Bitwa pod Komarowem była jednym z najważniejszych starć wojny polsko-bolszewickiej. 31 sierpnia 1920 roku Polacy, dowodzeni przez płk. Juliusza Rómmla, stoczyli zwycięską potyczkę z 1. Armią Konną Siemiona Budionnego.
Starcie pod Komarowem było największą bitwą polskiej jazdy w XX wieku. Wzięło w niej udział ok. 5 600 kawalerzystów. Na pamiątkę tego wydarzenia w Woli Śniatyckiej powstał pomnik, którego głównym elementem są kilkunastometrowe skrzydła husarskie, pomiędzy którymi ustawiono odlane z brązu sylwetki trzech szarżujących kawalerzystów. Całość dopełniają tablice ze znakami pułkowymi, ufundowane przez Instytut Pamięci Narodowej.
Inicjatorem budowy pomnika było Stowarzyszenie „Bitwa pod Komarowem” i Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość.
Redakcja
Odsłonięcie pomnika Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej
– Wolica Śniatycka, 28 sierpnia 2022
W 102. rocznicę bitwy pod Komarowem odsłonięto pomnik upamiętniający polską konnicę. Wydarzenie było częścią obchodów Święta Kawalerii Polskiej.
Dwudniowe obchody Święta Kawalerii Polskiej – Komarowska Potrzeba 2022 zostały objęte Patronatem Narodowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy w Stulecie Odzyskania Niepodległości.

27 sierpnia 2022 o godz. 17.30 obyło się uroczyste złożenie wieńców na mogile poległych w bitwie pod Komarowem. Następnie w kościele pw. Świętej Trójcy w Komarowie została odprawiona msza w ich intencji. Zwieńczeniem wieczoru był koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego.
Uroczyste odsłonięcie pomnika miało miejsce w niedzielę 28 sierpnia 2022. Poprzedziła je msza polowa, koncelebrowana przez metropolitę lwowskiego abpa Mieczysława Mokrzyckiego, bpa polowego WP Wiesława Lechowicza, kapelana 9 Pułku Ułanów Małopolskich, a zarazem proboszcza parafii MB Królowej Polski w Zwierzyńcu, ks. Błażeja Górskiego oraz proboszcza parafii pw. Świętej Trójcy w Komarowie ks. dra Franciszka Nieckarza. Po zakończeniu części oficjalnej odbyły się pokazy wyszkolenia wojskowego oraz inscenizacja epizodów bitwy pod Komarowem.
W uroczystościach wzięli udział m.in.: wicepremier Mariusz Błaszczak – minister obrony narodowej, wicepremier prof. Piotr Gliński – minister kultury i dziedzictwa narodowego, gen. Rajmund Andrzejczak – Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego., poseł Sławomir Zawiślak Do uczestników obchodów 102. rocznicy bitwy pod Komarowem skierowali listy prezydent Andrzej Duda oraz marszałek Sejmu RP Elżbieta Witek.
Instytut Pamięci Narodowej reprezentował prezes, dr Karol Nawrocki, który w nawiązaniu do ostatniej wielkiej bitwy kawalerii powiedział:
Polscy szwoleżerowie i ułani brali udział w bitwie o wolny od systemu komunistycznego świat. I choć świat ani wówczas nie rozumiał zagrożenia płynącego z sowieckiej ideologii, ani – mam wrażenie – nie zrozumiał go do dnia dzisiejszego, do XXI wieku, to ta walka miała sens ogólnoświatowy i ogólnoeuropejski, choć toczyła się o wolną, niepodległą Rzeczpospolitą.
Wspominając siłę polskiej jazdy prezes Nawrocki zwrócił uwagę na to, że chociaż w walce z bolszewikami brały udział różna oddziały, to jednak wszystkim przyświecał wspólny cel:
Gdy po całodziennej bitwie pod Komarowem, po największej zwycięskiej bitwie roku 1920, rozbrzmiała trąbka-sygnałówka zbierały się różne formacje 1. Dywizji Jazdy. Różne formacje, formacje odwołujące się do szarży z roku 1915 – to Szwoleżerowie Rokitniańscy, ci Ułani Krechowieccy z roku 1917 i polscy ułani przywołujący piękną tradycję z II poł. XVIII wieku, a noszący imię Pułku Księcia Józefa Poniatowskiego. Różne były siodła, różne były lance, różne barwy otoków, w końcu różne sposoby troczenia rzędów kawaleryjskich. Ale była to ta sama Polska, to samo wojsko i uczestnicy jednego, wielkiego zwycięstwa w bitwie pod Komarowem.
Wspominając słowa Stanisława Maczka – uczestnika bitwy pod Komarowem, późniejszego bohatera II wojny światowej – który powiedział, że „Polak bije się o wolność wszystkich narodów, ale umiera tylko dla Polski”, dr Nawrocki przypominał, że:
W XX wieku system komunistyczny w sposób militarny, rzeczywisty i realny zagrażał światu przynajmniej trzykrotnie. Wówczas, w roku 1920; w roku 1939 – ręka w rękę z Adolfem Hitlerem i po roku 1945. Dwa z trzech razy, i to dwa razy w sierpniu, rozbił się system komunistyczny, albo drżał w swoich posadach, mocą wielkiej woli trwania w wolności i niepodległości przez polski naród.
W sierpniu 1920 roku osłabiona armia Siemiona Budionnego, która wjeżdżała do Polski w liczbie 20 tysięcy, opuszczała tereny Rzeczpospolitej w liczbie 3 tysięcy.
Instytut Pamięci Narodowej
Bitwa pod Komarowem 1920r.
Na przełomie sierpnia i września 1920 r. doszło do największej bitwy kawaleryjskiej pod Komarowem na przedpolach Zamościa. Starły się tam wojska wchodzące w skład 3. Armii gen. Władysława Sikorskiego i rosyjskiej 1. Armii Konnej Siemiona Budionnego. Główny udział w bitwie ze strony polskiej miała 1. Dywizja Jazdy dowodzona przez płk. Juliusza Rómmla.
Po nieudanych próbach zdobycia Lwowa 1. Armia Konna skutecznie ponaglana rozkazami naczelnego dowództwa rosyjskiego, ruszyła na pomoc wojskom Frontu Zachodniego Michaiła Tuchaczewskiego. Była to jednak pomoc spóźniona, gdyż pobite na przedpolach Warszawy wojska rosyjskie były spychane w kierunku Niemna. Niemniej jednak w dniu 21 sierpnia 1. Armia Konna przeprawiła się pod Sokalem przez Bug i podjęła marsz po linii: Zamość-Krasnystaw-Lublin. Pojawienie się bolszewickiej kawalerii w okolicach Lublina mogło wywołać spore zamieszanie na południowym odcinku polskiego Frontu Środkowego. Załoga Zamościa stawiła mężny opór, ale forpoczty bolszewickie obeszły twierdzę posuwając się w kierunku Krasnegostawu, zaś główne siły Budionnego rozpoczęły oblężenie miasta.
Wobec powstałego zagrożenia została wyodrębniona Grupa Pościgowa pod dowództwem gen. ppor. Stanisława Hallera, tj. 13. DP oraz 1. DJ, w skład której weszły:
6 Brygada Jazdy – dowódca płk Konstanty Plisowski, składająca się z następujących pułków:
- 1. Pułk Ułanów Krechowieckich – d-ca płk Sergiusz Zahorski;
- 12. Pułk Ułanów Podolskich – d-ca rtm. Tadeusz Komorowski;
- 14. Pułk Ułanów Jazłowieckich – d-ca kpt. art. Michał Belina-Prażmowski.
7. Brygada Jazdy – d-ca płk Henryk Brzozowski, w składzie:
- 2. Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich – d-ca mjr Rudolf Rupp;
- 8. Pułk Ułanów Księcia J. Poniatowskiego – d-ca rtm. Kornel Krzeczunowicz;
- 9. Pułk Ułanów Małopolskich d-ca mjr Stefan Dembiński.
Pułki jazdy były wspierane ogniem kombinowanego dywizjonu artylerii konnej: baterie 1. dak, 3. dak, 6. dak – d-ca mjr Leon Hózman. Ogółem Grupa Pościgowa liczyła ok. 7500 tys. żołnierzy i 48 dział.
W dniu 30 sierpnia oddziały 13. DP podeszły pod Zamość uderzając na jedną z kolumn 1. Armii Konnej. Zagrożeni okrążeniem Rosjanie cofnęli się za Huczwę. Do akcji weszła też 1. DJ, która uderzyła na Cześniki. Po przegrupowaniu sił Rosjanie ponownie zaatakowali w pasie działania 7. BJ (liczyła tylko 930 kawalerzystów i 30 cekaemów). W ten sposób rozpoczęła się bitwa pod Komarowem.
Artyleria rosyjska rozpoczęła ostrzał Komarowa. Główne jednak zmagania toczyły się o tzw. wzgórze 255 w Wolicy Śniatyckiej. Artyleria konna i broń maszynowa 7. BJ skutecznie powstrzymała napór rosyjski. Przez trzy godziny trwały ciężkie walki pod Wolicą Śniatycką.
Do pola bitwy zbliżyła się 6. BJ. płk. K. Plisowskiego. Nadarzającą się okazję do wspólnego kontruderzenia postanowił wykorzystać dowódca 1. DJ., który niezwłocznie wydał rozkaz do szarży. Wydarzenie to opisuje następująco: „Nareszcie serce zabiło z radości! Z tyłu wyłania się rozwinięty w ławę pułk Krechowiecki, który spokojnym miarowym galopem szybko się zbliżał! Za nim widać było żółte linie ułanów Jałowieckich. Jeszcze parę chwil i linie nasze z okrzykiem „hurra” przekraczają wymęczone nierówną walką twarde pułki 7 Brygady! Jak na kiwnięcie różdżki czarodziejskiej, z prawej strony ukazują się ławy 12 pułku ułanów, prowadzonych przez rotmistrza Komorowskiego i przedłużają skrzydło Krechowiaków. W kilkadziesiąt sekund cały obraz bitwy zmienił się zupełnie. Budiennowcy zmykają rąbani i kłuci przez Krechowiaków i Czternastkę, całe przedpole wraz z zasłaniającym horyzont wzgórzem 255 przechodzi w nasze ręce”.
Rosjanie nie wytrzymali naporu polskiej kawalerii i w rezultacie pod Wolicą Śniatycką zostały rozbite 11. i 4 DKaw. nieprzyjaciela, a 1. Armia Konna rozpoczęła odwrót w kierunku wschodnim. W ślad za uciekającym wrogiem ruszyła 1. DJ w kierunku Majdan-Niewirków-Zawalów. W trakcie pościgu w godzinach popołudniowych na tyły polskiej 7. BJ niespodziewanie uderzyły dwie sowieckie dywizje kawalerii. Sytuacja została jednak opanowana przez świetną szarżę 9. Pułku Ułanów Małopolskich, który zatrzymał bolszewicką kawalerię i tym samym dał czas na przygotowanie się do walki pozostałym polskim pułkom kawaleryjskim. O rezultacie bitwy przesądziła brawurowa szarża 8. i 1. puł., w wyniku której rosyjska 6. Dywizja Kawalerii została zmuszona do ucieczki. Brygady Jazdy płk. J. Rómmla – triumfowały.
Zwycięskie zmagania pod Komarowem zostały okupione stratą 300 poległych i rannych kawalerzystów oraz 500 koni. Reasumując, należy podkreślić, że bitwa pod Komarowem należała do największych jakie stoczyła kawaleria w XX w. Wzięły w niej udział ze strony rosyjskiej: 11. DKaw. licząca ok. 1500 żołnierzy, 6. DKaw. – ok. 1800 żołnierzy i Samodzielna BKaw. ze stanem ok. 800 żołnierzy.
Jerzy Kossak – Tryptyk „Bitwa pod Komarowem” (centrum)
Polska 1. DJ płk. Juliusza Rómmla posiadająca w swoich szeregach blisko trzy razy mniej żołnierzy, zatrzymała impet osławionej 1. Armii Konnej S. Budionnego, a w wyniku brawurowych szarż odrzuciła nieprzyjaciela na wschód.
Świetne zwycięstwo kawalerii nie zostało jednak należycie wykorzystane, gdyż zawiódł czynnik współdziałania z własną 13. DP.
Pod Komarowem, a następnie w bitwie pod Hrubieszowem 1. Armia Konna została tak osłabiona, że do końca wojny polsko-rosyjskiej 1920 r. nie odegrała już żadnej znaczącej roli. Bitwa pod Komarowem stanowi jedną z najchlubniejszych kart historii kawalerii polskiej. Potwierdziła ona, że skierowanie 1. Armii Konnej na tyły zgrupowania uderzeniowego polskiego Frontu Środkowego było dużym błędem. Konnica Budionnego nie mogła już zmienić losów bitwy nad Wisłą, która była zapoczątkowana dwa tygodnie wcześniej. Klęska bolszewików na przedpolach Zamościa osłabiła tym samym możliwości ofensywne ich Frontu Południowo-Zachodniego, co miało wpływ na rezygnację ze zdobycia Lwowa.
W komunikacie Naczelnego Dowództwa WP, czytamy: „… Grupa Hallera, która 31 VIII dotarła do Komarowa zdecydowanym ruchem uderzyła na tyły atakujących Zamość bolszewików i nawiązała łączność z załogą miasta. Powyższe zmusiło Budionnego do rozpoczęcia szybkiego odwrotu w kierunku wschodnim. Walki z Budionnym nacechowane były wszędzie niezwykłą zaciętością. Całe dywizje nieprzyjacielskie pomimo ogromu strat szarżowały kilkakrotnie, celem uformowania sobie drogi. Przebijając się na wschód przez Tyszowce i Werbkowice. Budiennyj poniósł nader ciężkie straty w zabitych i rannych, w tym kilku dowódców brygad i pułków i 12 komisarzy oraz zostawił w naszych rękach znaczną zdobycz, dwadzieścia kilka dział, wielką ilość km, transporty amunicji artyleryjskiej, kancelarie pułkowe, itd.
W celu zachowania w pamięci chlubnych kart chwały polskiej kawalerii, Minister Obrony Narodowej na podstawie Decyzji Nr 432/MON z dnia 24 grudnia 2013 r. ustanowił w dniu 31 sierpnia – Święto Kawalerii Polskiej.
ppłk Ryszard Najczuk
Bibliografia:
1. Dzieje oręża polskiego, pod red. Wiesława Jana Wysockiego. Warszawa 2000.
2. Szlakiem oręża polskiego, pod red. Wiesława Jana Wysockiego. Warszawa 2003.
3. Krząstek Tadeusz, Polska i Ukraina w walce o niepodległość 1918-1920, Warszawa 2009.
4. Tadeusz Krząstek, Wojna polsko-rosyjska 1919-1920, Warszawa 1995.