niemal co roku odbywają się akademie, odczyty bądź konkursy upamiętniające uczestników walk o wolną Polskę po 1944r. No i oczywiście coroczna edycja Biegu Tropem Wilczym, który przyciąga uczestników w liczbie przekraczającej setkę osób. Wszyscy chcą przebiec jeden z dwóch dystansów z dumą zakładając odpowiednie koszulki. To również bardzo ważne przedsięwzięcie, wymagające systematycznej pracy i sprawnej logistyki! Z powodzeniem ją zapewniają środowiska i organizacje skupione m.in. wokół Magdy Gentek, Jerzego Pielocha i Andrzeja Zadrogi – historyka i członka KLIO. Warto również wspomnieć Mariusza Charubina, niegdyś mocno zaangażowanego w pierwsze piskie Biegi Tropem Wilczym.
Ostatnio obok opisanych wyżej form uczestnictwa w obchodach, piskie środowisko patriotyczne podjęło nową inicjatywę. To próby tworzenia przekazu filmowego. W 2021r., trochę na skutek ograniczeń związanych z pandemią pojawił się pomysł przeniesienia części tych aktywności do Internetu. Zrealizowano wówczas film pt. „Biografie wyklętych. Żołnierze podziemia antykomunistycznego na pograniczu mazursko –kurpiowskim (link: https://www.youtube.com/watch?v=WwREruL32BM). W lutym 2022r. niejaką siłą rozpędu postanowiono kontynuować ten eksperyment. W efekcie powstał kolejny materiał filmowy pt. „W ubeckiej katowni… Zapomniane epizody Żołnierzy Wyklętych na ziemi piskiej” (link: https://www.youtube.com/watch?v=Pizr7Y5dJvM). Jaki jest efekt tych realizacji, pozostawiam ocenie tych, którzy zechcą zapoznać się nimi pod załączonymi linkami.
Wymiar aktualny
Tegoroczne obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych nieoczekiwanie nabrały bardzo aktualnego wymiaru. Rosyjska napaść na Ukrainę buduje w nas, Polakach, skojarzenia z narzucaniem sowieckiej władzy i systemu komunistycznego. A walka naszych południowo-wschodnich sąsiadów o wolność stanowi dla nas punkt odniesienia w podobnym stopniu, jak walka polskiej konspiracji kilkadziesiąt lat temu. Dlatego nie zabrakło ukraińskich akcentów także w czasie piskich uroczystości. Pojawiały się podczas przemówień i prelekcji. Były obecne również w czasie Biegu Tropem Wilczym, gdy zjawiła się ukraińska rodzina, która kilka dni wcześniej opuściła ojczystą ziemię uchodząc przed wojną. Mieli z sobą żółto – niebieską flagę, która w 2014r. powiewała nad jedną z barykad na Euromajdanie w Kijowie. A obok Hymnu Polski na zakończenie uroczystości zabrzmiały również dźwięki Hymnu Ukrainy…
dr Waldemar Brenda