W niedzielę 30 października przypada 66 rocznica wielkiej, liczącej nawet 30 tysięcy uczestników manifestacji solidarności Polaków z walczącymi z Armią Radziecką Węgrami, która odbyła się w Olsztynie. Wydarzenie upamiętnia tablica wmurowana na budynku starostwa powiatowego przy ulicy Bema. Rocznica jest okazją przypomnienia trwającej 1000 lat przyjaźni polsko-węgierskiej.
Wszystko zaczęło się pod polskiego października 1956 roku i krwawych wydarzeń w Poznaniu. Zryw polskich robotników z Fabryki Cegielskiego i uliczne walki, wywołały poruszenie na Węgrzech. 23 października w Budapeszcie pod pomnikiem generała Józefa Bema zorganizowano wiec, który zainicjował Węgierską Rewolucję. 4 listopada węgierski zryw niepodległościowy został krwawo stłumiony przez sowieckich okupantów.
Budapeszt zaatakowało 60 tysięcy Rosjan zgrupowanych w 16 dywizjach. Czołgi i samoloty burzyły i bombardowały całe dzielnice bronione przez powstańców. Podczas rozpaczliwej obrony Budapesztu zginęło ponad dwa i pół tysiąca Węgrów, 20 tysięcy zostało rannych, a 200 tysięcy opuściło swoją ojczyznę. Stracono 230 osób. Olsztyńska manifestacja 30 października 1956 roku była aktem solidarności z walczącymi o swoją godność i wolność Węgrami.
Olsztyn wspiera Budapeszt
Olsztyńska manifestacja rozpoczęła się od zbiórki na rzecz powstańców. W miasto ruszyło 86 par studenckich wolontariuszy. Zebrali, jak to określają w swoich wspomnieniach, dwie pełne szafy pieniędzy. Studenci oddawali też krew powstańcom z Budapesztu. Zrobiło to w sumie 11 olsztyńskich studentów.
Na tym nie koniec. Olsztyńscy studenci z Komitetu Strajkowego zorganizowali manifestację przeciw agresji ZSRR. Właśnie 30 października 1956 r. pochód wyruszył sprzed rektoratu do Wojewódzkiego Domu Kultury, gdzie odbywała się wojewódzka konferencja.
Do studentów, do których przyłączyli się kadeci z Wyższej Szkoły Uzbrojenia i mieszkańcy miasta. Ten rozentuzjazmowany tłum przeszedł ulicami koło ratusza i Komendy Wojewódzkiej MO. Wzięło w niej udział bardzo dużo studentów i wielu mieszkańców miasta. Różne źródła podają różne liczby demonstrujących do 30 tys. uczestników.
Przebieg manifestacji
Uczestnicy wznosili hasła wolności dla Węgrów i Polaków. Ludzie płakali i ściskali się. Wiecujący studenci wymusili zmiany na stanowiskach kierowniczych w PZPR. Następnie pochód przemaszerował na ówczesny Plac Armii Czerwonej. Tu uczestnicy manifestacji ustawili flagi narodowe — Polski i Węgier, zapalono znicze, zaciągnięto wartę studencką i żołnierzy z Wyższej Szkoły Uzbrojenia, a także chętnych mieszkańców Olsztyna.
Prym wiedli studenci. Głos zabierali też mieszkańcy Olsztyna, kolejarze i przedstawiciele Ludowego Wojska Polskiego. Padło hasło, żeby natychmiast zmienić nazwę Placu Armii Czerwonej na Plac Powstańców Węgierskich. Studenci zerwali starą nazwę i na jej miejsce przymocowali tablicę z nową nazwą.
1000 lat wcześniej
Przyjaźń Polski i Węgier liczy co najmniej 1000 lat. Początki polsko-węgierskiego zbliżenia datuje się właśnie na wiek XI oraz XII, w których oba kraje zawiązały koalicje antyniemieckie mające na celu przeciwstawienie się ekspansji Świętego Cesarstwa.
Węgierski historyk Endre Kovacs napisał: „sojusz obronny Bolesława Krzywoustego i króla węgierskiego Kolomana Uczonego na jesieni 1108 sprawił, iż losy węgierskiej kampanii zostały rozstrzygnięte nad Odrą i Łabą, polska broń uratowała Węgry od niemieckiej nawały.
Stosunki między oboma narodami zacieśniły się w XIV wieku. Doszło wówczas do zawarcia unii personalnej, w wyniku której w 1370 królem Polski został dotychczasowy władca Węgier Ludwik I, zwany w węgierskiej historiografii Wielkim.
Panował w obu królestwach do swojej śmierci (1382). W Polsce tron po nim objęła młodsza z jego córek Jadwiga, a na tronie węgierskim zasiadła jego starsza córka Maria. Ponad pół wieku później, w 1440 oba państwa ponownie połączyła osoba wspólnego króla.
Został nim Władysław III Warneńczyk, syn Władysława Jagiełły. Druga unia polsko-węgierska przetrwała zaledwie cztery lata i zakończyła ją klęska z Turkami pod Warną (1444) oraz śmierć króla Władysława poniesiona w tej bitwie.
Polak-Węgier dwa bratanki
W 1526 armia węgierska została rozbita przez armię turecką w bitwie pod Mohaczem, w której oprócz 18 tys. rycerzy węgierskich zginęło także 3000 rycerzy polskich. Po tej klęsce nastąpiła na Węgrzech długotrwała wojna domowa, a wkrótce Królestwo Węgier rozpadło się na trzy części.
W tym okresie do Polski wyemigrowało wielu Węgrów.
W Tarnowie schronił się między innymi król Węgier Jan Zápolya. Kraków stał się dla Węgrów ważnym centrum kultury. W XVI wieku wydano w nim blisko 160 książek w języku węgierskim.
Niezatarte piętno na polskiej historii wywarł pochodzący z węgierskiego Siedmiogrodu Stefan Batory. W czasie elekcji w 1575 roku wybrany został na króla polskiego, a Siedmiogród został połączony z Rzecząpospolitą unią personalną.
Za czasów panowania Batorego na polskim tronie nastąpił ożywiony rozwój wzajemnych kontaktów między Węgrami a Polską. Batory zreorganizował wojsko koronne korzystając z wzorów węgierskich. Korzystał także z bardzo przydatnej w zdobywaniu twierdz formacji piechoty węgierskiej.
Ważnym momentem polsko-węgierskiej przyjaźni była Wiosna Ludów. Rewolucja węgierska 1848–1849 spotkała się z poparciem polskiego rządu narodowego na emigracji. W walkach po stronie węgierskiej uczestniczył 3-tysięczny legion polski pod wodzą gen. Józefa Wysockiego.
Jednym z bardziej znanych uczestników tego powstania był Edmund Ślaski. Węgierskim bohaterem narodowym jest Józef Bem, który był naczelnym wodzem powstania węgierskiego w latach 1848-1849.
Wojna polsko-bolszewicka
Podczas wojny polsko-bolszewickiej Węgry były jedynym krajem w regionie, który zaoferował atakowanej przez bolszewików Polsce pomoc militarną w postaci 30 tys. kawalerzystów. Siły te nie zasiliły jednak obrony kraju ze względu na brak zgody rządów Czechosłowacji i Rumunii na przejazd oddziałów węgierskich przez terytoria tych krajów.
Czesi nie chcieli nawet przepuścić transportów broni dla polskiego wojska, które Węgrzy postanowili przekazać wojsku polskiemu do walki z komunistami. Ostatecznie dzięki zgodzie Rumunii Węgry dostarczyły do Polski własnym taborem kolejowym broń i amunicję.
Łącznie w latach 1919–1921 rząd Królestwa Węgier przekazał Polsce blisko 100 mln pocisków karabinowych, ogromne ilości amunicji artyleryjskiej, sprzętu i materiałów wojennych. W początkach lipca 1920 rząd Węgier premiera Pála Telekiego podjął decyzję o udzieleniu pomocy Polsce, przekazując nieodpłatnie i dostarczając w krytycznym momencie wojny na własny koszt drogą przez Rumunię zaopatrzenie wojskowe.
Było to 48 mln naboi karabinowych do Mausera, 13 mln naboi do Mannlichera, amunicję artyleryjską, 30 tysięcy karabinów Mauser i kilka milionów części zapasowych, 440 kuchni polowych, 80 pieców polowych. 12 sierpnia 1920 do Skierniewic dotarł transport m.in. 22 mln naboi do Mausera z fabryki Manfréda Weissa w Czepel.
Pozostała pamięć
Również teraz, w 2022 roku w Olsztynie uczczono uczestników manifestacji poparcia dla Węgrów walczących 66 lat temu o uniezależnienie się od Związku Sowieckiego.
— Pamięć o tych wydarzeniach musi być przekazywana kolejnym pokoleniom – stwierdził uczestniczący w uroczystościach Konsul Generalny Węgier z Gdańska Pál Attila Illés.— Musimy przekazać pamięć o tych wydarzeniach, o naszej wspólnej walce. To bardzo ważne, by młodzi znali naszą przeszłość i wiedzieli na czym budować przyszłość — dodał.
W miejscu wielkiej manifestacji studentów i mieszkańców Olsztyna przedstawiono rekonstrukcję wiecu z udziałem uczniów Zespołu Szkół Ekonomiczno-Handlowych, a po niej złożono kwiaty przy tablicy upamiętniającej protest. W Warmińsko-Mazurskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się seminarium naukowe „Polacy i Węgrzy 1848-1956 lata współpracy i wspólnych zagrożeń”.
Tradycja polsko-węgierskich spotkań w Olsztynie zrodziła się w 2006 roku, kiedy to na pamiątkę wydarzeń z października 56′ na ścianie Starostwa odsłonięto tryptyk poświęcony węgierskim powstańcom oraz studentom i mieszkańcom Olsztyna. Miejsc świadczących o przyjaźni polsko-węgierskiej w Olsztynie i jego okolicach jest więcej.
Z drugiej strony Placu Bema znajduje się Most im. Powstańców Węgierskich 1965 r. Stowarzyszenie Miłośników Rusi dba o tablicę pamiątkową Szlacheckiego Rodu Kalmaszych w kościele w Bartągu. W barczewskiej świątyni znajduje się sarkofag braci Batorych.
Mieszkaniec Stawigudy wydał tom pieśni Ferdynanda Grygorowiusa – napisany w hołdzie Polakom i Węgrom. Dzieci w Powiatowej Szkole Muzycznej w Dywitach kształcone są według metod węgierskiego pedagoga Zoltana Kodaja. W Bałdach na Trakcie Biskupim znajduje się głaz poświęcony węgierskiemu biskupowi Batoremu.
Marek Adam