Wraca sprawa pożaru spalarni odpadów w Olsztynie. Grzymowicz po sesji, w rozmowie z dziennikarzami Radia Olsztyn, przyznał, że straty są poważne. Relacjonując zdarzenie, potwierdził, nieoficjalną do tej pory informację, że podczas akcji strażaków nastąpił wybuch, który zniszczył płonący zbiornik.
Na łamach Opinii informowaliśmy o skandalicznym milczeniu władz Olsztyna na temat pożaru spalarni odpadów przy ulicy Bublewicza w Olsztynie. Prezydent miasta, zamiast wydać oświadczenie na ten newralgiczny temat, zorganizował konferencję naukową o termicznej obróbce odpadów.
Grzymowicz jest osobiście odpowiedzialny za uzależnienie miasta od spółki, która postawiła spalarnię i ma dostarczać Olsztynowi blisko 70% ciepła. Budowa kompleksu kosztowała około 800 milionów złotych, a służby ratownicze, które uczestniczyły w gaszeniu pożaru, który wybuchł w instalacji przeszło tydzień temu, straty wyceniły na 50 milionów złotych.
Później wysokość szacowanych strat nieformalnie korygowano na 5 milionów złotych, ale oficjalnego szacunku nie ma do tej pory. Sesja Rady Miasta, która odbyła się w środę 28 lutego, była okazją do tego, żeby przycisnąć Grzymowicze w sprawie pożaru. A ten relacjonując przebieg akcji gaśniczej dziennikarzowi Radia Olsztyn, przyznał, że w trakcie pożaru nastąpił wybuch, który praktycznie zniszczył płonący zbiornik.
– To wystąpiło tylko w jednym zbiorniku, do którego są przekazywane popioły po spaleniu. Tam powstała zbyt wysoka temperatura i została powiadomiona straż pożarna. Straż przyjechała, rozpoczęła swoje działania i w momencie, gdy prowadziła te działania, nastąpił wybuch, który de facto zniszczył ten zbiornik – powiedział Grzymowicz.
Najbliższe tygodnie są ostatnimi, podczas których Grzymowicz rządzi Olsztynem. Zgodnie z zapowiedzią nie będzie kandydował na to stanowisko w zbliżających się wyborach samorządowych. Swoje poparcie przekazał kandydatowi Platformy Obywatelskiej – Szewczykowi. Nie jest to większym zaskoczeniem, bo Koalicja Obywatelska od dawna ręka w rękę, razem z Grzymowiczem, rządziła Olsztynem.
Dopytywany o pożar spalarni prezydent miasta w swoim stylu zbywał zbyt ciekawskich dziennikarzy. Zarzekał się, że wydarzenie nie ma i nie będzie miało wpływu na zatrzymanie inwestycji czy produkcję ciepła. Dodał jedynie, że pełen rozruch całej instalacji może przesunąć się o miesiąc.
W tym samym czasie konferencję prasową urządzili radni Prawa i Sprawiedliwości. Również dotyczyła pożaru w spalarni. Radni PiS najwyraźniej nie dowierzają Grzymowiczowi, bo poinformowali dziennikarzy, że wystąpili z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej do Państwowej Straży Pożarnej i Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.
Marek Adam