Setki mieszkańców Szczytna oraz przyjezdnych z całego regionu zgromadziły się w sobotę, 16 listopada 2024 roku, w kościele pw. Świętego Brata Alberta, aby pożegnać ks. Lecha Lachowicza. Świątynia, którą duchowny wybudował i o którą troszczył się przez ponad trzy dekady, nie pomieściła wszystkich wiernych.
Mszy pogrzebowej przewodniczył metropolita warmiński, arcybiskup Józef Górzyński. W swoim kazaniu podkreślił, że życie ks. Lachowicza było świadectwem niezłomnej wiary i miłości do ludzi.
— Nawet w świecie pełnym obrazów ludzkiego okrucieństwa, ta śmierć budzi w nas trwogę. Jednak nie zło ma ostatnie słowo. Ksiądz Lech głosił Chrystusowe zwycięstwo nad złem, grzechem i śmiercią. Wierzymy, że jego życie i posługa znalazły swoje spełnienie w Bogu — mówił arcybiskup.
Podczas pogrzebu ks. Lecha Lachowicza wspominano go zarówno jako niezłomnego kapłana, jak i człowieka pełnego ciepła i wyrozumiałości. W uroczystościach uczestniczyli jego przełożeni, współpracownicy, parafianie oraz księża, z którymi wspólnie służył w wojsku. W czasach, gdy władze komunistyczne starały się zniechęcić kandydatów do kapłaństwa, powołując ich do wojskowych jednostek karnych, ks. Lachowicz dał się poznać jako człowiek o niezłomnych zasadach.
Ze wspomnień uczestników wyłaniał się obraz kapłana, który potrafił okazać wyrozumiałość i wsparcie swoim współbraciom, ale jednocześnie wykazywał stanowczość wobec oficerów politycznych próbujących narzucić wrogie wartości lub odebrać mu godność. Jego postawa była świadectwem siły charakteru i głębokiej wiary, która pomagała przetrwać najtrudniejsze chwile.
Kapłan z misją
Ks. Lech Lachowicz urodził się w 1952 roku i przyjął święcenia kapłańskie w 1976 roku. Swoją posługę rozpoczął jako wikariusz w katedrze św. Jakuba w Olsztynie. Już wtedy wyróżniał się gorliwością kapłańską oraz zaangażowaniem społecznym.
W 1990 roku został proboszczem nowo utworzonej parafii pw. Świętego Brata Alberta w Szczytnie. Na przekazanym przez władze placu rozpoczął budowę kościoła, który szybko stał się duchowym centrum lokalnej społeczności.
— Byliśmy jak bracia. Wspólnie budowaliśmy nasze kościoły. Ksiądz Lech miał niesamowity dar jednoczenia ludzi. Otwarty i skromny, zjednywał wokół siebie parafian i inspirował ich do działania. Jego życie było pełne służby Bogu i bliźnim — wspomina ks. Andrzej Wysocki, dziekan dekanatu Szczytno.
Patriotyzm zakorzeniony w historii
Ks. Lech Lachowicz był nie tylko duchownym, ale także pasjonatem historii. Jego kazania często odwoływały się do wydarzeń z dziejów Polski, podkreślając rolę wiary i patriotyzmu. 11 listopada i 3 maja w parafii regularnie odbywały się msze w intencji Ojczyzny. Ks. Lech zapoczątkował tę tradycję jeszcze w Wielbarku, inspirowany działalnością ks. Jerzego Popiełuszki, którego poznał podczas odbywania służby wojskowej.
— Patriotyzm i wiara były dla niego nierozerwalnie związane. Ks. Lech rozumiał, że te wartości pozwalają przetrwać najtrudniejsze chwile. Był kapłanem, który swoim życiem dawał przykład wierności Bogu i Ojczyźnie — mówi Jerzy Szmit, który ks. Lecha Lachowicza poznał kilkadziesiąt lat temu.
Jego miłość do historii przejawiała się również w działaniach na rzecz edukacji duchowieństwa. Ks. Lachowicz regularnie obdarowywał innych księży książkami historycznymi, albumami i biografiami, które miały inspirować i poszerzać wiedzę.
— Na każdym zebraniu dekanalnym ks. Lech przynosił książki. To były dzieła poświęcone papieżowi Janowi Pawłowi II, albumy historyczne czy publikacje o dziejach Polski. Promował w ten sposób czytelnictwo i pogłębianie wiedzy historycznej — wspomina ks. Wysocki.
SKOK Świętego Brata Alberta
Jednym z ważnych osiągnięć ks. Lachowicza było wspieranie powołania pierwszej w regionie placówki SKOK Świętego Brata Alberta. Sala parafialna służyła jako miejsce spotkań rady nadzorczej oraz walnych zgromadzeń spółdzielczej kasy. Ks. Lachowicz widział w tej działalności przykład solidarności i wzajemnego wsparcia w duchu patrona parafii, św. Brata Alberta.
— Lokalny SKOK to coś więcej niż instytucja finansowa. Był to przykład wspólnoty, która opiera się na wzajemnej pomocy i zaufaniu. Ks. Lech zawsze pomagał, gdzie tylko mógł — podkreśla Jerzy Szmit, który współorganizował Regionalną SKOK.
Tragiczna śmierć
Ks. Lech Lachowicz zmarł w wyniku brutalnej napaści, do której doszło 3 listopada 2024 roku na plebanii parafii pw. Świętego Brata Alberta. Napastnik, próbując dokonać kradzieży, zaatakował go metalowym toporkiem, zadając kilka ciosów w głowę. Kapłan walczył o życie przez sześć dni, ale zmarł 9 listopada w wyniku odniesionych obrażeń.
Jego śmierć wstrząsnęła społecznością. Parafianie i przyjezdni, którzy licznie zgromadzili się na pogrzebie, podkreślali, że ks. Lachowicz pozostanie w ich sercach jako wzór kapłana i człowieka, który swoje życie poświęcił Bogu i ludziom.
Po tragicznej śmierci ks. Lecha Lachowicza, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Tadeusz Wojda, złożył kondolencje, podkreślając niezłomną wiarę zmarłego kapłana:
— Tragiczna śmierć ks. prałata Lecha Lachowicza jest wołaniem o przebaczenie i miłosierdzie. Wierzymy, że jego życie znalazło swoje spełnienie w Bogu i zostanie nagrodzone w wieczności.
Ks. Lachowicz spoczął w kwaterze kapłańskiej na cmentarzu komunalnym w Szczytnie. Jego życie i dziedzictwo pozostaną inspiracją dla przyszłych pokoleń.
Marek Adam