Informacja o stracie przez Zarząd Województwa 26 milionów unijnych środków na skutek braku skutecznej kontroli wydatkowania pieniędzy wywołała wiele reakcji. W imieniu Zarządu głos zabrał jak zawsze zadowolony z siebie i jak zawsze z głupkowatym uśmieszkiem Miron Sycz, który oświadczył że przecież błędów we wnioskach nie popełnił urząd ale ci , którzy składają wnioski o dotacje – beneficjenci. Na to stwierdzenie marszałka Mirona Sycza zareagował internauta. Przytaczam je w całości:
Panie Sycz, niech pan nie rżnie głupa. Beneficjent może pana urzędnikom we wniosku o płatność przedstawić do zwrotu gówno zawinięte w złoty papierek za milion złotych. A pana urzędnicy panie Sycz mają obowiązek zbadać to gówno i powiedzieć: to jest gówno zawinięte w złoty papierek i nie ma zwrotu miliona. Tymczasem pana urzędnicy nie zajrzeli pod papierek, powiedzieli: ładny papierek i tak wypłacili beneficjentom niesłusznie te 26 milionów. A pan odpowiada za tych urzędników, bo oni nawet wielokrotnie nie mają pojęcia że to jest gówno, bo nie czują smrodu. A dlaczego nie czują smrodu? To już inny temat.
Więcej komentować nie trzeba
Jerzy Szmit