W drugiej połowie lat czterdziestych komuniści rozbili legalną opozycję spod znaku Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz podziemie niepodległościowe. Przyszedł czas na unifikację dotychczasowych partii politycznych i organizacji młodzieżowych. To był moment, w którym młodzież – do tej pory uczestnicząca w działaniach społecznych i politycznych na obrzeżach „dorosłego” świata, coraz bardziej angażowała się w opór przeciw komunistycznej ideologii.
„Precz z ZMP!”
W lipcu 1948r. dotychczas istniejące organizacje młodzieżowe zostały połączone Związek Młodzieży Polskiej, podporządkowany PZPR. ZMP miał kształtować „nowego” człowieka – ateistę odrzucającego tradycyjne więzi społeczne, zaangażowanego w budowę komunizmu. Nic dziwnego, że członkowie dotychczasowych organizacji młodzieżowych często unikali przechodzenia do komunistycznej młodzieżówki. W 1949r. w UB pisano, że ZMP „w samym mieście Nidzica działa dość aktywnie, natomiast na terenie całego powiatu ma zorganizowanych siedemdziesiąt kilka kół, które to w znacznej mierze nie są obsługiwane (…), od dłuższego czasu nie odbywają się zebrania. Częściowym powodem (…) jest to, że brak jeszcze odpowiedniej liczby aktywu ZMP, który by mógł ruszyć w teren(…)”. Martwe koła istniały także w powiatach Pisz i Kętrzyn. Działacze skarżyli się, że „młodzież okoliczna jest źle ustosunkowana do młodzieży w szeregach ZMP”. W 1951r. w PZPR stwierdzano: „Wróg wypchnięty na wszystkich odcinkach uderzył na naszą młodzież. Doszło do tego, że młodzież szkolna napadała na członków partii, działaczy politycznych. Robili to również ZMP –owcy(…)”.Ta niechęć przybierała różną postać. Na szkole w Giżycku ktoś umieszczał napisy „Precz z ZMP” oraz „Walczcie przeciwko ZMP”.
Mimo niechęci młodych ludzi ZMP stawał się organizacją masową, głównie dzięki naciskom władz oraz wprowadzeniu organizacji do szkół i zakładów pracy. Legitymacja ZMP dawała określone korzyści przy rekrutacji na studia. W efekcie do szeregów komunistycznej przybudówki trafiała wprawdzie liczna młodzież, ale głownie z pobudek konformistycznych.

Likwidacja niezależnego Harcerstwa
W 1949r. ZMP podporządkowano Związek Harcerstwa Polskiego. Wywołało to opór młodzieży przywiązanej do tradycyjnego skautingu. Ideowi instruktorzy ZHP w ramach biernego oporu unikali kontaktów z „towarzyszami” z ZMP. W terenie młodzież wycofywała się z pracy harcerskiej. Bezpieka w Nidzicy pisała, że ZHP „jest w zupełnym rozkładzie, istnieje tylko formalnie tzn. na papierze (…), nie notuje się żadnych zebrań, zbiórek itp.” ‘podczas obozu letniego w pow. Ostróda skarżono się w UB, że kadra obozowa nie chciała nawiązać kontaktu z miejscowym komitetem PZPR. I wprawdzie nie zanotowano „propagandy klerykalnej”, ale zauważono, że harcerze indywidualnie modlili się w namiotach. Czasem reagowano otwartym sprzeciwem. W 1949r. olsztyńskie harcerki protestowały przeciw oskarżeniom ze strony ZMP o wychowanie w duchu faszystowskim. Zaś podczas kursu w Bartoszycach harcerze bronili tradycji i obecności księży w drużynach. W konsekwencji usuwano takich instruktorów za niewłaściwy stosunek do „obecnej rzeczywistości” zastępując ich szybko awansującą kadrą oportunistów lub osób ideowo zaangażowanych w krzewienie komunizmu.
„…nie będą się uczyć, jeśli nie ma krzyża…”
W 1949r. władze Olsztyna zorganizowały manifestację konkurencyjną do uroczystości kościelnych Bożego Ciała. Jednak część młodzieży wybrała uroczystości religijne. W całym województwie 10 000 młodych osób uczestniczyło w procesjach, przy czym odnotowano przypadki udziału całych kompanii Powszechnej Organizacji „Służba Polsce” i umundurowanych harcerzy, co świadczyło o nieskuteczności prób odciągnięcia młodzieży od Kościoła. Opór wywoływało usuwanie krzyży. W sprawozdaniu PUBP Nidzica czytamy o wydarzeniach w Jedwabnie z września 1949r.: „po rozpoczęciu lekcji w szkole powszechnej (…) uczeń Kozak Jan przewiesił krzyż z bocznej ściany na frontową. Kierownik tejże szkoły (…) czł. PZPR zauważył to i powiedział do dzieci, kto ten krzyż przewiesił, niech go z powrotem powiesi tak jak wisiał poprzednio(…)”. Wobec braku reakcji kierownik sam przewiesił krzyż. „Następnie uczeń Kozak Jan powtórnie podczas nieobecności Kierownika (…) przewiesił krzyż na ścianę frontową, gdy kierownik (…) zauważył, powiedział do dzieci, że jeżeli tak postępują to on zabierze krzyż do domu, co też uczynił. Dzieci przychodząc na lekcję następnego dnia oświadczyły, że nie będą się uczyć, jeśli nie ma krzyża, co też uczyniły zabierając się do domu, szli ulicą i płakali (…)”. Po interwencji mieszkańców krzyż zawisł w klasie na bocznej ścianie. „Tego samego dnia uczeń Kozak Jan przewiesił na ścianę frontową”.
Winą za brak ideowych sukcesów komuniści obarczali duchowieństwo. W 1949r. przedstawiciel ZMP donosił: „Największe trudności napotyka się na odcinku wiejskim, gdzie mocne są wpływy kleru (…). W Giżycku 90 % ZMP przystąpiło do Sodalicji Mariańskiej (…). W Mrągowie młodzież szkoły ogólnokształcącej przygotowuje „Jasełka” zamiast uroczystości ku czci Tow. Stalina(…)”. Walka o dusze młodych ludzi stawała się szczególnie intensywna w okresie rekolekcji. W 1952r. władze PZPR utyskiwały, że „udział młodzieży szkół podstawowych w rekolekcjach wynosił od 80% do 90% w tym poważna część młodzieży ZMP-wskiej”. Na religijność narzekano w szkołach pedagogicznych w Lidzbarku Warmińskim, Mrągowie i Szczytnie. Budziło to szczególny niepokój władz, w końcu licea pedagogiczne to kuźnie przyszłych kadr nauczycielskich. Dlatego w Lidzbarku postanowiono zareagować zgodnie z duchem epoki: „należałoby usunąć ze szkoły 5 –10 dziewczyn, które nie nadają się na przyszłe nauczycielki”.
„Wroga” propaganda czyli „rząd w teorii mówi co innego”
W lutym 1949r. organa bezpieczeństwa interesowały się uczniem liceum w Olsztynie, który na lekcji komentował referat Bieruta: „tyle się mówi, że nasz Rząd dąży do unormowania stosunków między państwem a Kościołem a tymczasem szkaluje się Watykan i Papieża (…) Z tego jasno wynika, że Rząd w teorii mówi co innego i co innego wychodzi w praktyce”. W czerwcu 1950r. aresztowano za rozsiewanie wrogiej propagandy dwóch uczniów szkoły średniej w Olsztynie. Pod koniec roku UB zajął się uczniami z Nidzicy, którzy podczas akademii ku czci Komsomołu głośno wypowiadali się: „dlaczego oni komunizują młodzież, ja tam już słuchał tego nie będę” oraz „po cholerę słuchać tych bajek”. We wrześniu 1953r. władze bezpieczeństwa zaobserwowały wśród junaków SP w Reszlu rozpowszechnianie „wierszy o treści paszkwilanckiej oraz zbiorowe słuchanie audycji radiowych z państw kapitalistycznych”. Z kolei Henryk Kikuła członek ZMP w spółdzielni produkcyjnej Kurki publicznie stwierdził w1953r., że „przed wojną miał biedę i obecnie(…)będzie miał jeszcze gorszą biedę i nędzę”.

„Wroga propaganda” przybierała postać ulotek lub napisów. W Dobrym Mieście aktywista ZMP znalazł w świetlicy ręcznie pisaną ulotkę przeciwko objęciu Ministerstwa Obrony Narodowej przez sowieckiego marszałka Rokossowskiego. W związku z tą nominacją informator nidzickiego UB donosił o publicznej wypowiedzi jednego z uczniów, że „chcąc dobrze poznać przyczyny i powody (…) trzeba nie tylko wysłuchać dziennika polskiego i przeczytać gazetę, ale trzeba wysłuchać, co mówi dziennik londyński i dopiero przez odpowiednie porównanie i zestawienie ich obydwóch wysunąć wnioski tyczące się tej sprawy”. Takie wypowiedzi dotyczyły wielu tematów. Negatywnie oceniano kolektywizację rolnictwa, fałszowanie najnowszej historii, politykę ZSRS.
„Wyjechać nielegalnie do Ameryki”
Wyrazem niechęci do komunizmu były próby wyjazdu na Zachód. Informatorka UB z Nidzicy donosiła na uczniów, którzy rozmawiali o wyjeździe do Ameryki… szlakiem przez Czechosłowację. W kwietniu 1949r. WUBP w Olsztynie aresztował pięciu chłopców w wieku 16 –19 lat, którzy przy pomocy pieczątek wyniesionych z biura SP, wystawili sobie fałszywe legitymacje i wyjechali do Gdańska, by kutrem popłynąć do Szwecji. W tym samym czasie zatrzymano dwie inne osoby, które planowały ucieczkę przez Czechosłowację, by wstąpić do armii gen Andersa (!). Zbiorową ucieczkę do USA mieli planować także uczniowie z Nowego Miasta, Pisza i Giżycka.
„Stalina zawieszono na drzewie”
Niszczono komunistyczne plakaty, gazetki ścienne czy portrety z partyjnymi dostojnikami. W lutym 1949r. w szkole średniej w Kętrzynie UB zaobserwował wrogie napisy na portretach Bieruta i Żymierskiego. Podobizny dostojników zniszczono na wiosnę tr. w szkołach w Drygałach i Dobrym Mieście. W Technikum Rolniczym w Karolewie zdjęto podobizny Marksa i Lenina. W świetlicy wiejskiej w pow. Morąg zniszczono wizerunek Rokossowskiego oraz afisz ze Stalinem. W 1952r. kilkakrotnie niszczono podobizny przywódców „międzynarodowego ruchu robotniczego” w Gimnazjum Mechanicznym w Iłowie. W 1954r. uczniowie szkoły podstawowej w Braniewie porysowali i podziurawili portrety Rokossowskiego i Bieruta. Z kolei w 1955r. podczas zabawy na zakończenie roku szkolnego we wsi Glady k. Górowa Iławeckiego, „z korytarza szkoły zabrano plakat J. Stalina, z którego oderwano część tułowia oraz zawieszono go na drzewie w ogrodzie radnego”.
Wykrycie autorów ulotek czy „wrogich” napisów kończyło się zatrzymaniem przez UB. Taki był los autorów rymowanki pt. „Fraszka satyryczna” ośmieszającej Stalina w Reszlu. W wierszowanej ulotce znalazła się wzmianka o Związku Prawdziwych Polaków, a cały tekst podpisano „Zarząd ZPP”. W ten sposób młodzież zaczęła wchodzić na ścieżkę konspiracji.

Harcerska Organizacja Podziemna…
Młodzi konspiratorzy chętnie odwoływali się do wzorców harcerskich. Największą spośród takich organizacji na Warmii i Mazurach była Harcerska Organizacja Podziemna „Iskra”. Utworzona w Olsztynie w 1947r. przez siedemnastoletniego Wiesława Kazberuka, początkowo jako Komenda Chorągwi Harcerzy Armii Krajowej „Iskra”. Planowano rozszerzyć działalność na cały kraj. Poszukiwano broni i partyzantów w rejonie Ostrołęki. Aby ten kierunek nie zakłócał działalności ściśle harcerskiej, z „Iskry” wyodrębniono Harcerskie Siły Zbrojne. Zrywano czerwone flagi, zamalowano nazwę ul. Stalingradzkiej w Olsztynie, organizowano obozy i ogniska. Wydano gazetkę „Czyn”. W lutym 1950r. UB rozbił tę niezwykłą inicjatywę… Nagłośniony proces HOP „Iskra” miał stanowić ostrzeżenie dla ewentualnych naśladowców. A jednak sam proces stanowił impuls do podejmowania nowych inicjatyw konspiracyjnych. W Olsztyńskiem bezpieka odnotowała kilka inicjatyw pod nazwą „Harcerska Organizacja Podziemna”.

…i inni
W szkołach Pasłęka i Morąga Edward Strzelecki „Pik”, Antoni Lenkiewicz „Apostoł”, Mieczysław Urbanowicz „Delfin”, Kleofas Rundżjo „Sułtan” i Gustaw Białobrzeski „Karol” założyli Związek Skautów Polski Walczącej. Korytarz pasłęckiego liceum ozdobili ogromnym transparentem: „żądamy ukarania zbrodniarzy Katynia siepaczy Stalinowskich”. Na jesieni 1952r. nastąpiły aresztowania, ale kilka miesięcy później pozostający na wolności członkowie organizacji wznowili działalność jako Związek Młodych Patriotów. Członkowie konspiracyjnego ZMP niszczyli pierwszomajowe hasła, rozwieszali własne plakaty i ulotki, protestowali wobec zmiany nazwy Katowic na Stalinogród.
Takich inicjatyw było na Warmii i Mazurach ponad 20! Istniejąca między październikiem a grudniem 1950r. w Olsztynie Zbrojna Organizacja „Sokół” wydała ulotkę pt. „Polacy!”. W 1951r. w Olsztynku pow. Ostróda istniała kilkuosobowa Polska Armia Wyzwoleńcza. Rok później w Kajkowie pow. Ostróda z inicjatywy Jana Senkowskiego powstał Okręgowy Ruch Oporu. W Kętrzynie członek ZMP Zbigniew Szymczyk „Kruk” założył Tajny Związek Patriotów Polskich. Organizacja została rozbita w maju 1952r., gdy rozpowszechniła ulotki przeciwko podwyżce cen. W niedalekim Węgorzewie działał „Sokół”, w Szczytnie aresztowano kilku młodych ludzi pod zarzutem przynależności do Związku Młodych Patriotów Polskich. Jeszcze w 1955r. podejrzewano uczniów Szkoły Podstawowej w Lidzbarku Warmińskim o zbieranie broni oraz założenie organizacji nielegalnej, gdyż jeden nich poszukiwał informacji o tym, kto w Lidzbarku jest „największym komunistą”.
Młodzież przeciw komunistycznemu zniewoleniu
Przejawy oporu młodzieży, nawet w wymiarze indywidualnym, wydają się charakterystyczne dla całego powojennego pokolenia. Ich skutkiem były represje. Czasem przeradzały się w zorganizowaną działalność konspiracyjną, odwołującą się do tradycji Szarych Szeregów, Armii Krajowej, związków z Kościołem. W komunistycznej rzeczywistości lat czterdziestych czy pięćdziesiątych wymagały wyjątkowej odwagi oraz ideowego zaangażowania.
dr Waldemar Brenda