Czegoś tak niesłychanego jeszcze nie było. Szczyt G 20, choć może nie ma teraz tak wielkiego znaczenie jak niektórzy sądzą, to jednak są momenty, kiedy pokazuje on pewien porządek rzeczy. Kluczem jest fotografia przywódców – to taki postsowiecki obyczaj. Ważne jest kto gdzie stoi, koło kogo, w którym rzędzie.
No to zerknijcie na te fotografie:
Jaka jest różnica? Na tej pierwszej fotografii zgubił się nam pensjonariusz Białego Domu. Na drugiej już go widzimy. Ale czy się zgubił, bo tak już ma? Raczej nie.
Po pierwsze, nie chciał on chyba żyrować klęski tego szczytu w obszarze ekologicznym. Z jednej bowiem strony Chiny, Rosja, Indie i Australia całkowicie zablokowały jakiekolwiek mrzonki o eliminacji węgla jako źródła energii. Z drugiej odstąpiono od zakreślania precyzyjnych dat osiągnięcia „celów klimatycznych” (pozostało coś o „połowie XXI wieku”).
Cała reszta to gołosłowie dla panny Thunberg.
Po drugie, departament energii USA tuż przed jego wyjazdem na szczyt ogłosił, że podstawą amerykańskiej energetyki na dziesięciolecia pozostanie … ropa i gaz.
Czyli – świadomy dystans.
Wnioski dla nas:
- Kończy się picowanie o wpływie człowieka na zmiany klimatyczne.
- Wielcy tego świata już wiedzą, że muszą przerzucić skutki realizowania ideologicznych szaleństw, skutkujących gwałtownym pogorszeniem się warunków życia ludzi oraz funkcjonowania ich gospodarek, na jakieś kolonie i peryferia.
- Polska jako kraj posiadający duże zasoby najtańszego nośnika eneregii – węgla, jest w uprzywilejowanej sytuacji. Mamy ciągle to, co inni będą musieli z dużym mozołem odtwarzać.
- Jako dysponenci dwóch największych bogactw następnej dekady – dużych zasobów żywności oraz taniej energii, mamy szansę być w obozie rosnących potęg nadchodzących czasów.
- Musimy wszakże ochronić się przed próbą narzucenia nam przez oszalałe brukselskie elity (które nie załapały „mądrości etapu”) idiotycznych wytycznych klimatycznych forsowanych nie tylko przez Timermansa. Od zdolności oporu wobec tych prób uczynienia nas właśnie kolonią, zależeć będzie to czy wybijemy się na ową znaczącą pozycję nie tylko w Europie.
Grzegorz Górski