25 listopada 1795 roku, już po trzecim (ostatnim) rozbiorze Polski, Stanisław August Poniatowski popełnił ostatnią polityczną niegodziwość spośród wielu swoich życiowych nikczemności.
Zamiast trwać do swojego zgonu jako król Polski, tak jak po II wojnie światowej czynili to prezydenci RP przebywający na uchodźstwie, to 25 listopada w dniu imienin Katarzyny II swojej chlebodawczyni i swojej własnej 31. rocznicy koronacji na króla Polski abdykował. Była to wielka nikczemność moralna tego człowieka. Nie zaryzykował bowiem Poniatowski poświęcenia interesów osobistych dla chociażby symbolicznego dalszego trwania Polski w osobie jej króla.
Abdykacja króla oznaczała de facto akceptację, przez niego jako głowy państwa, ostatecznego rozbioru państwa polsko-litewskiego. Ceną za to było spłacenie przez Rosję królewskich prywatnych długów w kwocie około 40 milionów polskich złotych. W konsekwencji tej decyzji w Petersburgu podpisano konwencje o spłacie długów eks-króla . Poniatowski dostał swoje 30 srebrników za zrzeczenie się tytułu królewskiego, bo wyżej cenił sobie własną wygodę i dostatnie życie niż swój wizerunek w oczach współczesnych jemu i przyszłych pokoleń.
Stanisław August Poniatowski zmarł po niecałych trzech latach wygodnego, wystawnego życia, 12 lutego 1798 roku. Zmarł w otoczeniu dygnitarzy rosyjskich, pogardzany przez Polaków, których kolejny raz całkowicie zawiódł.
Wieloletni utrzymanek carycy Katarzyny II, całkowicie od niej zależny, traktowany w Petersburgu z należną mu pogardą, pochowany został decyzją swoich rosyjskich chlebodawców w kościele św. Katarzyny.
Po 1798 roku szczątki Stanisława Augusta przenoszone były dwukrotnie. W 1938 r. z powodu decyzji władz radzieckich o rozebraniu kościoła św. Katarzyny w Petersburgu, ciało króla zostało przeniesione do Wołczyna, leżącej na terytorium II Rzeczypospolitej miejscowości, w której Stanisław August przyszedł na świat.
We wrześniu 1939, po wkroczeniu Armii Czerwonej, grobowiec został splądrowany, a sarkofag zniszczony. Doczesne szczątki króla ponownie znalazły się w państwie czerwonych carów posługującym się nazwą ZSRS.
W okresie pierestrojki Gorbaczowa symboliczne prochy króla i fragmenty szczątków jego trumny ze zniszczonej kaplicy wołczyńskiej sprowadzono do Polski. Nikt nie zdecydował się nawet pomyśleć, aby jego prochy pochować na Wawelu obok królów i wielkich naszych rodaków.
Ostatecznie jego szczątki pochowano w podziemiach archikatedry św. Jana 14 lutego 1995 r.
Keram