Przy okazji afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim i jej rosyjskich wątków warto przypomnieć zatrzymanie w Olsztynie półtora roku temu Janusza N. pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. Olsztynianin do tej pory siedzi w areszcie i zarzuca się mu budowanie podejrzanych „kontaktów w Parlamencie Europejskim”.
Służby pytane o losy śledztwa głucho milczą. I można to zrozumieć dopiero teraz. Jedynie na profilu FB zatrzymanego jeden z jego przyjaciół umieścił apel o udział w manifestacji pod sądem apelacyjnym w Warszawie w dniu rozpatrywania wniosku o przedłużenie trwającego już półtora roku aresztu.
Przypomnijmy. Janusz N., który zaczynał od Ruchu Palikota, organizował referendum w Olsztynie, wyjazd senatora PO do Odessy, spotykał się z parlamentarzystami i działaczami PSL i Lewicy został zatrzymany przez ABW jako rosyjski szpieg.
Janusza N. jeszcze przed COVID łatwo było spotkać w Olsztynie. Przesiadywał w olsztyńskich kawiarniach. Był znany w środowiskach związanych z lewicą. Był też widywany z fankami subkultur kojarzonych z tym kierunkiem politycznym.
Swoją przygodę z polityką zaczął od Ruchu Palikota. W 2012 roku zasłynął organizowaniem nieudanego referendum w sprawie odwołania prezydenta Olsztyna. Później związał się z działaczami rosyjskich ugrupowań. To on organizował fatalny w skutkach wyjazd dwóch polskich senatorów w lipcu 2016 roku do Odessy. Zostali oni zablokowani przez działaczy ukraińskich w hotelu. Trzeba było interwencji dyplomatycznej, żeby odzyskali wolność.
— Razem z senatorem Janem Rulewskim mieliśmy dzisiaj spotkać się z matkami osób, które zginęły 2 maja 2014 roku podczas zamieszek w Odessie na Ukrainie. Zostaliśmy jednak zablokowani przez tzw. Automajdan (ukr. Автомайда́н) i nie możemy wyjść z hotelu. Pojawiły się media ukraińskie, policja i konsul Polski na Ukrainie. Nie wiemy, jak sytuacja się rozwinie, nie czujemy się bezpiecznie — pisał wówczas na swoim profilu na FB senator Jerzy Wcisła.
Janusz N. w 2014 roku kandydował do Rady Miasta w Olsztynie z list Polskiego Stronnictwa Ludowego. Bez skutku. Potem związał się z Partią „Zmiana”, znaną z prorosyjskich działań. Był współpracownikiem Mateusza Piskorskiego, oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin.
Znany z lewicowych sympatii olsztynianin został zatrzymany 31 maja 2021 roku. Prokuratura w Warszawie postawiła mu zarzut szpiegostwa na rzecz służb specjalnych Federacji Rosyjskiej przeciwko interesom Rzeczypospolitej Polskiej.
Według komunikatu prokuratury swoją działalność miał nasilić po tym, jak aresztowano jego współpracownika. Mężczyzna próbował nawiązywać kontakty z polskimi i zagranicznymi politykami.
— Podczas przeszukania mieszkania Janusza N. znaleziono wiele nośników danych. Oprócz tego śledczy odkryli 300 tys. zł w gotówce. Janusz N. miał prowadzić działalność w Polsce, Unii Europejskiej oraz innych krajach — informowali śledczy w swoim komunikacie.
Jak twierdzi prokuratura, jego działania wpisywały się ona w rosyjskie przedsięwzięcia propagandowo-dezinformacyjne podejmowane w celu osłabienia pozycji Rzeczpospolitej Polskiej w UE i na arenie międzynarodowej.
Pytani zaraz po zatrzymaniu o Janusza N. politycy z Warmii i Mazur, w rozmowie z dziennikarzem “Gazety Olsztyńskiej” przyznawali, że mieli z nim kontakt. Zarzekali się jednak, że nic nie wskazywało na jego szpiegowską działalność. Odcięli się też od zatrzymanego, choć ich wpisy można ciągle znaleźć w archiwalnych komentarzach na jego profilu FB.
Służby nie udzielają informacji o śledztwie wobec Janusza N. Można więc przypuszczać, że sprawa jest ciągle rozwojowa. Tym bardziej że kilka miesięcy później Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała w Olsztynie podejrzewanego o inicjowanie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji oraz o działanie na szkodę polskich interesów 66-letniego Radosława S.
— Materiał dowodowy i czynności procesowe wykonane w śledztwie wskazują, że zatrzymany 66-letni obywatel Polski jest podejrzany o inicjowanie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Zatrzymany 66-latek wspierał działalność szpiegowską na rzecz rosyjskiego wywiadu FSB i działał na szkodę interesów Rzeczypospolitej Polskiej — informował Żaryn.
Śledztwo w sprawie szpiegostwa Janusza N. prowadzi Wydział Zamiejscowy ABW w Olsztynie Delegatury ABW w Białymstoku, a wobec Radosława S. departament postępowań karnych ABW w Warszawie. Oba są pod nadzorem Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie.
Z odtajnionych we wrześniu informacji amerykańskiego wywiadu wynika, że Rosja wydała od 2014 r. ponad 300 mln dolarów, by wpływać na polityków i władze w ponad 20 państwach. Departament Stanu USA podkreślił jednak, że to jedynie wierzchołek góry lodowej, a Rosja planowała przelać „co najmniej setki milionów więcej” środków na wsparcie prorosyjskich partii na całym świecie. Proceder dokonywany jest przez Rosję za pomocą kontrolowanych przez siebie „słupów”.
Polska, przeciw której PE uchwalił 36 rezolucji, doprowadzając m.in. do zablokowania wypłaty pieniędzy z KPO, jest solą w oku Rosji z powodu wspierania Ukrainy. Zatrzymana w Belgi wiceprzewodnicząca PE Eva Kaili była wyjątkowo aktywna w działaniach przeciwko Polsce i wspólnie z polską opozycją atakowała rząd za rzekomą niepraworządność czy brak wolności słowa.
To tylko jeden przykład. Decyzje TSUE także często wymierzone są w Polskę. Pozostaje więc na koniec zadać pytanie: jak dalece wpływy lobbystów przekładają się na decyzje Komisji Europejskiej, postawy poszczególnych polityków i ich głosowania oraz na werdykty unijnych instytucji? Czy wątek kontaktów zatrzymanych półtora roku temu w Olsztynie działaczy i aktywistów totalnej opozycji pozwoli zrozumieć mechanizmy działań przeciw Polsce?
Marek Adam