Po uzyskaniu niepodległości przez Polskę, nowo powstałe władze rozpatrywały już powołanie do życia oddziały wojskowe do obrony granic młodego państwa. Oczywiście były to działania teoretyczne, ponieważ granice państwa były w trakcie krystalizowania się, granica zachodnia była zależna w dużej mierze od decyzji Konferencji Wersalskiej, na której polskiej delegacji przewodniczył Roman Dmowski. Trwało Powstanie Wielkopolskie (1918-1919), wrzało na śląskich terenach plebiscytowych zakończonych III Powstaniami Śląskimi (1919-1921). Krwawiła granica z Czechosłowacją po zajęciu przez nich Zaolzia. Południowi sąsiedzi wykorzystali bardzo trudną sytuację państwa polskiego, zajmując zbrojnie przygraniczne zamieszkałe przez ludność polską zagłębie węglowe. Granica wschodnia została ustalona po zwycięskiej wojnie z Rosją bolszewicką, podczas rokowań pokojowych podczas Pokoju Ryskiego (1921).
„Granica z definicji, oznacza konfrontację
dlatego wymaga ciągłej obrony”
Konfucjusz
Ukształtowanie granic państwa było niekorzystne w momencie konieczności ich obrony!
Niestety sprawdziło się to w 1939 roku podczas wojny obronnej z dwoma agresorami. Szczególnie zagrożona była granica wschodnia na odcinku białoruskim, była „pograniczem w ogniu”. Sowieci niepogodzeni z klęską pod Warszawą (1920) oraz ustaleniami Pokoju Ryskiego, prowadzili działania dywersyjne, przemycając grupy dywersyjne oraz siejąc chaos na terenach przygranicznych (z wykorzystaniem miejscowej ludności, m.in. białoruskiej).
W celu przywrócenia spokoju na wschodniej granicy państwa, we wrześniu 1924 roku powołano Korpus Ochrony Pogranicza, aby zlikwidować rosyjską bandycką politykę.
Poza tym na granicy kwitła zorganizowana kontrabanda. Aby lepiej uzmysłowić sobie problem, wystarczy sięgnąć po powieści Sergiusza Piaseckiego: „Synowie Wielkiej Niedźwiedzicy” lub „Bogom nocy równi”. S. Piasecki w sposób realistyczny ukazywał tzw. „Dziki Wschód”.
Powstawanie oddziałów KOP było iście ekspresowe, pierwsze oddziały były gotowe do służby w listopadzie 1924 roku. Dzisiejsi dowódcy MON-u o takim tempie mogą tylko pomarzyć. Na początku 1925 roku oddziały KOP pod dowództwem gen. Henryka Minkiewicza liczyły 25 tys. żołnierzy. Z czasem KOP doczekał się własnej żandarmerii oraz wywiadu i kontrwywiadu do monitorowania terenów przygranicznych.
Patrząc na stan destrukcji naszego państwa pod rządami „koalicji 13 grudnia”, możemy z podziwem patrzeć na postępy rozwoju KOP-u. W 1926 roku powstały dwie szkoły szkolące adeptów do służby granicznej. Szkoła podoficerska kawalerii i piechoty. Po powstaniu KOP-u zdarzały się incydenty, ale bandy bolszewickie nie szalały tak bezkarnie jak wcześniej.
Młode państwo polskie wyczerpane I wojną światową oraz wojną polsko-bolszewicką potrafiło zorganizować gospodarkę, wprowadzić własną niezależną walutę oraz wychować wspaniałe ofiarne pokolenie broniące własnej Ojczyzny! Żołnierze KOP-u byli pierwszymi, którzy starali się powstrzymać zdradziecką inwazję bandyckich agresorów w 1939 roku!
Mimo wielu błędów związanych z ewolucją uzbrojenia polskiej armii, podczas kampanii wrześniowej żołnierz polski bił się dzielnie. Do legendy przechodzi obrona Wizny przez 360 żołnierzy KOP-u pod dowództwem kpt. Władysława Reginisa. W walce sowietami żołnierze KOP-u wsławili się w obronie Wilna, Grodna, na linii bunkrów Tymnego oraz w wielu innych miejscach nierównej walki. Największa część ofiar mordu w Lesie Katyńskim stanowili właśnie oficerowie KOP-u.
Po wojnie, podczas nowej okupacji komunistycznej, żołnierze KOP-u podobnie jak AK-owcy, żołnierze NSZ, WIN-owcy, ginęli z rąk „czerwonych sprzedawczyków”.
Wielu musiało się ukrywać w czasach PRL-u.
Dzisiaj zostają spisywane wspomnienia dzielnych obrońców Ojczyzny spod znaku KOP.
Henryk Pejchert